piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział czterdziesty.

- Nie możemy jej zatrzymać Payne, nawet o tym nie myśl - rzucił mi złowrogie spojrzenie Niall.
- Wiem przecież - przewróciłem oczami.
- Więc bohaterze.. co zamierzasz? - dopytywał Tomlison.
- Jutro pod wieczór wracamy do Wolverhampton, prawda? - Przytaknęli. - Darcy zostanie z nami do tego czasu. Potem zawieziemy ją na policję. Nie chcę tego robić, nie zasłużyła na to by trafić do domu dziecka, ale my przecież nie jesteśmy w stanie jej wychować. - Moją twarz oblała fala smutku, na samą myśl o sierocińcu.
- Wiem, że Ci trudno, bo mała jest naprawdę urocza, ale innego wyjścia nie mamy - skomentował Harry.
- Mogę pójść do niej spać? - spojrzałem na loczka.
- A co ze mną? - odezwał się Malik.
- Z Tobą? - prychnąłem. - Ufasz bardziej swojej intuicji niż mnie, więc śpij sobie z nią - wzruszyłem ramionami.
- Liam.. - mruknął.
- Zack zrób mu loda. Przebaczy Ci od razu - rzucił Tomlinson.
 Mimo wszystko uśmiechnąłem się, a wszyscy wokół wybuchnęli śmiechem. Tak naprawdę nie byłem na niego zły, ale chciałem spędzić jak najwięcej czasu przy małej stokrotce. Jest taka krucha i delikatna..
- Idę do łazienki pierwszy. Jutro z rana robimy próbę. Dyrektor chyba nas zabije, jeśli w sobotę pokażemy mu, że prawie nic nie umiemy. - Wstałem z kanapy. - Będę czekał na Ciebie w pokoju Zayn - powiedziałem i udałem się pod prysznic.
 Moje myśli wciąż krążyły wokół Darcy. Jej śliczna twarz widniała mi przed oczyma. Tak bardzo chciałem ją zabrać ze sobą do domu i zająć się nią.. Ale to było niemożliwe. Jednak nie chcę oddawać jej do bidula. A może ktoś z dalszej rodziny ją przyjmie?
 Wyszedłem spod kabiny prysznicowej i ubierając na siebie bokserki, opuściłem łazienkę udając się do siebie. Wgramoliłem się pod kołdrę i zamknąłem powieki. Byłem strasznie zmęczony.
- Jestem już słoneczko. - Usłyszałem głos czarnuszka, a następnie poczułem muśnięcie mojej szyi przez jego malinowe usta.
- Przytul mnie, mocno.
 Sam nie wiem dlaczego to powiedziałem, ale potrzebowałem bliskości, a w szczególności z jego strony. Natychmiast wykonał moją prośbę. Przywarłem do niego, jakbym bał się, że zaraz odejdzie i pozostanę tutaj całkiem sam.
- Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłem Li. Z mojej perspektywy wasza przyjaźń naprawdę wygląda podejrzanie, a nie chcę Cię stracić - westchnął.
- Rozumiem, ale proszę, daj sobie spokój. Nic nas nie łączy. Jeśli Lily chciałaby się w jakikolwiek sposób do mnie zbliżyć, to nie pomagałaby mi w sprawach z Tobą, co miało miejsce. - Pogładziłem jego policzek.
- Może i masz rację, sam nie wiem.
- Na pewno mam - uśmiechnąłem się. - A teraz naprawdę chcę już pójść spać. Ten dzień był pełen wrażeń, a jutrzejszy będzie wcale nie lepszy. Dobranoc czarnuszku - ucałowałem jego czoło, a on lekko zmrużył powieki.
 Zamknąłem oczy przed którymi nadal widniała Darcy. Nie mogłem przestać o niej myśleć. Nawet nie wyobrażam sobie, co by się z nią stało, gdybym jej wtedy nie znalazł. Może to i dobrze, że pokłóciłem się z Zayn'em? Przynajmniej to doprowadziło do czegoś pożytecznego.

 Zbudził mnie Mulat, muskając lekko mój policzek. Przegryzłem dolną wargę i przywarłem do jego ust. Widok jego twarzy z rana wprawiał mnie w znakomity humor.
 Ubrawszy się, opuściliśmy pokój, rzucając się na kanapy w salonie.
- Wy zróbcie śniadanie, a ja pójdę do Darcy - powiedziałem.
 Jak najdelikatniej się dało, nacisnąłem klamkę i pchnąłem drzwi. Od razu skierowałem swój wzrok na łóżko, które ku mojemu zaskoczeniu, było puste. W przypływie strachu podszedłem do niego, upewniając się, że oczy mnie nie mylą.
- Chłopaki! Jasna cholera nie ma jej! Zniknęła! - Krzyczałem, wybiegając z pustego pomieszczenia.
- Payne uspokój się. - Styles położył swoją dłoń na moim ramieniu. - Pójdź na taras, tam ją zastaniesz - dodał z uśmiechem.
 Skinąłem głową i wyszedłem na zewnątrz, uspokajając swoje emocje w drodze.
- Liam, tutaj jestem - usłyszałem.
  Siedziała na bujanej ławce.
 Zupełnie jakbym ujrzał ją po raz pierwszy, tak wielkie wywarła na mnie wrażenie, tak łagodny i urzekający miała głos, tak olśniewająco wyglądała jej twarz i tak hipnotyczny był jej wzrok. Jej oblicze sprawiało mi niewysłowiony ból - wiedząc, że niedługo się rozstaniemy - ale również przynosiło ukojenie.
- Witaj stokrotko - usiadłem obok niej, unosząc kąciki ust do góry. - Jak się spało? - zapytałem, kierując swoje oczy na jej uroczą twarzyczkę.
- Dobrze. Ta za duża koszulka jest naprawdę świetna. Mogę w niej zostać? - Jej buzia momentalnie pojaśniała.
- Oczywiście, że możesz. Podejrzewam, że Harry nie będzie miał nic przeciwko - wzruszyłem ramionami. - Ładnie w niej wyglądasz - dodałem.
- Dziękuję - spuściła głowę.
- Coś się stało? - zmartwiłem się.
- Kiedy zobaczyłeś, że mnie nie ma.. Przeraziłeś się, prawda?
- Tak, bardzo. Słyszałaś pewnie moje krzyki.
- Słyszałam - przytaknęła. - Dlaczego tak się przejąłeś?
- Och skarbie - złapałem jej dłoń i lekko ścisnąłem - odkąd Cię zobaczyłem, nie mogę przestać o Tobie myśleć i jestem sobie strasznie wdzięczny w duchu, że wszedłem do tego domku i tam Cię zauważyłem. Nie chcę nawet sobie wyobrażać co by było, gdybym Cię nie znalazł. Jakbyś sobie poradziła? Poza tym, obiecałem Ci, że zajmę się Tobą. Nie rzucam słów na wiatr i dotrzymuję danej przeze mnie obietnicy.
- Czyli tylko dlatego, że wywarłam na Tobie tą obietnicę?
- Wcale, że nie - odezwałem się szybko. - Moim celem jest zadbanie o twoje dobro, nie z litości. Po prostu nie umiem przejść obok krzywdy drugiej osoby.
- Jesteś kochany - przytuliła się do mnie mocno.
 Oblała mnie fala ciepła i przyjemności. Towarzystwo tej małej istotki wprawiało mnie w radość, a jej bliskość wywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy.
- Śniadanie gotowe! - wydarł się Niall.
- Idziemy jeść? - zapytałem.
 Kiedy kiwnęła głową, wziąłem ją w swoje ramiona, a ona oplotła moją szyję rękoma.
- Dlaczego mnie niesiesz? Przecież mam nóżki - zaśmiała się cicho. Jej śmiech był tak słodki, że całe moje ciało przeszedł dreszcz.
- Będę traktował Cię jak księżniczkę, księżniczko Darcy - musnąłem jej czoło.
 Dotarliśmy do salonu, gdzie na stole widniał talerz zapełniony kanapkami z przeróżnymi dodatkami oraz puste szklanki i karton soku pomarańczowego.
 Rozsiedliśmy się na kanapach, biorąc się za jedzenie. Nikt nie odważył się odezwać, dlatego w pomieszczeniu panowała cisza, niezupełnie dla mnie przyjemna.
- Po śniadaniu robimy próbę chłopaki - powiedziałem.
- Znowu.. - mruknął blondasek.
- Niall weź się w garść. Jutro występujemy na weselu u Simon'a! Czy Ty nie rozumiesz jak wielka to jest dla nas szansa, żeby się pokazać? Jeżeli dobrze wypadniemy, możemy nawet stać się sławni! Ale jeśli będziesz taki leniwy, to nie wiem czy cokolwiek osiągniemy. - Wybuchnąłem. Miałem dość ich narzekań, a szczególnie swojego najlepszego przyjaciela.
- I może wszystko to jest moja wina? Kurwa Liam! Od kiedy..
- Nie wyrażaj się tak przy Darcy! Zachowuj się kulturalnie! - podniosłem ton.
- Jeśli będziesz dzisiaj taki przez cały dzień, radzę Ci się do mnie nie odzywać - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej.
- Nie kłóćcie się - usłyszałem słodki głos dziewczynki. - Krzyki do niczego nie doprowadzą. Nie powinniście być tacy dla siebie. To jest złe - pokręciła głową.
 Patrzyłem na nią i nie mogłem wyjść z podziwu. Jak taka mała istotka, mająca zaledwie siedem lat, może być tak mądra?! Wydaje mi się, że gdy dorośnie, będzie błyszczała inteligencją lepiej niż niejeden naukowiec!
- Masz rację, przepraszam Horan..
- Nie to ja powinienem Cię przeprosić. Musimy się wziąć w garść i zwalczyć lenistwo, bo przecież poprzez siedzenie na kanapie niczego nie osiągniemy.
- Dobrze, że w końcu doszedłeś do tego wniosku - uśmiechnąłem się lekko. - Więc ja idę pozmywać. Zajmijcie się Darcy, zaraz wrócę. - Zacząłem zbierać ze stołu szklanki oraz talerz po kanapkach.
 Kiedy właśnie wycierałem naczynia, poczułem czyjeś dłonie na swoich biodrach, a potem rozkoszny pocałunek, złożony na mojej szyi.
- Uwielbiam jak mi to robisz - zaśmiałem się, odwracając w jego stronę.
- Szkoda, że dziś ostatni dzień - westchnął. - Będzie mi pusto w domu bez Ciebie. Przyzwyczaiłem się do widoku twojej osoby z rana.
- Ja też - przyznałem - ale przecież nic z tym nie możemy zrobić. Dziś wieczorem powrócimy do szarej rzeczywistości.
- Hej słoneczko, nawet tak nie mów. Mamy siebie, przyjaciół, rodzinę, wszystko czego chcemy, więc nie mów o ,,szarej rzeczywistości
''.
- Jak uważasz. Ja wolałbym zostać tutaj. Z Tobą i resztą ekipy One Direction.
- Ja również, ale dobrze wiesz, że to niemożliwe.
- Mhm - mruknąłem i wtuliłem się w jego silne ramiona.
 Pragnąłem pozostać w tym uścisku do końca życia. Miałem cały swój świat w rękach. Zero trosk i problemów. Tylko nasza dwójka, zakochana w sobie po uszy.
- Co z tą próbą? - Zjawił się Louis, powodując oderwanie naszych ciał od siebie.
- Już, tylko pochowam naczynia - odpowiedziałem, biorąc do rąk szklanki.
 Wraz z Malik'iem powróciłem do salonu. Już będąc w kuchni słyszałem perlisty śmiech Darcy, a kiedy wszedłem, ten się nasilił, powodując uniesienie moich kącików ust do góry. Wyglądała tak nieskazitelnie, gdy była radosna.
- Co Cię tak śmieszy księżniczko? - zaciekawiłem się.
- Harry ma cztery sutki! Nigdy wcześniej nie słyszałam o takim czymś!
- Serio Hazz? - spojrzałem na niego.
- No - westchnął, a jego twarz oblał rumieniec.
- Spójrz jaki burak! - szturchnęła mnie dziewczynka, pokazując na loczka.
- Pójdę sobie, jeżeli nadal będziecie się śmiać! - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej, kiedy nie mogliśmy się powstrzymać od chichotu.
- Czas to zakończyć. - Jak zawsze ja, ten najrozsądniejszy, ustawiałem wszystkich do pionu. - Weźcie swoje teksty. Pora na śpiew.
- Liam..? - usłyszałem głos Darcy.
- Tak kochanie? - zwróciłem się do niej.
- Czy mogę posłuchać?
- Oczywiście, że tak. Mam nadzieję, że wypadniemy dobrze, ale to ocenisz na końcu - posłałem jej uśmiech, co odwzajemniła tym samym gestem.
*~*
 W końcu próba się zakończyła. Moja mała stokrotka siedziała wpatrzona w twarze każdego z nas przez cały czas. Wyglądała jak zahipnotyzowana. Nie mogłem przestać na nią patrzeć! Jest taka urocza!
- I co sądzisz? - spytał ją Zayn.
- E tam - machnęła ręką. - Nic wielkiego - wzruszyła ramionami.
- Naprawdę tak sądzisz? - zrobiłem wielkie oczy.
- Oczywiście, że nie! - zaśmiała się cicho. - Jesteście doskonali! Mój tata często śpiewał mi kołysanki, ale jego głos nie przypominał nawet w połowie waszego! Słucha się was bardzo przyjemnie. Jeszcze podbijecie serca milionów dziewczyn na świecie - dodała szybko.
- Cieszę się, że Ci się spodobaliśmy - odrzekł zadowolony Nialler.
- To jak się zwiecie?
- One Direction - odpowiedziałem szybko.
- Ładna nazwa, kto ją wymyślił?
- Harry - wskazałem na loczka.
- Miałeś świetny pomysł mój czterosutkowy chłopcze - zachichotała.
- Darcy, masz szczęście, że jesteś słodka - pokręcił głową Styles.
- Dobra, co teraz robimy? - wyrwał się Zayn.
- Macie jakieś gry planszowe? - odezwała się dziewczynka. - Bardzo je lubię. Często grałam w nie z rodzicami, dlatego miałam ich dużo.
 Rzuciłem jedno spojrzenie Hazz'ie, a ten już wiedział co mam na myśli. Wyszedł i w chwilę potem wrócił, trzymając kolorowe pudełko. To chyba chińczyk, tak z pewnością to właśnie jest chińczyk.
- Dawno w to nie grałem - stwierdziłem.
- Chyba jak wszyscy - dodał Louis.
 Rozłożyliśmy planszę i pionki. Ja byłem w jednej drużynie z Zayn'em, natomiast Tomlinson wybrał sobie Styles'a. Niall i Darcy postanowili grać pojedynczo, obdarowując się gniewnymi spojrzeniami i krótkimi tekstami typu ,,i tak wygram ja''. Blondasek chyba cofnął się w rozwoju!
 W końcu okazało się, że w chińczyka, wygrałem ja i czarnuszek. Orientując się, że pierwsze miejsce należy do nas, mocno się w siebie wtuliliśmy, jednak szybko przypomniałem sobie o małej. Nie chciałem by wiedziała, że jestem gejem. To mogłoby ją odstraszyć, a przecież wcale nie chcę, ażeby się mnie bała.
- Cóż zwycięscy, może macie jakiś pomysł na dalszy dzień? - przewrócił oczami poirytowany Horan.
- Nie wyżywaj się na nas farbowany, nie moja wina, że zająłeś czwarte miejsce - wzruszyłem ramionami. - Myślę, że zjemy nasze ostatnie zapiekanki i wyjdziemy ostatni raz nad jezioro. Trzeba powoli wracać do domu, zwłaszcza, że musimy zająć się sprawą Darcy.
- Co ze mną zrobicie?! - wyrwała się.
- Pójdziemy na policję. Trzeba zgłosić całą tę sprawę o podpaleniu i oczywiście o Tobie stokrotko. Jeśli masz jakąś rodzinę i będą chcieli Cię przyjąć, zamieszkasz z bliskimi, jeśli jednak nie..
- Pójdę do bidula, wiem. - Przerwała mi, spuszczając głowę.
 Usiadłem obok niej i mocno ją do siebie przytuliłem. Wiem, że to ciężka chwila, zwłaszcza, że jest dzieckiem i niczego nie rozumie. Po chwili odsunęła się ode mnie, uśmiechając się lekko.
- Dziękuję wam za ten miły czas. Mam nadzieję, że kiedyś mnie odwiedzicie. - Z jej policzka spłynęła łza, którą natychmiast starłem.
- Oczywiście ślicznotko, jak tylko będzie możliwość, będziemy Cię odwiedzać zawsze kiedy będziesz miała na to ochotę - zapewnił Malik.
- Skoro to, kiedy macie przyjść, zależy ode mnie to.. chcę widzieć was u mnie codziennie - powiedziała, chichocząc.
- Oj nie zapominaj, że my również mamy obowiązki - przejechałem palcem po jej nosie.
- Żartowałam, żartowałam - machnęła ręką. - To co? Jemy i idziemy na ten spacer?
 Skinęliśmy głowami i chowając chińczyka do pudełka, ruszyliśmy tyłki z ziemi. Harry poszedł z Darcy do pokoju, by dać jej coś jeszcze, oprócz jednej bluzki, by nie było jej zimno, Louis zaczął sprzątać w domku, Niall odwiedził łazienkę, a ja i Zayn zabraliśmy się za przygotowanie zapiekanek.
 Westchnąłem głęboko. Nie chciałem stąd wyjeżdżać. Było mi tu dobrze. Miałem przy sobie wszystko czego chciałem. A teraz, kiedy wrócę, pozostaną mi kłótnie z rodziną i oddanie mojej małej księżniczki, czego nie chcę najbardziej na świecie.
 Może to wydawać się wam dziwne, ale przez ten krótki czas, gdy z nami była, zdążyłem do niej przywyknąć. Dokładnie pamiętam jej uroczą twarz i ten promienny uśmiech. W uszach wciąż słyszę ten perlisty śmiech. Nie chcę rozstawiać się z tą małą gwiazdeczką..
- Liam do cholery odbierz ten telefon! Leży na kanapie i dzwoni od dwóch minut! - zawołał Lou.
 Spojrzałem na Malik'a i wróciłem do salonu. Wziąłem telefon do rąk i odebrałem.

--------------------------------------------------------------------
 Od autorki: Witajcie kochani. Czytając rozdział, by sprawdzić błędy, nie wiedziałam, że wyszedł mi aż tak długi! Mam tylko nadzieję, że wcale wam to nie przeszkadza :)
 Prosicie mnie o notkę o Ziam'ie. Niestety na razie nie mogę wam obiecać, że na pewno ją dodam. Przepraszam, ale nie dość, że mam mało czasu (koniec wakacji, trzeba korzystać!), to w dodatku.. Zabolały mnie zaręczyny Zerrie i zdjęcia całującego się Liam'a z Sophią. Muszę się z tym oswoić. Oswoić z tym, że piątka bachorów z Xfactorowych schodów, wchodzi w dorosłość. Jeszcze raz bardzo przepraszam.
 Mam jakieś dziwne doły, choć wiem czym są wywołane. Tęsknotą. To chyba jest jedno z najgorszych uczuć, które towarzyszą człowiekowi. Siedzę i słucham http://www.youtube.com/watch?v=bfzPQsQ99AQ. Ta piosenka jest naprawdę świetna. Jorge i Martina mają przecudowne głosy. POLECAM!
 A teraz już kończę. Bardzo was kocham i za dosłownie wszystko dziękuję. Mówiłam już wam, że czytam wszystkie wasze komentarze! Dlatego możecie w nich kierować pytania do mnie. Na pewno odpowiem :) Have a nice day x


Czytając to, płakałam jak dziecko :'(

36 komentarzy:

  1. Super :) Teraz czekam na nexta :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział !
    Sweet Darcy <3
    Czekam na kolejny !;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć kochanie! ♥

    Uwielbiam DŁUGIE rozdziały! :**
    Szkoda, że musza już wyjeżdżać. :c
    No, ale.. wszystko się zawsze kończy.. : /
    Ziam! Ziam! :D
    Pozdrawiam! <3
    Czekam na następny! ^^

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlugie rozdzialy sa SUPER! SUPER ROZDZIAL jak zawsze.

      Usuń
  4. OMFG *.* Darcy jest cudowna. Jestem ciekawa jak potączą sie jeje losy. Twoje opowiadanie jest jednym z ulubionych i właśnie dzięki tobie Ziam stał się moim ulubionym Bromancem :* I Love You :*

    OdpowiedzUsuń
  5. BOSKIE JAK ZAWSZE.
    ZIAM ZIAM ZIAM ZIAM ZIAM ZIAM *-*
    <3
    KOCHAM CIĘ SŁONECZKO <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zawsze świetny. Mnie też zasmuciły zaręczyny Zayn'a i zdjęcia całującego się Liam'a. Jakoś tak dziwnie się czuję jakby zespół miał się zaraz rozpaść. No cóż nic nie trwa wiecznie. Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Keep Calm and love Ziam!
    Tak się cieszę, że Liam jest taki szczęśliwy z Zayn'em <3
    I jestem strasznie ciekawa co będzie dalej z Darcy ! *>*
    Cały rozdział, jak zwawsze perfekcyjny ;*
    Czekam na nexta ;D

    PS Kocham Cię!

    OdpowiedzUsuń
  8. czuję to samo co Ty ;c ale cóż trzeba żyć dalej ;D rozdział jest świetny i już czekam na następny ;) nie masz nas za co przepraszać rozumiemy Cię ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny jak zawsze. Idealny :* uwielbiam takie długie roździały oby było ich więcej :*
    jesteś kochana , dziękuje że dodajesz ;* Bolą mnie zaręczyny Zayna ;oo
    a co do nowej panny Li do się przekonałam .. ;D musimy się kiedyś spotkać ;*
    czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże jak ja uwielbiam to opowiadanie *___*
    Czytalam twoje poprzednie o Li i Moni i stalo sie moim nałogiem tak jak to p Ziamie . Dawaj szybko nexta bo nie wytrzymam ^^
    Fajnie by było gdyby w epilogu Darcy miala juz hmm 15 lat i 1D byliby slawni a ona byla by directioner haha ale to tylko taka sugestia :) Mam pytanko ile rozdziałów będzie mialo to opowiadanie? I czy po tym masz w planach pisanie kolejnego? Byłoby wspaniale jesteś cudowna i masz wielki talent :* twoje opowiadania są PER-FECT. Czekam z niecierpliwością na next . Kocham Cię <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy blog. To by bylo wspaniale! :)

      Usuń
    2. Och kochanie, jakie miłe słowa! Cieszę się, że podrzucacie mi pomysły :) Nie ukrywam, może z nich skorzystam! Zobaczy się!
      Nie mam tak naprawdę pojęcia ile będzie miało rozdziałów to opowiadanie. Wciąż mam nowe pomysły, które chcę wykorzystać, więc na razie martwić się zakończeniem nie musicie :D
      Co do nowego bloga.. Ja bez pisania, to jak bez telefonu. To jest jakby takie moje życie.. hobby. Robię to co lubię i mam was, moich czytelników! Dziękuję wam za każdą poświęconą minutę temu opowiadaniu i mojemu poprzedniemu. Jesteście najlepsi! Ily ♥.

      Usuń
  11. Mnie bardzo strasznie (tak ja genialna ahh :D ) bolą zaręczyny Zayn'a … i rozpisałabym się ale jednak ;o no i to wszystko czekam na następny rozdział jak zawsze z niecierpliwością i ten bardzo mi się podobał :) wiem że nie masz czasu ale ja bez przerwy rozmyślam o nowej notce o Ziam'ie :ccc jakbys jednak znalazal czas to pomyśl o małej dziwnej i zagubionej w życiu dziewczynce i zrób notke *^* ~pozdrawiam JAA :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do rozdzialu jak zwylke jest swietny ! Ale ja chce wiecej Ziam Moments... :'( <3 Czekam na nextaaa :3 + gdzie widzialas zdj jak Liam caluje Sophie ? ;o

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż też mogłabym innego powiedzieć niż tylko to, że jak zawsze rozdział jest genialny.. <3

    Twój blog stał się dla mnie nałogiem.. każdego dnia sprawdzam czy jest nowy rozdział, choć wiem, że nie dodajesz każdego dnia nowego i patrz co ze mną zrobiłaś. Jestem uzależniona od ciebie xdd ŻADNA TERAPIA MI NIE POMOŻE!

    dziękuje że jesteś kochaniutka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojnie nie jesteś sama ja też tak mam ;D <3

      Usuń
    2. Huh cieszę się. <3

      We Are The Best 1DFamily. ;)

      Usuń
    3. I ja sie tez dolaczam do uzaleznionych!

      Usuń
  14. o matko *o* świetny jest ten blog,jestem tu dopiero od niedawna a już się zakochałam ;o

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej !
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i ...
    JESTEM POD WRAZENIEM !
    Kocham Ziama a twój blog
    sprawił, ze jeszcze bardziej się do nich
    przywiazałam. Z niecierpliwością
    wyczekuję następnego rozdziału.
    Chciałabym aby rodzice Liama albo Lily
    zajęli się Darcy. Nie chcę
    aby małą szła do bidula :(
    Pozdrawiam serdecznie
    FreeHugs xx

    ------------------
    Byłabym wdzięczna gdybyś weszła i zostawiła jakiś ślad.
    Chcę znać opinię wspaniałej pisarki :D
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
    http://diamonds-are-foreverx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi cos podpowiadalo ze Dyrektor i jego zona zaadoptuja Darcy..

      Usuń
  16. Boże jak ja cię kocham! Uzależniłam się od twojego poprzedniego opowiadania i teraz jeszcze os tego! Teraz siedziałam jakieś 3-4 godziny i przeczytałam całego tego bloga od początku. Miałam zacząć kiedyś, ale w ogóle nie miałam na to czasu....i żałuję, że wcześniej nie wkręciłam się w historię Ziam'a...Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xx
    I jakbyś mogła, to proszę cię, informuj mnie na twitterku -----> @penisbackflip69 (lepiej nie wnikaj w moją nazwę :P)
    I jeszcze raz: K O C H A M C I Ę!
    (chyba jestem twoją fanką....Monikator? :*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha to śmiesznie brzmi :D Trzeba by było pomyśleć nad nazwą! :D

      Usuń
    2. haha :D nie wiem co dobrze pasuje do Moniki, Monikators pierwsze mi do głowy wpadło ;)

      Usuń
  17. Awww świetny rozdział ! Pisz kolejny ! KC <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepszy blog! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. zajrzałabyś Słoneczko (hehe, sory, ale musiałam to napisać ;) ) http://loullylovestory.blogspot.com/ ?
    Liczę się z twoją opinią, bo świetnie piszesz. A chyba chciałabym wrócić do pisania, ale nie wiem, czy ktoś by to w ogóle czytał... :/
    @penisbackflip69

    OdpowiedzUsuń
  20. o mamo ;o świetny rozdział! <3

    OdpowiedzUsuń
  21. NEXT Super rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  22. Awww ŚWIETNY ROZDZIAŁ <3 ;***
    Pisz szybko kolejny ! <3333

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebisty blog, przed chwilą skończyłam czytać całe opowiadanie <3
    Bardzo mi się podoba, bo jestem shipperką Zima'a :D
    Fajnie, że są takie blogi o tej sweetaśnej dwójce ! <33
    Pozdrawiam i PISZ SZYBKO NASTĘPNY, BO NIE MOGĘ WYTRZYMAĆ ... / Karolinaa

    OdpowiedzUsuń