czwartek, 26 września 2013

Rozdział czterdziesty ósmy.

- Nie rób mi tego, proszę nie każ mi wybierać. - Błagałem ją.
- Payne masz dziesięć sekund. Raz.. dwa.. - Zaczęła liczyć na palcach.
- Och już dobrze! - wybuchnąłem. - Pomogę Ci z Niall'em. Tylko nikomu nie mów o mnie i Malik'u, zrozumiałaś? - pogroziłem jej palcem.
- O to martwić się nie musisz - uśmiechnęła się cwaniacko. - Wieczorem dostaniesz list - dodała w chwilę potem.
- Jaki list? - zmarszczyłem czoło.
- Z tajemnicą, którą ukrywają przed Tobą twoi bliscy - musnęła palcem mój nos.
- Dobrze, więc będę czekał. A teraz idę. Mam dość patrzenia na tak wredną osobę, jaką jesteś Ty - zmierzyłem ją od góry do dołu i odszedłem.
Lekcja się skończyła. Wyszedłem na przerwę. Chciałem pobyć chwile sam, więc usiadłem na jednej z ławek i oparłem się o ścianę. Zamknąłem oczy i pozwoliłem moim myślom dryfować po głowie.
- Cześć Li. - Poczułem nacisk warg Danielle na moje.
- Co Ty znów wyprawiasz?! - syknąłem.
- Będziemy teraz parą, więc musimy sobie okazywać uczucia publicznie - uśmiechnęła się lekko, siadając obok.
- Zapomnij, że się na to zgodzę - skrzyżowałem swoje ręce na klatce piersiowej.
- Ależ mój seksowny chłopaku, chyba nie chcesz zrobić przykrości reszcie zespołu, prawda? - uniosła jedną brew do góry.
- Oni staną za mną murem - odrzekłem.
- Czyżby? - roześmiała się. - Myślisz, że zależy im na tym twoim durnym uczuciu? Oni chcą być sławni. Występować, śpiewać, nagrywać i zdobywać fanów.
- Skąd to wiesz? - spojrzałem w jej oczy.
- Słyszałam jak rozmawiali z dyrektorem. Nie do końca jestem pewna, czy aby na pewno tak mówili, ale do moich uszu dochodziły takie zdania jak ,,Mamy szansę na wielką karierę, nie możemy jej zaprzepaścić'', a także ,,Porozmawiamy z nim, niech pan się nie martwi'' - odpowiedziała, wzruszając ramionami.
- Naprawdę tak mówili? - Zrobiło mi się przykro i miałem ochotę uciec z tej przeklętej szkoły.
- Tak. Dlatego zastanów się dobrze kochanie - pogładziła mój policzek. - Przecież nie jestem aż tak straszna, nie uważasz?
- Dan ja Cię lubię, ale tylko wtedy, kiedy nie gadasz o nas i swoim uczuciu do mnie - odparłem.
- Dobrze, więc zróbmy tak. Przyjmiesz propozycję pana Bennet i zwiążesz się ze mną, dla dobra zespołu i ochrony swojego wizerunku, a ja obiecuję Ci, że przestanę nawijać o tematach, które Cię przytłaczają i wkurzają. Co Ty na to? - położyła swoją dłoń na moim kolanie.
- Nie wiem - pokiwałem głową. - Muszę się zastanowić.
- Mam nadzieję, że nie będzie to długo trwało - musnęła mój policzek.
- Opanuj się - przewróciłem oczami.
- Och, dobrze - odsunęła się ode mnie. - Ale wiesz.. nigdy nie podejrzewałam, że jesteś gejem.
- Shhh - przyłożyłem palec do jej ust. - Nie chcę by więcej osób się o tym dowiedziało.
- Przepraszam.
- Nic się nie stało - westchnąłem. - Ja sam się tego po sobie nie spodziewałem, ale mam nadzieję, że teraz rozumiesz, dlaczego nie mogłem się w Tobie zakochać.
- Tak, rozumiem - kiwnęła głową.
- Dzwonek. Idę na lekcję. - Rzuciłem jej nikły uśmiech i odszedłem.
 Jej bliskość mnie tak niemiłosiernie denerwowała, że o mało co nie rozszarpałem jej na kawałki. To niemożliwe, że muszę udawać związek z nią. To jest coś niedorzecznego! Najgorsze jest to, że chłopakom, zależy tylko na sławie, że nie liczą się z moimi uczuciami i tym, jaką krzywdę mi wyrządzają.
Wreszcie lekcje dobiegły końca i mogłem opuścić szkolny budynek, na co czekałem cały dzień. Swoją drogę do domu, jak zawsze odbywałem z blondynkiem.
- Dlaczego się nie odzywasz? - zapytał.
- Och - kiwnąłem głową - zamyśliłem się.
- A nad czym tak dumasz? - zaciekawił się.
- Bo chodzi o to, że.. Idąc dzisiaj korytarzem, zauważyłem Gabrielle. Siedziała i płakała. Kiedy do niej podszedłem, powiedziała, że jej smutek wywołany jest waszym rozstaniem. Brakuje jej Ciebie, a Tobie brakuje jej. - W końcu to powiedziałem.
- Liam przecież Ty za nią nie przepadasz? Od kiedy ze sobą rozmawiacie? - dopytywał.
- Wiesz, że nie umiem przejść obok krzywdy innych osób. Dlatego postanowiłem o tym z Tobą pogadać. Pogódźcie się. Potrzebujecie się nawzajem.
- Nie poznaję Cię, ale.. skoro tego chcesz, to przemyślę sprawę. Faktycznie, jest mi bez niej ciężko , ale teraz dysponuje mniejszą ilością czasu i boje się, że będzie mi robiła o to wyrzuty. - Na jego twarz wstąpił grymas.
- Jak Ci zależy, to dasz jakoś radę - klepnąłem go w ramię.
Byłem na siebie okrutnie zły. Jak mogłem namawiać swojego najlepszego przyjaciela do powrotu do tej sukowatej Gabrielle? Jeśli się dowie, dlaczego postanowiłem ich ponownie złączyć, zabije mnie. Utracę go już na zawsze, ponieważ taki czyn jest niewybaczalny. Ale przecież.. co innego miałem zrobić? Nie miałem tak naprawdę innego wyboru.
- Dzisiaj próba - odezwał się Niall.
- O której?
- Umm, o szesnastej.
- Próba? Nie wydaje mi się, żeby ona opierała się na śpiewaniu. To będzie raczej próba przekonania mnie do podpisania kontraktu - wzruszyłem ramionami.
- Czym się tak przejmujesz? - oburzył się. - Nadal będziesz mógł być z Zayn'em, tyle, że w ukryciu.
- Zapomniałeś o ,,brodzie''.
- Dasz radę. Pewnie znajdą Ci kogoś wystrzałowego i zaprzyjaźnisz się z nią - uśmiechnął się lekko.
- Już wiem kim ona zostanie i uwierz mi, nie jest wystrzałowa - pokręciłem przecząco głową.
- O kogo chodzi? - zmarszczył czoło.
- Danielle Peazer.
- Co? Co? Co? - Stanął jak wryty. - Żartujesz prawda?
- Stary, jak mógłbym żartować w tak ważnej sprawie? - wywróciłem oczami.
- Nie mogę w to uwierzyć! - krzyknął, na powrót ruszając z miejsca.
- Ale musisz. Rozmawiałem już dziś z nią. Ona bardzo cieszy się na taki obrót, natomiast ja.. nie bardzo - odrzekłem.
- I nie dziwię Ci się.
- Ale chyba podejmę się tego, dla was. Wiem jak bardzo zależy wam na sławie, kasie i tym wszystkim.
- Zależy nam równie mocno jak Tobie, ale nie myśleliśmy, że Dan będzie musiała grać twoją dziewczynę! Och, jak to okropnie brzmi - wzdrygnął się.
- Zastanowię się jeszcze nad tym. Narazie. - Pożegnałem go i wszedłem do mieszkania.
 Jakże miałem tego wszystkiego dość. Okłamuję wszystkich wokół i czuję się z tym tak fatalnie, że najchętniej zapadłbym w sen zimowy na całe życie. Nie czułbym tego bólu, który rozdziera moją duszę.
Rzuciłem się na kanapę. Swoje oczy skierowałem na sufit. Zastanawiałem się właśnie czy pójść na próbę, ale nie mogłem dojść do żadnego sensownego rozwiązania. Z jednej strony nie mogę uciekać przed rozmową, która czeka mnie nie tylko z dyrektorem szkoły, ale także z resztą zespołu, a z drugiej strony.. Zwyczajnie nie mam ochoty tam iść.
Leżałem tak już dłuższy czas, kiedy w moje myśli wdarł się obraz Darcy. Uśmiechnąłem się pod nosem, wiedząc już co mam zrobić. Zamiast pójść do pana Bennet, wybiorę się w odwiedziny do mojej małej księżniczki. Stęskniłem się za nią i jej widok na pewno, choć na chwilę, ukoi mój ból i pozwoli zapomnieć o problemach. Ona pewnie również ucieszy się, kiedy mnie zobaczy.
Poszedłem na górę. Za oknem zbierało się na deszcz, więc wciągnąłem na siebie czarne rurki i bluzę z napisem ,,hype ''. Dawno jej na sobie nie miałem. Przypominała mi o imprezie u Mazzi'ego, na której chciałem pocałować Malik'a na oczach wszystkich, ale dzięki Bogu Niall mnie odciągnął od tego głupiego i nieprzemyślanego pomysłu.
 Za nim wyszedłem z mieszkania posiliłem się, ponieważ mój entuzjazm, spowodowany myślą o ujrzeniu Darcy, sprawił, że zgłodniałem.
Po niekrótkim czasie dotarłem pod sierociniec. Uśmiechnąłem się do dobrze znanej mi kobiety, która zaprowadziła nas za pierwszym razem do pokoju mojej księżniczki. W chwilę potem, cicho nacisnąłem na klamkę, bojąc się, że mogę ją zbudzić.
- Liam! - krzyknęła, podbiegając do mnie.
Mocno otuliła mnie swoimi chudymi rączkami. Moje ciało oblała przyjemna fala ciepła. Ucałowałem jej policzek i wspólnie usiedliśmy na łóżku.
- Gdzie reszta? - zapytała.
- Na próbie u dyrektora.
- Dlaczego Ty na nią nie poszedłeś? - zdziwiła się.
Wzdychając głęboko, wyjawiłem jej wszystko co mnie męczyło. Ta mała istotka również pozostanie powierniczką moich sekretów, których mam pewność, nie wyjawi nikomu.
- Chyba będę musiała poważnie porozmawiać z Malik'iem - skrzyżowała swoje ręce na klatce piersiowej.
- Na jaki temat? - uniosłem brew do góry.
- Jesteś głupcem - szturchnęła mnie. - Wyznałeś mu, że go kochasz, a on nie wie czy to co pomiędzy wami jest, można nazwać miłością. Oczywiście, że można! Widzę to w waszych oczach i on nie może sobie zaprzeczać! - oburzyła się.
- Myślisz, że ta rozmowa coś da?
- Dam mu długi wykład i zobaczysz, że przybiegnie do Ciebie na kolanach, prosząc o wybaczenie! - Wybuchnęliśmy śmiechem.
- Co ja bym bez Ciebie zrobił - musnąłem jej czoło.
- A ja bez Ciebie? Bez reszty One Direction? To Wy i Freddie utrzymujecie mnie jeszcze przy życiu. Gdyby was zabrakło nic by dla mnie nie miało znaczenia i czekałabym na śmierć leżąc w łóżku i nic nie jedząc.
- Nawet tak nie mów! Skarbie nie myśl tak nawet! Jesteśmy tu dla Ciebie stokrotko. Kocham Cię - przytuliłem ją do siebie.
- Ja Ciebie też kocham.
Rozmawiając już kolejny kwadrans, zauważyliśmy otwierające się drzwi, za którymi stała czwórka dobrze znanych nam chłopaków. Darcy zeszła z moich kolan, by się przywitać.
- Możecie zostawić mnie samą z Malik'iem? - odezwała się.
- Ze mną? - powiedział zaskoczony, wskazując palcem na siebie.
- A widzisz tu innego Malik'a? - rozejrzała się. - Bo ja nie.
 Zostawiliśmy ich w pokoju, a sami wyszliśmy na zewnątrz. Osuwając się po ścianie, opadłem na zimne płytki i patrzyłem przed siebie, mając kompletną pustkę w głowie.
- Wytłumaczysz nam powód nie pójścia na próbę i nie poinformowania nas o odwiedzinach u małej? - Obok mnie przykucnął Louis.
- Nie muszę Ci się z wszystkiego tłumaczyć - syknąłem.
- Stary co w Ciebie wstąpiło?! - usłyszałem Hazzę.
- Dajcie mi święty spokój - rzuciłem i wyszedłem.
Przed budynkiem zauważyłem drewnianą ławkę. Usiadłem na niej, by opanować swoje emocje. Nie chcę wiedzieć co by się stało, gdybym wrócił w takim stanie do domu.
- Liam.. co jest? - poczułem dłoń Horan'a na ramieniu.
- Nic.
- Kogo chcesz oszukać?
- Odwal się ode mnie, dobra? Chciałbym pobyć sam. Zastanowić się nad rozwiązaniem swoich problemów i zabić dręczące mnie sumienie.
- Możemy wspólnie rozwiązać twoje problemy - zapewnił mnie.
- Ty nie możesz mi pomóc. Nikt nie może - pokręciłem głową.
- Może to nie najlepszy moment, ale.. Postanowiłem wrócić do Gabrielle. Zaraz się z nią spotykam.
- Szczęścia.
- Dziękuję, ale proszę.. rozchmurz się. Idź do Darcy, chyba skończyła już rozmawiać z Zayn'em. Ona na pewno poprawi Ci humor - uśmiechnął się lekko.
- Idę do domu. Cześć - wstałem z ławki i skierowałem się w stronę mieszkania.
Zachowałem się w stosunku do wszystkich nie fair, ale nie umiałem pohamować targających mną uczuć. Za dużo na mnie spadło i nie mam pojęcia, ile jeszcze czasu wytrzymam.
Dotarłem do domu i wszedłem do środka. Usłyszałem nawoływanie z kuchni. Udałem się tam, zastając Ruth, siedzącą na krześle z białą kopertą w ręku.
- Znalazłam to pod drzwiami. Zaadresowane jest do Ciebie - odparła.
- Mhm - mruknąłem. - Daj mi to.

- Nie tak prędko.
- Nie.. tylko nie mów, że go przeczytałaś?!
- Ależ skąd! To twoja prywatna rzecz! Choć.. treść musi być naprawdę poważna, skoro panikujesz jak kurczak - roześmiała się.
- Nie drażnij mnie dziewczyno i po prostu daj mi tą cholerną kopertę! - wydarłem się.
- Twoje krzyki w niczym Ci nie pomogą, raczej pogarszają sprawę.
- Pogorszoną to Ty możesz mieć twarz, kiedy obładuję ją pięściami! Dawaj mi to - podszedłem do niej i wyrwałem z jej rąk list.
- Co Ci odbiło kretynie?! - oburzyła się.
- Daj mi spokój - rzuciłem i poszedłem na górę.
 Usiadłem na łóżku, trzymając zaadresowaną do mnie kopertę. Długo myślałem nad otwarciem i nad tym, co mogę znaleźć w środku. W końcu zdecydowałem się dowiedzieć jaką tajemnicę skrywają moi bliscy i czy to aby na pewno nie jakiś żart ze strony Gabrielle.

--------------------------------------------------------
Od autorki: Witajcie. Nie miał się dziś pojawić rozdział, bo brak czasu, ale choroba uziemiła mnie w domu, co mi się opłaciło. Zastanawiam się czy jutro też nie zostać, żeby wyleczyć się do końca :)
 Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy? Wiecie już co to za tajemnica, którą chce przekazać Gabrielle Liam'owi? Jeśli tak to napiszcie swoje przemyślenia w komentarzu! Zawsze chętnie czytam wasze propozycje :)
 Nie zanudzam już. Ci co są chorzy (jak ja) życzę powrotu do zdrowia. Ci, co przesiadują w szkole.. Nie martwcie się, jutro piąteczek ♥. Kocham was mocno <3
 Have a nice day x

Jedno z najsłodszych zdjęć ever ♥.

26 komentarzy:

  1. Nie mam pojęcia co ona chcę mu przekazać. Może już wiedzą, że jest gejem?
    Kiedy będzie następny rozdział? Będę czekać z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww dodaj jutro kolejny rozdział! Kochamy Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział zastanawiam się jaka to tajemnica i o co chodzi i o kogo ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeej genialny bo taki inny jest ten rozdzial :) ale czytajac to opowiadanie, wyobrazilam sb go w tym stanie i obraz tej sytuacji i szczerze mowiac nie chcialabym go takiego widziec jak oni.. przykry widok ;c ale tak sobie mysle ze nasz Liam tez chodzi taki smutny, przygnebiony i udaje przed wszystkimi ze jest dobrze z powodu hejtow na Sophii i nie tylko.. nie chce zeby taak wspanialy czlowiek cierpial przez glupie psychofanki.. tylko one doprowadza do rozpadu ktorego my, true directioners nie chcemy.. smutne ;((

    A wracajac do tajemnicy to wydaje mi sie, ze chodzi o Lily albo o Harrym i Louisie czyli o Larrym.. taka moja wyobraznia ;) prosze o szybciutki rozdzial kochaniutka ;*

    Zycze szybkiego powrotu do zdrowia <3

    PS. Truja juz nauczyciele o testach ? ;p

    XYZ

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeej genialny bo taki inny jest ten rozdzial :) ale czytajac to opowiadanie, wyobrazilam sb go w tym stanie i obraz tej sytuacji i szczerze mowiac nie chcialabym go takiego widziec jak oni.. przykry widok ;c ale tak sobie mysle ze nasz Liam tez chodzi taki smutny, przygnebiony i udaje przed wszystkimi ze jest dobrze z powodu hejtow na Sophii i nie tylko.. nie chce zeby taak wspanialy czlowiek cierpial przez glupie psychofanki.. tylko one doprowadza do rozpadu ktorego my, true directioners nie chcemy.. smutne ;((

    A wracajac do tajemnicy to wydaje mi sie, ze chodzi o Lily albo o Harrym i Louisie czyli o Larrym.. taka moja wyobraznia ;) prosze o szybciutki rozdzial kochaniutka ;*

    Zycze szybkiego powrotu do zdrowia <3

    PS. Truja juz nauczyciele o testach ? ;p

    XYZ

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo Ci dziekuję że dziś dodałaś kolejny rozdział dobrze że odwiedzam twój blog codziennie :D no i szybko wracaj do zdrowia bo duzo zaległości bedziesz miała ;/ jestem ciekawa co to za tajemnica … hmmm ale możliwe ze już wiedza o Liam'ie i Zayn'ie

    OdpowiedzUsuń
  7. @up ~LilZiamshipper

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam twoje opowiadanie! ♥.♥ Nie chciałabym, aby to był już koniec Ziam'a i mam nadzieję, że tak nie będzie ;P Jeżeli zostaniesz jutro w domu .... Dodasz kolejny rozdział? .... WRACAJ DO ZDROWIA! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Brakuje mi Ziama. Mam nadzieję, że jak się pogodzą to będzie jakaś scenka +18.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tęsknię za Ziam'em! :\\\

      Usuń
    2. Ja tez! :(

      Usuń
    3. W najbliższych rozdziałach powinno być ich aż za wiele :D

      Usuń
    4. uhuhuh nie moge sie doczekać! Mam pytanie czy Niall bedzie chodzic z ta idiotką? :c

      Usuń
  10. Świetny jak zawszee *-* Myśle że tą tajemnicą będzie to że rodzice Li wiedzą że jest z Malikem xd
    Liczę na to ze Payne i Zayn się pogodzą i będzie scenka +18 <3 tęsknie za Ziamem :**
    Jesteś wielka i życzę powrotu do zdrowaa ;***
    Ps Musimy się kiedyś spotkać <333

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Łaał zdziwiłas i zaskoczyłaś mnie xd ale mnie ciekawość zżera dawaj szybko następny :) <3

    OdpowiedzUsuń
  13. przepraszam za spam ale prosze daj likę dla ciebie to nic a dla mnie bardzo dużo zanaczy usmiech mojego Kamilka więc pomożesz nam ? https://apps.facebook.com/bludshopxmolotow/pages/post?id=53

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym pomóc kochanie, ale nie chcę mi się to wyświetlić :c

      Usuń
  14. Wiedziałam że skończysz w tym momencie. Nic nie przychodzi mi do głowy co by mogła mu Gabrielle napisać w tym liście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Tęsknie za Ziamem strasznie mocno, ale mysle ze dzieki ich kłótni zobaczą jak sa dla siebie bardzo ważni! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm.. a jakby tak zeswatać Liama ze słodką barmanką... XD Moje wyobrażenia nie słuchaj mnie :D Pisz dalej, czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham to opowiadanie jest najlepsze!

    OdpowiedzUsuń