W końcu zdecydowałem co powinien
zrobić. Ważniejsze jest dla mnie bezpieczeństwo niżeli zemsta na tym
łajdaku, który najwyraźniej się teraz bał. Tak. Zayn Malik, znany
wszystkim jako bad boy, bał się i to niezmiernie. Jego zawieszenie
zależało ode mnie.
- Dobra już. Pójdę pogadać z dyrem - wywróciłem oczami.
W tym momencie Mulat rzucił się na mnie. On mnie przytulił? No chyba mi się nie wydawało.. Tak. Na pewno poczułem jego bliskość i perfumy. Byłem w szoku, ale również lekko oplotłem rękoma jego ciało. Chwilę potem chłopak momentalnie się odsunął i spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Nie mów o tym nikomu - rzucił i miał już odejść, kiedy obejrzał się za siebie kolejny raz, patrząc mi w oczy - Dzięki stary. I może wcale nie jesteś takim półgłówkiem za jakiego Cię uważałem - posłał mi uśmiech i odszedł zostawiając mnie kompletnie zamurowanego.
Co się właśnie wydarzyło? Zayn mnie przytulił? Podziękował mi i odezwał się do mnie mile? Chyba mi się to śni..
Uszczypnąłem się na wszelki wypadek i okazało się, że naprawdę to wszystko się wydarzyło. Nie mogłem w to uwierzyć! W dodatku wciąż czułem na sobie jego piękne perfumy..
Teraz jednak musiałem przestać o nim myśleć i pójść do dyrektora, by odbyć dość poważną rozmowę i co najważniejsze, odebrać mój medal i miano najlepszego w szkole.
Udałem się, więc do gabinetu i kiedy mężczyzna zdecydował, że mogę wejść, przekroczyłem próg, siadając na krześle, będącym tuż naprzeciw niego.
- Więc o co chodzi Liam? - spytał.
- Jest taka jedna sprawa.. - zacząłem. - Wie pan, że Zayn podczas zawodów podłożył mi nogę, prawda? - spojrzałem niepewnie na niego.
- Owszem. Bądź spokojny, zostanie zawieszony w prawach ucznia - posłał mi ciepły uśmiech.
- Właśnie o tym przyszedłem pogadać.. - odezwałem się cichszym tonem.
- Nie bardzo rozumiem - zdjął swoje okulary i zaczął mi się bardziej przyglądać.
- Wie pan.. Nie mam mu tego za złe. Chciał wygrać, ale wiedział, że to ja jestem lepszy, więc użył podstępu, na którym został przyłapany. Niech pan wycofa to zawieszenie dla mnie.. - powiedziałem niemalże błagalnym tonem.
- Jestem zszokowany tym co właśnie powiedziałeś, ale.. Dobrze. Jeśli tego właśnie chcesz to cofnę wszystko - uniósł lekko kąciki ust do góry.
- Bardzo panu dziękuję! Nawet nie umiem wyrazić jak bardzo jestem wdzięczny - odwzajemniłem gest.
- Nie masz za co - zaśmiał się. - Liam, pozostaje jeszcze jedna kwestia. Musimy przy całej szkole ogłosić, że to Ty wygrałeś, wręczyć Ci twój medal i miano najlepszego - odparł.
- Przy całej szkole?! - pomyślałem o Zayn'ie. Przecież to będzie dla niego upokorzenie, a na mnie nie pozostawi suchej nitki. Nie mogę do tego dopuścić.
- Coś nie tak? - zapytał.
- Wie pan.. Ja się stresuję tak przed wszystkimi.. Może po prostu da mi pan to, co do mnie należy tutaj i nikt nie będzie na to patrzył, co? - unikałem jego wzroku i czułem jak serce łomocze mi niemiłosiernie.
- Jesteś dzisiaj jakiś dziwny i zestresowany - założył swe okulary na nos - ale skoro taka jest twoja wola, to nie będę jej podważał.
- Po raz kolejny panu dziękuję - zdenerwowanie minęło, a na twarz wstąpiła radość.
- Pójdę po medal, poczekaj tutaj chwilę - odrzekł i wyszedł.
Zastanawiałem się przez moment, dlaczego ja w sumie to wszystko dla niego robię? Przecież powinienem się teraz na nim mścić, za to co mi zrobił. Powinienem rozgłośnić sprawę jak tylko się da i nie załatwiać tego, by nie został zawieszony. Pogubiłem się już. Jestem kretynem.
- Och mam go, już mam - usłyszałem wchodzącego dyrektora i zmieniłem wyraz swojej twarzy na zadowoloną, by niczego się nie domyślił. - Podejdź tu chłopcze - powiedział, a ja z chęcią wykonałem jego rozkaz. - Gratulację Liam. Zwyciężyłeś tegoroczne zawody i nie tylko otrzymujesz ten medal - założył mi go przez głowę - ale także miano najlepszego zawodnika szkoły. Jeszcze raz gratulacje - uścisnął moją rękę i posłał mi uśmiech.
- Dziękuję. - Och, chciało mi się płakać, poważnie.
- Zasłużyłeś na to - poczochrał moje włosy, układając je w lekki nieład. - Masz jeszcze jakąś sprawę do mnie? Bo wiesz, jestem troszeczkę zajęty - wskazał na stertę papierów na biurku.
- Nie, nie. Przepraszam za zajęcie czasu - odparłem.
- Nie przepraszaj mnie, tylko zmykaj. Do widzenia - odrzekł.
- Do widzenia - rzuciłem i wyszedłem.
Uff. Sprawa załatwiona. Czemu się tak denerwowałem, przecież poszło jak po maśle! W sumie to jestem świetny w załatwianiu takich spraw.
Serio mózgu? Musisz się dowartościowywać? Potrząsnąłem głową by odgonić wszelkie myśli i zauważyłem mojego przyjaciela, machającego do mnie, bym podszedł do niego.
- No co tam? - spytałem zaciekawiony.
- To chyba ja powinienem o to zapytać. Po co byłeś u dyra? - spojrzał na mnie, wyraźnie zaciekawiony moją odpowiedzią.
- Byłem w kwestii Zayn'a.. - spuściłem głowę, wiedziałem, że zaraz mnie za to skarci.
- Mam nadzieję, że byłeś po to, by sprawa z pierwszym miejscem była jak najbardziej rozgłośniona, by pokazać jaki z niego opryszek - odparł.
- Nie Niall.. Poszedłem odebrać w ciszy medal i poprosić dyrektora, by nie zawieszał Malik'a w prawach ucznia - wydusiłem w końcu.
- Co? - podniósł ton. - Stary powiedz, że żartujesz?! - podniósł moją głowę i spojrzał mi w oczy.
- Mówię poważnie Horan.
- Zabiję Cię Payne - syknął.
- Musiałem to zrobić! - zacząłem się tłumaczyć. - Oni mi grozili, a potem.. Zayn przytulił mnie i podziękował! Wciąż czuję zapach jego słodkich perfum na sobie.. - plątałem się w tym co mówiłem.
- Czy Ty siebie słyszysz? Robisz dla niego tyle rzeczy, a co on zrobił dla Ciebie? Pozbawił Cię pierwszego miejsca na zawodach! Groził Ci! Liam oprzytomniej w końcu! - potrząsnął mną, sądząc, że to coś da.
Byłem całkiem zbity z tropu. Niall pobudził we mnie sumienie. Z jednej strony karciłem się w myślach za to czego właśnie dokonałem, a z drugiej czułem, że postąpiłem dobrze i zamiast być mściwym, okazałem się dobrodusznym.
- Słuchasz Ty mnie w ogóle? - przyjaciel wymachiwał mi swoimi rękoma przed oczami.
- Taa.. Posłuchaj, nie chcę już o tym gadać. Było minęło, dobra? - spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem.
- Masz szczęście, że Cię lubię, bo skopałbym Ci tyłek - przewrócił oczami.
- Może powiesz mi co z Katy i Gabrielle? Zdecydowałeś w końcu? - spróbowałem zmienić temat.
- Nadal nic - na jego twarz wstąpił grymas. - Co dziś robisz? - zapytał.
- Idę z Andy'm do wesołego miasteczka. Zaniedbałem go trochę. Zresztą Mazzi'ego też. Chcę im się teraz odpłacić, rozumiesz mnie?
- Przecież nie musisz mi się tłumaczyć pacanie - szturchnął mnie.
Na ostatniej lekcji umówiłem się na dokładną godzinę z Andy'm. Miałem chwilę czasu by dojść do domu, zjeść coś i przebrać się w luźniejsze ciuchy.
I właśnie to zrobiłem. Wykonałem to tak szybko, że miałem jeszcze kilka minut dla siebie, dlatego usiadłem przed telewizorem, wykładając nogi na stół, jak zawsze.
Kiedy wybiła 16:50 ruszyłem się z kanapy i ubrawszy na siebie czarną, skórzaną kurtkę, opuściłem mieszkanie udając się do Alton Towers. Gdy doszedłem na miejsce, Andy już tam czekał. Z daleka wyglądał na modela, dlatego nie poznałem go.
- Stary weź się obejrzyj za jakąś fuchą na modela czy coś, bo naprawdę jeszcze trochę i bym przeszedł obok Ciebie zupełnie Cię nie rozpoznając - klepnąłem go w ramię.
- Pomyślę nad tym - zaśmiał się i ruszyliśmy ku jednej z kolejek górskich.
Niestety, żeby się na nią dostać, najpierw musieliśmy poczekać w tej kolejce, składającej się z około 10 ludzi. Trochę potrwa za nim znajdziemy się w wagonie, więc poszedłem kupić nam różową watę cukrową. Chcąc już zapłacić miłemu sprzedawcy, poczułem na swoim ramieniu czyjąś dłoń.
-------------------------------------------------------------
Od autorki: Wczoraj zrobiłam tc około 21 :D Przez kilka osób musiałam śpiewać! PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ZA PĘKNIĘTE BĘBENKI ♥. Może za tydzień znów zrobię, więc przeglądajcie mojego tt, jeśli macie jakieś pytania, to wtedy będziecie mogli je zadać, a ja od razu odpowiem :) ( tt: Im_monicaa)
Nie jestem aż taka głupia i mam prośbę do osoby, która dodaje 10 komentarzy i za każdym razem podpisuje się inaczej, nie rób tego więcej kochanie :)
Have a nice day everyone :) x
- Dobra już. Pójdę pogadać z dyrem - wywróciłem oczami.
W tym momencie Mulat rzucił się na mnie. On mnie przytulił? No chyba mi się nie wydawało.. Tak. Na pewno poczułem jego bliskość i perfumy. Byłem w szoku, ale również lekko oplotłem rękoma jego ciało. Chwilę potem chłopak momentalnie się odsunął i spojrzał na mnie zdezorientowany.
- Nie mów o tym nikomu - rzucił i miał już odejść, kiedy obejrzał się za siebie kolejny raz, patrząc mi w oczy - Dzięki stary. I może wcale nie jesteś takim półgłówkiem za jakiego Cię uważałem - posłał mi uśmiech i odszedł zostawiając mnie kompletnie zamurowanego.
Co się właśnie wydarzyło? Zayn mnie przytulił? Podziękował mi i odezwał się do mnie mile? Chyba mi się to śni..
Uszczypnąłem się na wszelki wypadek i okazało się, że naprawdę to wszystko się wydarzyło. Nie mogłem w to uwierzyć! W dodatku wciąż czułem na sobie jego piękne perfumy..
Teraz jednak musiałem przestać o nim myśleć i pójść do dyrektora, by odbyć dość poważną rozmowę i co najważniejsze, odebrać mój medal i miano najlepszego w szkole.
Udałem się, więc do gabinetu i kiedy mężczyzna zdecydował, że mogę wejść, przekroczyłem próg, siadając na krześle, będącym tuż naprzeciw niego.
- Więc o co chodzi Liam? - spytał.
- Jest taka jedna sprawa.. - zacząłem. - Wie pan, że Zayn podczas zawodów podłożył mi nogę, prawda? - spojrzałem niepewnie na niego.
- Owszem. Bądź spokojny, zostanie zawieszony w prawach ucznia - posłał mi ciepły uśmiech.
- Właśnie o tym przyszedłem pogadać.. - odezwałem się cichszym tonem.
- Nie bardzo rozumiem - zdjął swoje okulary i zaczął mi się bardziej przyglądać.
- Wie pan.. Nie mam mu tego za złe. Chciał wygrać, ale wiedział, że to ja jestem lepszy, więc użył podstępu, na którym został przyłapany. Niech pan wycofa to zawieszenie dla mnie.. - powiedziałem niemalże błagalnym tonem.
- Jestem zszokowany tym co właśnie powiedziałeś, ale.. Dobrze. Jeśli tego właśnie chcesz to cofnę wszystko - uniósł lekko kąciki ust do góry.
- Bardzo panu dziękuję! Nawet nie umiem wyrazić jak bardzo jestem wdzięczny - odwzajemniłem gest.
- Nie masz za co - zaśmiał się. - Liam, pozostaje jeszcze jedna kwestia. Musimy przy całej szkole ogłosić, że to Ty wygrałeś, wręczyć Ci twój medal i miano najlepszego - odparł.
- Przy całej szkole?! - pomyślałem o Zayn'ie. Przecież to będzie dla niego upokorzenie, a na mnie nie pozostawi suchej nitki. Nie mogę do tego dopuścić.
- Coś nie tak? - zapytał.
- Wie pan.. Ja się stresuję tak przed wszystkimi.. Może po prostu da mi pan to, co do mnie należy tutaj i nikt nie będzie na to patrzył, co? - unikałem jego wzroku i czułem jak serce łomocze mi niemiłosiernie.
- Jesteś dzisiaj jakiś dziwny i zestresowany - założył swe okulary na nos - ale skoro taka jest twoja wola, to nie będę jej podważał.
- Po raz kolejny panu dziękuję - zdenerwowanie minęło, a na twarz wstąpiła radość.
- Pójdę po medal, poczekaj tutaj chwilę - odrzekł i wyszedł.
Zastanawiałem się przez moment, dlaczego ja w sumie to wszystko dla niego robię? Przecież powinienem się teraz na nim mścić, za to co mi zrobił. Powinienem rozgłośnić sprawę jak tylko się da i nie załatwiać tego, by nie został zawieszony. Pogubiłem się już. Jestem kretynem.
- Och mam go, już mam - usłyszałem wchodzącego dyrektora i zmieniłem wyraz swojej twarzy na zadowoloną, by niczego się nie domyślił. - Podejdź tu chłopcze - powiedział, a ja z chęcią wykonałem jego rozkaz. - Gratulację Liam. Zwyciężyłeś tegoroczne zawody i nie tylko otrzymujesz ten medal - założył mi go przez głowę - ale także miano najlepszego zawodnika szkoły. Jeszcze raz gratulacje - uścisnął moją rękę i posłał mi uśmiech.
- Dziękuję. - Och, chciało mi się płakać, poważnie.
- Zasłużyłeś na to - poczochrał moje włosy, układając je w lekki nieład. - Masz jeszcze jakąś sprawę do mnie? Bo wiesz, jestem troszeczkę zajęty - wskazał na stertę papierów na biurku.
- Nie, nie. Przepraszam za zajęcie czasu - odparłem.
- Nie przepraszaj mnie, tylko zmykaj. Do widzenia - odrzekł.
- Do widzenia - rzuciłem i wyszedłem.
Uff. Sprawa załatwiona. Czemu się tak denerwowałem, przecież poszło jak po maśle! W sumie to jestem świetny w załatwianiu takich spraw.
Serio mózgu? Musisz się dowartościowywać? Potrząsnąłem głową by odgonić wszelkie myśli i zauważyłem mojego przyjaciela, machającego do mnie, bym podszedł do niego.
- No co tam? - spytałem zaciekawiony.
- To chyba ja powinienem o to zapytać. Po co byłeś u dyra? - spojrzał na mnie, wyraźnie zaciekawiony moją odpowiedzią.
- Byłem w kwestii Zayn'a.. - spuściłem głowę, wiedziałem, że zaraz mnie za to skarci.
- Mam nadzieję, że byłeś po to, by sprawa z pierwszym miejscem była jak najbardziej rozgłośniona, by pokazać jaki z niego opryszek - odparł.
- Nie Niall.. Poszedłem odebrać w ciszy medal i poprosić dyrektora, by nie zawieszał Malik'a w prawach ucznia - wydusiłem w końcu.
- Co? - podniósł ton. - Stary powiedz, że żartujesz?! - podniósł moją głowę i spojrzał mi w oczy.
- Mówię poważnie Horan.
- Zabiję Cię Payne - syknął.
- Musiałem to zrobić! - zacząłem się tłumaczyć. - Oni mi grozili, a potem.. Zayn przytulił mnie i podziękował! Wciąż czuję zapach jego słodkich perfum na sobie.. - plątałem się w tym co mówiłem.
- Czy Ty siebie słyszysz? Robisz dla niego tyle rzeczy, a co on zrobił dla Ciebie? Pozbawił Cię pierwszego miejsca na zawodach! Groził Ci! Liam oprzytomniej w końcu! - potrząsnął mną, sądząc, że to coś da.
Byłem całkiem zbity z tropu. Niall pobudził we mnie sumienie. Z jednej strony karciłem się w myślach za to czego właśnie dokonałem, a z drugiej czułem, że postąpiłem dobrze i zamiast być mściwym, okazałem się dobrodusznym.
- Słuchasz Ty mnie w ogóle? - przyjaciel wymachiwał mi swoimi rękoma przed oczami.
- Taa.. Posłuchaj, nie chcę już o tym gadać. Było minęło, dobra? - spojrzałem na niego błagalnym wzrokiem.
- Masz szczęście, że Cię lubię, bo skopałbym Ci tyłek - przewrócił oczami.
- Może powiesz mi co z Katy i Gabrielle? Zdecydowałeś w końcu? - spróbowałem zmienić temat.
- Nadal nic - na jego twarz wstąpił grymas. - Co dziś robisz? - zapytał.
- Idę z Andy'm do wesołego miasteczka. Zaniedbałem go trochę. Zresztą Mazzi'ego też. Chcę im się teraz odpłacić, rozumiesz mnie?
- Przecież nie musisz mi się tłumaczyć pacanie - szturchnął mnie.
Na ostatniej lekcji umówiłem się na dokładną godzinę z Andy'm. Miałem chwilę czasu by dojść do domu, zjeść coś i przebrać się w luźniejsze ciuchy.
I właśnie to zrobiłem. Wykonałem to tak szybko, że miałem jeszcze kilka minut dla siebie, dlatego usiadłem przed telewizorem, wykładając nogi na stół, jak zawsze.
Kiedy wybiła 16:50 ruszyłem się z kanapy i ubrawszy na siebie czarną, skórzaną kurtkę, opuściłem mieszkanie udając się do Alton Towers. Gdy doszedłem na miejsce, Andy już tam czekał. Z daleka wyglądał na modela, dlatego nie poznałem go.
- Stary weź się obejrzyj za jakąś fuchą na modela czy coś, bo naprawdę jeszcze trochę i bym przeszedł obok Ciebie zupełnie Cię nie rozpoznając - klepnąłem go w ramię.
- Pomyślę nad tym - zaśmiał się i ruszyliśmy ku jednej z kolejek górskich.
Niestety, żeby się na nią dostać, najpierw musieliśmy poczekać w tej kolejce, składającej się z około 10 ludzi. Trochę potrwa za nim znajdziemy się w wagonie, więc poszedłem kupić nam różową watę cukrową. Chcąc już zapłacić miłemu sprzedawcy, poczułem na swoim ramieniu czyjąś dłoń.
-------------------------------------------------------------
Od autorki: Wczoraj zrobiłam tc około 21 :D Przez kilka osób musiałam śpiewać! PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ZA PĘKNIĘTE BĘBENKI ♥. Może za tydzień znów zrobię, więc przeglądajcie mojego tt, jeśli macie jakieś pytania, to wtedy będziecie mogli je zadać, a ja od razu odpowiem :) ( tt: Im_monicaa)
Nie jestem aż taka głupia i mam prośbę do osoby, która dodaje 10 komentarzy i za każdym razem podpisuje się inaczej, nie rób tego więcej kochanie :)
Have a nice day everyone :) x
Nauczcie mnie tak rysować! ♥. |
Ooo jakie to sweet :****
OdpowiedzUsuńPisz szybko kolejny <3333
Świetne *____* Zresztą jak każdy rozdział ;3 Naucz mnie tak pisać <3
OdpowiedzUsuńSwietny swietny i jeszcze raz swietny *__* Z kazdym rozdziałem jest jeszcze bardziej ciekawszy <3 zastanawia mnie czyja to moglabyć dloń czyżby Malik ? Juz nie mogę sie doczekac następnego .. Cieszę się że spośród tylu tematów wybrałas wlaśnie Ziama ♥ bardzo dobry wybór
OdpowiedzUsuńPS widze znowu nas coś lączy patrzę w zanjomych Łukasza Wawrzyniaka a tam ty o.O
Haha ja go nie zapraszałam! To on, to on! :D
Usuńaww *.* fhsdijhnidgnu nr ♥________________________♥
OdpowiedzUsuńJezu jaki świetny! kocham Cię normalnie ;D ;* ♥
OdpowiedzUsuńBoże kobieto uwielbiam Cie. *__* Masz u mnie dożywotnie propsy. :D <3
OdpowiedzUsuń@SeeULaterBabexx
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału... i.. ja umiep *prawie* tak rysować :*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! *.* <3
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńAwh, zakochałam się w Twoim opowiadaniu! Dziewczyno, to, w jaki sposób piszesz, sprawia, że z łatwością wyobrażam sobie każdy szczegół, opis, minę, wszystko.
OdpowiedzUsuńWiem, jedno zdanie, a przesłodzone do potęgi. heheh xd wybacz.
nie wiem, czy informujesz o nowych rozdziałach, ale byłabym wdzięczna, gdybyś i mnie na twitterze poinformowała.
@alekslloyd
Looove, xoxo
[back-2-bradford.blogspot.com]
Awww jaki słodki liam kocham to jaki piszesz dziewczyno <33
OdpowiedzUsuńjej świetny czekamy na nexta :DDD :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam twoje opowiadania! Myślę, że to nawet lepiej Ci wychodzi :))
OdpowiedzUsuńCzekam nn x
ohoho ja już chyba wiem o co chodzi ;***
OdpowiedzUsuńnie mogę się już doczekać ;)
HEJJ !!!!!
OdpowiedzUsuńmam do Ciebie parę pytań ale nie chcę zadawać Ci ich tu a więc jak byś mogła padać jakieś namiary czy coś była bym wdzięczna
a co do noty to ZAJEBISTA pewnie spodka Zayna i ten tego <3333
czekam.....
i love u
ołłł yea
OdpowiedzUsuńwidzę że akcja się rozkręca ^^
to wprost wspaniale ;**
już nie mogę doczekać się następnego ;)
PS.CO ILE BĘDZIESZ DODAWAŁA ROZDZIAŁY ??
POZDRAWIAM ;*
Fajny ;D
OdpowiedzUsuńmasz talent do pisania x
OdpowiedzUsuń