niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział trzydziesty szósty.

- Kogo Ty mi tutaj dałeś - zwrócił się do pana Bennet. - Zwykły występ, zwykły boys band, zwykli chłopacy. No co to jest? - oburzał się, marszcząc czoło.
 To co mówił podziałało na mnie orzeźwiająco. Zacisnąłem mocno pięść i chciałem mu przywalić. Przecież tak się staraliśmy! Ćwiczyliśmy! Ludzie nas pokochali! A on gada, że jesteśmy ,,zwykli''.
- Chyba pan żartuje - odezwałem się w końcu. - Pan sobie nie zdaje sprawy jak bardzo pragnęliśmy tego występu, jak bardzo się do niego przygotowywaliśmy! Utwór napisany został przez całą naszą piątkę, rozumie pan? Nikt nam nie pomagał! Poza tym publice bardzo się podobało, nie mogę pojąć, dlaczego nie panu..
- Och, Liam, dobrze mówię prawda? - uniósł jedną brew do góry, a ja przytaknąłem. - Właśnie tego chciałem. Żebyście walczyli. Specjalnie to powiedziałem. Wy wiecie, że macie talent i trzeba o niego dbać - zaśmiał się. - Oczywiście, że mi się podobało! Naprawdę niezłe show chłopaki! Daliście sobie radę! - klepnął Niall'a w ramię.
- Czekajcie, bo nie ogarniam.. - wyrwał się Harry.
- Panu Cowell'owi chodziło o to, żeby was obrazić, byście podjęli bitwę. On poszukuje zdolnych i silnych ludzi, doskonale znających swój talent - uśmiechnął się dyrektor.
- Czyli, że możemy zagrać na pańskim weselu? - zapytał Tomlinson.
- Hmm.. - zamyślił się. - Nie tylko. Pomyliśmy jeszcze nad waszą przyszłością - dodał tajemniczo.
- Mówiłem wam, że jeszcze będziecie sławni - rzucił mężczyzna, zarządzający naszą szkołą.
- Cóż, dopiero się przekonamy - wzruszył ramionami producent.
- Skoro wszystko jest załatwione, to my już pójdziemy. Do zobaczenia. - Powiedziałem i wraz z resztą zespołu, wyszliśmy zza kulis.
- On jest jakiś pokręcony - śmiał się Lou.
- Też tak sądzę - przytaknął Zayn.
- Co teraz robimy? - spytałem.
- Ja to bym się piwa napił - odezwał się Hazza.
- Więc może pójdźmy do któregoś z stoisk z alkoholem? - zaoferował blondynek.
- Farbowany, ja nie zamierzam znów odprowadzać Cię nawalonego do domu - pokręciłem głową.
- Spokojnie, dziś będę grzeczny - wyszczerzył się.
 Udaliśmy się do jednej z budek, w których sprzedawali piwo. Po zakupie jednego dla każdego, rozsiedliśmy się na postawionych nieopodal ławkach, a napój postawiliśmy na dołączonym, drewnianym stole.
- Powiem wam jedno.. - zaczął Andy, który właśnie zjawił się wraz z Mazzi'm - Laski was kochają! Ten występ był zajebisty! - ucieszył się.
- Dołączam się do tego co powiedział - odrzekł Marius.
- Dzięki chłopaki - odpowiedziałem. - Siadajcie, napijecie się z nami. Trzeba wypić nasze zdrowie - uniosłem kąciki ust do góry.
 Większość czasu spędziliśmy na rozmowach, żartach i oczywiście piciu piwa, które w tak niesamowity dzień, smakowało wybornie.
 Czas z znajomymi i miłością mojego życia, przeleciał tak szybko, że nawet nie zorientowałem się, kiedy zrobiło się tak późno. Przecież jutro trzeba iść do szkoły!
- Chyba pora się zbierać - odparłem.
- Po co? Stary, jest niedziela - przewrócił oczami Samueles.
- A jutro szkoła i kartkówka z historii. Ja zawalić swojego roku nie chcę - skrzyżowałem swoje ręce na klatce piersiowej.
- Liam ma rację, czas już do domu. Siedzimy tutaj cały dzień. - W mojej obronie stanął Malik.
  Wstaliśmy z miejsc i zaczęliśmy sprzątać po sobie. Gdy było czysto, każdy poszedł w stronę swojego mieszkania. Ja, oczywiście, przemierzałem tę drogę wraz z Horan'em.
- W sumie to czemu nie okazujecie sobie uczuć publicznie? - zaciekawił się.
- Kto? - zmarszczyłem czoło.
- Nie wygłupiaj się. Wiesz, że chodzi mi o Ciebie i Zayn'a - odpowiedział szybko.
- Jest za wcześnie. Nie rozmawialiśmy jeszcze na poważnie - wzruszyłem ramionami.
- Czyli jesteś w dupie - stwierdził.
- Dlaczego tak sądzisz? - zaśmiałem się.
- No spójrz. Zachowujecie się jak para, ale nie ma żadnego związku i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie - zlustrował mnie od góry do dołu.
- Nie denerwuj mnie nawet - machnąłem ręką.
- Że tak powiem, musisz z tej dupy wyjść.
- Przestań, bo to jest zabawne - szturchnąłem go. - Zgoda, porozmawiam z nim w najbliższym czasie. Może być? - spojrzałem na niego.
- Tak, mój uczniu - powiedział poważnym tonem.
- Jesteś nienormalny - przewróciłem oczami. - Upss - wydukałem.
- Co się stało? - zaciekawił się.
- Miałem po show pogadać z Danielle. No cóż, to jej wina, bo ona nie przyszła - wzruszyłem ramionami, a blondynek pokręcił głową.
 Znajdując się już w mieszkaniu, miałem zamiar od razu pójść do siebie, nauczyć się czegoś na historię i pójść spać, jednakże zatrzymało mnie wołanie z kuchni, więc udałem się tam.
- No co jest? - zapytałem, siadając przy stole.
- Razem z mamą chcielibyśmy Ci powiedzieć, że jesteśmy z Ciebie dumni - zaczął tata.
- Występ był niesamowity Liam. - Rodzicielka miała łzy w oczach. - Nie mogę uwierzyć, że tak Ci się układa - ucałowała moje czoło. - Teraz masz kolegów, jesteś szanowany i spełniasz swoje marzenia - uśmiechnęła się.
- Mamo, nie płacz - westchnąłem. - Powtarzałaś mi zawsze, bym nie tracił nadziei. Było mi ciężko i do tej pory źle wspominam treningi boxu, z których zawsze wracałem cały posiniaczony, ale w końcu wyszedłem na prostą. - Wstałem z miejsca i wtuliłem się w ramiona matki.
- Kocham Cię synku - powiedziała, a w jej głosie dało wyczuć się radość.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałem szybko.
- Brakuje jeszcze mnie - zaśmiał się tata, otulając nas obu.
- A co tu się dzieje? Grupowy uścisk? - Na dole zjawiła się Nicola i Ruth, które dołączyły do nas.
- Duszę się! - mruknąłem z środka.
 Tego mi brakowało. Miałem wszystko czego pragnąłem. Kochającą rodzinę, przyjaciół, jestem w zespole, który ma szansę na wielką karierę, ale także.. Mam Zayn'a. Nie do końca jest mój, ale przecież lepsze to niż nic.
 Po czułościach ze strony rodziców i sióstr, nareszcie mogłem podążyć na górę. Będąc już w swoim pokoju, rzuciłem się na łóżko i wyciągnąłem zeszyt od historii. Do nauczenia było masę materiału i nie byłem w stanie zapamiętać wszystkiego. Pieprzyć to.
 Zorientowałem się, że mój telefon zawibrował, co oznaczało, że ktoś wysłał mi esemesa. Okazało się, że to Lily.
,, Zniknąłeś gdzieś po występie i nie mogłyśmy Ci z panią Miller pogratulować oraz podziękować. A musimy, koniecznie! Przede wszystkim za to, że wpadłeś na niesamowity pomysł zamieszkania razem. Trafiłeś w dziesiątkę Payne! Wpadnę do Ciebie jutro po pracy, jeśli będziesz miał czas. Dobranoc xx ''
 Odpisałem jej i poszedłem wziąć prysznic, który okazał się niezłym ukojeniem, po dzisiejszym dniu pełnym wrażeń i czułości.
 Rzuciłem się do łóżka i zamykając oczy, zdałem sobie sprawę, że wszystko wróciło do normy, a ja jestem w zupełności S Z C Z Ę Ś L I W Y.
 Zbudził mnie budzik, oznaczający, że czas naszykować się do szkoły. Chyba po raz pierwszy ucieszyłem się, że do niej pójdę! Wszystko za sprawą nie kogo innego, jak panicza Malik'a.
- Coś Ty taki radosny? - zaciekawił się blondynek, kiedy prawie rzuciłem się mu w ramiona na powitanie.
- Ponieważ znowu jest jak dawniej - odparłem z uśmiechem.
- Przypominam Ci, że wciąż musisz porozmawiać z swoją rodziną. Mają prawo wiedzieć o twojej orientacji i miłości do kolegi z zespołu - powiedział.
- Dzięki za zepsucie dnia - westchnąłem.
- Przepraszam stary, ale wiesz dobrze, że żeby być w pełni szczęśliwszym musisz z nimi pogadać - wzruszył ramionami.
- Nie mogłeś mi tego powiedzieć jutro? Zniszczyłeś cały mój dobry humor - syknąłem.
- Uważaj, bo Ci uwierzę. Zobaczymy czy wciąż taki będzie jak zobaczysz Zayn'a - przewrócił oczami.
- Zamilcz - szturchnąłem go, przez co wpadł na znak, a ja wybuchnąłem głośnym śmiechem.
- To wcale nie było zabawne. Oddam Ci - obdarował mnie złowrogim spojrzeniem.
 W końcu dotarliśmy do gmachu szkolnego. Już przekraczając próg budynku, zauważyłem biegnącą w naszą stronę Danielle. Znowu to samo..
- Liam! - krzyknęła i objęła mnie mocno. - Jestem z Ciebie tak cholernie dumna! Dałeś czadu wczoraj, i doskonale wykonałeś mój układ - ucieszyła się.
- Ekhem, ja też jestem w tym zespole - odezwał się Niall.
- Właśnie Dan, gratulacje należą się dla całej ekipy, nie tylko mnie - zmarszczyłem czoło.
- I bądź tu miłym - zmierzyła mnie i odeszła.
- O co jej chodzi?! - oburzyłem się.
- Może ma okres? - zachichotał blondynek.
 Wzruszyłem ramionami i udałem się na lekcję, na której miała odbyć się kartkówka. Umiałem może na 2, ale liczyłem na pomoc kolegów, a raczej klasowych kujonów, do których oczywiście nic nie miałem, a nawet byłem im niezmiernie wdzięczny za każdą pomoc.
- Liam Payne i Niall Horan proszeni do dyrektora. - Zaraz po napisaniu przeze mnie pracy, w sali zjawiła się sekretarka.
 Oboje powstaliśmy z miejsc i wyszliśmy bez słowa do gabinetu pana Bennet'a. Byliśmy ciekawi co ma nam do powiedzenia tym razem.
- Skoro jesteście tu już wszyscy - zaczął, gdy w końcu dotarłem z blondynkiem - chciałem wam przekazać, że teraz czeka nas solidna praca. W kolejny weekend gracie na weselu pana Cowell'a. Trzeba poćwiczyć wszystkie piosenki jakie zaśpiewacie, dlatego dziś o 16 zapraszam was na próbę, na której wybierzemy utwory - oznajmił.
 Przytaknęliśmy i wróciliśmy na zajęcia.
*~*
- Nie zdążę się nawet najeść! - panikował farbowany, gdy zaledwie pięć minut po godzinie piętnastej wyszliśmy z szkoły.
- To weź coś na drogę - wywróciłem oczami.
 Gdy znalazłem się już w domu, odłożyłem plecak i wziąłem się za jedzenie lunchu. Niestety na nic więcej nie miałem czasu, ponieważ zaraz trzeba było wychodzić na próbę, której już nie mogłem się doczekać.
 Niedługo przed szesnastą pod moim mieszkaniem zjawiła się cała czwórka zespołu i ruszyliśmy w drogę.
- Dzień dobry - przywitaliśmy się z małżonką pana Bennet i podążyliśmy do salonu.
 Wspólnie zaczęliśmy wybierać piosenki, które zaśpiewamy na weselu pana Cowell'a. Dziś próba opierała się tylko na tym, natomiast jutrzejsza, będzie przebiegać na śpiewaniu i przyswajaniu sobie nowych utworów.
 Wszystko zajęło nam około dwie godziny. Po tym czasie mogliśmy wracać do domu.
- Może przyjdę do Ciebie? - spytał Zayn.
- Och - westchnąłem. - Przepraszam, ale chciałbym porozmawiać z Lily. Wcześniej nie mieliśmy na to czasu, a nie chcę jej zaniedbywać.
- Jestem o nią zazdrosny - wypalił, obracając głowę w inną stronę.
- Nie masz o co mój drogi - zaśmiałem się, szybko muskając jego usta.
- Niedługo nie będziesz miał dla mnie czasu, a ona stanie się dla Ciebie ważniejsza - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej.
- Zależy mi na was obojgu, dlatego nie chcę was stracić, jasne? - skierowałem jego oczy na moje.
- Dobrze słoneczko. Do zobaczenia jutro - powiedział.
- Malik - krzyknąłem, kiedy odwrócił się by iść.
- Tak?
- Uśmiechnij się.


- Jesteś nienormalny. - Odparł, wykonując moją prośbę.
- A Ty uroczy - pokazałem mu język i zacząłem iść w stronę swojego mieszkania.
 Od razu udałem się do swojego pokoju. Chciałem jak najprędzej rzucić się na łóżko, ponieważ ciągle doskwiera mi zmęczenie i potrzebowałem relaksu. Jednakże wchodząc do środka, okazało się, że mam gościa, którym była Lily.
- Liam! - podbiegła do mnie i mocno objęła.
- Aż tak się stęskniłaś? - zaśmiałem się, oddając uścisk.
- Nie żartuj - szturchnęła mnie. - Jestem z Ciebie taka dumna! Z was wszystkich! Wypadliście niesamowicie! Tłum był zachwycony! Widziałeś jak wykrzykiwałam wraz z panią Miller twoje imię? - mówiła jak nakręcona.
- Spokojnie - uśmiechnąłem się, siadając wraz z dziewczyną na łóżku. Oparłem się o ramę, a ona ułożyła swoją głowę na moich kolanach. - Powinienem podziękować Ci za wyciągnięcie tej staruszki z domu. Już nie pamiętam kiedy ostatnio wychodziła. - Zacząłem bawić się jej włosami.
- Nie, to ja powinnam Ci podziękować. Wspólne mieszkanie z tą kobietą wpływa na mnie doskonale! Miałeś świetny pomysł i wciąż zastanawiam się jak twój mały móżdżek mógł na niego wpaść - zamyśliła się, a bynajmniej zrobiła minę, jakby zagłębiała się w swoich myślach.
- Jesteś bezczelna - pociągnąłem ją lekko za nos.
- Ał, za co? - oburzyła się.
- Obraziłaś mnie - odpowiedziałem szybko.
- Przepraszam słoneczko - wtuliła się we mnie.
 Nazwała mnie tak, jak robi to Zayn. Czy powinienem zwrócić jej uwagę, by tego nie robiła, ponieważ to należy do niego? Cóż, to raczej bezsensu, bo może mnie wyśmiać, twierdząc, że nie można od tak przywłaszczyć sobie jakiegoś słowa. Każdy może go używać. Lepiej będę cicho.
- Przebaczam Ci - uśmiechnąłem się lekko.
- Opowiadaj co u Ciebie? Mamo, dawno chyba już nie gadaliśmy! - powiedziała z entuzjazmem.
- Nie przesadzaj - przewróciłem oczami. - Wiesz.. Wyznałem w końcu Andy'emu i Mazzi'emu o tym, że jestem gejem i lecę na Malik'a. Gdyby Marius nie nakrył nas na imprezie, nie doszłoby do tego, ale cóż, taka kolej rzeczy - wzruszyłem ramionami.
- Jak na to zareagowali? - zapytała.
- Nie obyło się bez ataków na mnie, że mówię im to dopiero teraz. Jednakże zaakceptowali to i widzę, że starają się polubić Zayn'a. Są naprawdę w porządku.
- Lepiej Ci teraz? - spojrzała w moje oczy.
- O wiele. Bardzo ciężko mi było przed nimi to skrywać i kamień spadł mi z serca, kiedy to z siebie wyrzuciłem, a oni mnie za to nie wyśmiali. - Ucieszyłem się.
- To cudownie! - odezwała się. - Widzisz, wcale nie było tak źle, a przejmowałeś się jakby świat miał się zaraz zawalić - dodała.
- Być może masz i rację, ale naprawdę się bałem - odrzekłem.
- Wiem Liam, ale nie było czego. To twoi kumple, wiadome było, że tak postąpią.
- Ja nie byłem tego taki pewien.
- Ale teraz już wiesz - uniosła kąciki ust do góry.
 Zamyśliłem się na chwilę, pozostając nieobecny. Doszło do mnie coś bardzo ważnego i muszę natychmiast powiadomić o tym Lily. Tylko czy ona pochwali ten pomysł?
- Podjąłem życiową decyzję - mruknąłem.
- Jaką? - zaciekawiła się.
------------------------------------------------
Od autorki: Witajcie w to niedzielne południe! Przybywam do was z świeżutkim rozdziałem, który mam nadzieję przypadnie wam do gustu. O tym jednak powiadomcie mnie w komentarzach ;)
 Kochani moi, nie musicie podsyłać mi gifów z Ziam'em. Wszystko praktycznie znam już na wylot, ponieważ tak mnie temat tych dwojga ludzi zainteresował, że zagłębiłam się w każdą możliwą tajemnicę, że tak powiem :) Jeszcze jedna sprawa. Ostatnio myślałam nad kolejną notką o Ziam'ie, która podobno bardzo wam się spodobała. Czy chcielibyście kolejną? :>
 Jutro znów do pracy. Muszę znaleźć więcej czasu na pisanie rozdziałów i czytanie mojej książki. Szkoda, że wakacje dopiero tak naprawdę mi się zaczęły, a już niedługo się skończą :/
 Nie mogę doczekać się TIU ♥. Have a nice day xx

Bezgranicznie zakochana w tym zdjęciu ♥.

30 komentarzy:

  1. Rozdział super!
    Nie mogę się doczekać nowej notki i rozdziału :)x

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest PIĘKNY! :)

    Chcę kolejną notkę! ^^

    Super, że zagrają na weselu Pana Simona.:D

    Musisz kończyć w takim momencie? -.-

    Czekam na 39 rozdział! ♥

    Dawaj następny! :*

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKI <3 DODAJ KOLEJNY SZYBKOO <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny <3 czekam na notke o Ziamie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. taaak chcemy kolejną notkę,jeszcze się pytasz? ;D suuuuuper rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział jak zwykle zajebisty ;D a co do notki o ziam'ie to TAK CHCEMY i to bardzo :D ♥ ZIAM FOREVER <3

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo pragne teej notki o Ziamie błagam zrób ja jak najszybciej rozdział zajebisty oczekuje że następny też *_* nie moge się odczekać :3 ~FOREVER ANONIMEK

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaa Ziam <3
    Zayn zazdrosny ^^
    Cekam na nexta, słoneczko :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Aww <3 Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny <3

    A wiesz co ? Dzięki twojemu opowiadaniu moja przyjaciółka odważyła się przyznać swojej przyjaciółce o swojej orientacji, że woli dziewczyny niż chłopaków. Jak mi się do tego przyznała, to opowiedziałam jej o Liamie i Zaynie i wczoraj jak byłyśmy na imprezie powiedziałam jej żeby wyjawiła swoją tajemnice i opowiedziałam jej o tym jak Liam bał się przyznać Andyiemy i Maziemu, że jest gejem, bo bał się odtrącenia z ich strony i jak w końcu się odważył to go zaakceptowali, nie mając nic przeciwko temu jakiej jest on orientacji, gdyż byli to jego kumple i myślę, że właśnie dzięki tej części opowiadania, o wyznaniu i akceptacji prawdziwych przyjaciół, udało mi się ją przekonać, żeby wyjawiła swoją tajemnicę przyjaciółce.

    Mam nadzieję, że jak będzie moment gdy Liam powie swoim rodzicom, to będę mogła jej to powiedzieć i kolejny raz nakłonić do wyjawienia swojej tajemnicy, bo nie chce żeby okłamywała swoich najbliższych.

    W sumie to mogę podziękować Ci za pomoc. Dziękuję. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jezu, nie wiem co powiedzieć. Jest jakiś raz w życiu gdzie jestem z siebie dumna! Chce mi się normalnie płakać. Powiedz jej, że ją kocham, że ma moje wsparcie i moją wiarę <3 Pogratuluj jej ode mnie odwagi i życz wytrwałości! xx

      Usuń
    2. huh nawet nie pomyślałam, że możesz odpisać na mój komentarz. Na pewno to zrobię i przekaże wszystko, a nawet dzisiaj bo wbija do mnie. Dobrze, że jesteś z siebie dumna i tak powinno być bo to tylko dzięki tobie się odważyła.

      Jesteś wspaniała. <3

      Usuń
    3. Nie pochlebiaj mi złotko :* Mam nadzieję, że jej się uda w życiu i nie napotka się z krytyką od niewyrachowanych ludzi, chodzących po tym świecie, a szczególnie w Polsce ;)

      Usuń
    4. Będę ; ** powiedziałam jej, że do cb napisałam i była taka podjarana, że myślałam, że odfrunie gdzieś daleko haha dosyć zabawny widok ;) oczywiście przekazałam jej to co miałam i nawet przesłałam jej linka do tw bloga bo nie mogła uwierzyć, że tak jej kibicujesz. Była na prawdę szczęśliwa. :D

      Oglądałyśmy 4fun.tv i puścili Best song ever i zapytała mnie który jest z kim, no i powiedziałam jej i jakoś zeszło nam na temat ,,gejów" i ,,lezbijek" ( nie lubię tego określenia dlatego dałam w nawias xd ) a była też reszta naszej dziewczęcej bandy i jakoś tak mówię do nich co by zrobiły gdyby się okazało że taka jestem ( choć jestem hetero) ale chciałam spróbować i właśnie moja przyjaciółka, właśnie ta, też o to spytała i co się okazało przy moim zdziwieniu, były meeeega negatywne co do takich osób, nie patrzyłam się na nią ale wiedziałam, że przeżyła zawód co do nich.. w sumie to przykre, że są tak nastawione bo pewna jestem tego, że im to już na pewno nie wyzna gdyż się będzie bała ich reakcji i oczywiście odtrącenia a w sumie jesteśmy paczką.. no ale ważne jest to, że ja jej nigdy nie odtrącę i jej druga przyjaciółka, której w końcu postanowiła powiedzieć, też nie.. :)


      Czekam na kolejny rozdział ! <3
      jesteś motywacją dla mojej, jednej z przyjaciółek. xoxoxoxoxo

      Usuń
  11. Bardzo pragnę twojej następnej notki o Ziam'ie !!!! <33 ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny. Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. tak tak tak!!!! chcę baaardzo tej nowej notki o Ziamie proooszę ;****

    OdpowiedzUsuń
  14. rozdział per fect a notę chcemy i to bardzooooo już się nie mogę doczekać ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rozdział, jak zwykle!
    pisz szybko xx

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj kolejny super rozdział :) Napisz tą notkę o Ziamie bardzo chętnie ją poczytam :*

    OdpowiedzUsuń
  17. TEN BLOG JEST NAJLEPSZY! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Popieram TWÓJ BLOG JEST NAJLEPSZY ze wszystkich <33

    OdpowiedzUsuń
  19. masakra jak ja kocham twojego bloga! <3 pisz szybko xx

    OdpowiedzUsuń
  20. MY CHCEMY NOTKĘĘĘĘ

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow niedawno zaczęłam czytać Twojego bloga i jest na prawdę zajebisty, jejku nie mogę się doczekać następnego rozdziału, a tak wgl. to piszesz na prawdę świetne rozdziały.
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. czekałam aż zapytasz o druga notkę ^-^ <33 dwaj ją tutaj >:<

    OdpowiedzUsuń
  23. Hej mam prośbę, bo założyłam ostatnio bloga z opowiadaniem o Larrym i jak byś mogła to mogła byś napisać w notce na dole czy coś proszę ^^ http://onechanceatlov.blogspot.com/ Z góry dziękuje i oczywiście czekam na kolejny rozdział i scenkę +18 ma być szybko !

    OdpowiedzUsuń
  24. nooo prroooszę czkeam na notkę i ją możesz przed rozdziałem dodać ;)

    OdpowiedzUsuń