Doszedłem do wniosku, że może
faktycznie coś ze mną jest nie tak. Nie pociąga mnie piękna Danielle,
nie chciałem kochać się z Lily, z czego skorzystałby praktycznie każdy
facet. No i jeszcze nie chciałem poznać nikogo na imprezie, zorganizowanej przez moją siostrę.
To wszystko było mega pokręcone. Nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że jestem.. Gejem! Że wolę chłopców. Nie to niemożliwe! Co powie Niall? Co powiedzą chłopaki? A moi rodzice i siostry? To nie może być prawda, w żadnym wypadku!
Zacząłem panikować. Nie wiedziałem już co mam myśleć i co robić. Zdecydowałem, że uspokoję się dopiero, kiedy sobie zapalę. Zszedłem, więc na taras, usiadłem na ławce i wyjąwszy paczkę, odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się mocno, po czym wypuściłem dym.
To pomogło jedynie na chwile. Po spaleniu fajki wciąż nachodziły mnie myśli, że jestem homoseksualistą.
Nie mogłem tego wytrzymać i znalazłszy się na powrót w swoim pokoju, złapałem za telefon i zadzwoniłem do swojego przyjaciela.
- Horan? Halo? Kurwa Nialler potrzebuję Cię! - wrzeszczałem do słuchawki, wiedząc, że odebrał, ale się nie odzywa.
- Sorry, coś mi się zepsuło. Mam przyjść? - zapytał spokojnie.
- Natychmiast! Ja tu odchodzę od zmysłów - powiedziałem, złapawszy się za głowę.
- Za 5 minut jestem. Trzymaj się stary - rzucił i rozłączył się.
Odłożywszy telefon na nocny stoliczek, usiadłem na łóżku i oparłem się o jego ramy, przyciągając do siebie kolana, na których zaraz położyłem swoje czoło.
W końcu zjawił się blondynek. Faktycznie przyszedł po obiecanym czasie. Usiadł koło mnie z zaciekawieniem wypisanym na twarzy.
- No co jest? - zmartwił się, kiedy nie podniosłem nawet głowy. - Liam kurwa! - wydarł się mi do ucha.
- Niall.. Ja.. Ja chyba.. - jąkałem się.
- No co Ty? No co? - dopytywał, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, co też chcę mu przekazać swoim bełkotem.
- Chyba jestem gejem! - spojrzałem na niego i znów zanurzyłem czoło pomiędzy swoje kolana.
- Co? - parsknął śmiechem. - Przecież to niemożliwe - złapał się za swój brzuch, nie przerywając swojego, można powiedzieć, rechotu.
- Ja mówię serio - podniosłem wzrok i spotkałem się z jego rozbawionymi oczyma.
- Proszę Cię. Co Ty mi tu za kity wciskasz? Robisz sobie ze mnie jaja? Nie wychodzi Ci to, bo jakoś Ci nie wierzę, a poza tym.. Kiepski ten żart coś - przyglądał mi się, uspokoiwszy się odrobinę.
- Horan kurwa to nie jest żaden żart rozumiesz?! - podniosłem ton.
- Ej spokojniej trochę - uniósł ręce w geście poddania się.
- Sam zdążyłeś zauważyć, że ostatnio nie byłem z żadną laską i w dodatku wszystkie od siebie odsuwam, prawda? - odparłem.
- Faktycznie - zamyślił się na chwilę po czym spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem. - I w dodatku to jak opisałeś dzisiaj Malik'a.. To też było takie.. Gejowskie.. - stwierdził.
- O Boże - schowałem swoją głowę na powrót w kolana.
- Ej stary - Niall złapał mnie za ramię. - Nie martw się. Przecież homoseksualizm wcale nie jest taki zły. Da się z tym żyć. Lepsze to niż rak - powiedział.
- Nie żartuj sobie nawet! To poważna sprawa - syknąłem.
- Nie jestem najlepszym pocieszycielem, wiesz przecież - westchnął.
- Racja - przytaknąłem.
- Ale Li ja mówię serio. Przecież to wcale nie jest takie najgorsze - uśmiechnął się do mnie lekko, chcąc dać mi choć odrobinę otuchy.
- Nie najgorsze? Wyśmieją mnie! A pomyślałeś o tym, jak zareagują na wieść o tym moi rodzice? Co powiedzą siostry? - kręciłem się niespokojnie.
- Zaakceptują to. Kto jak kto, ale twoja rodzina jest tolerancyjna i z pewnością Cię zrozumieją - powiedział.
Może i faktycznie miał trochę racji. Mamy dalszego wujka, który jest gejem i ma swojego faceta. Wciąż utrzymują z nim kontakt i nawet czasami tu przyjeżdża. Moja rodzina naprawdę mnie zrozumie, jak nikt inny, o tak.
- Dzięki Niall - przytuliłem się do niego.
- Wiesz.. - zaczął. - Trochę się teraz krępuję, będąc z Tobą tak blisko - zmieszał się.
- Ej no - szturchnąłem go. - Ty jesteś moim przyjacielem i to nigdy się nie zmieni - zaśmiałem się.
- Oby - odetchnął z ulgą.
Po dłuższej rozmowie z przyjacielem dopuściłem w końcu do siebie myśl, że wolę chłopaków, że jestem gejem. Na razie jednak nie chciałem o tym nikomu mówić. Wolałem by wiedział tylko blondynek i nikt poza nim.
- Katy chce się ze mną umówić - wypalił, chcąc zmienić temat, co jak najbardziej mi pasowało.
- I co? Spotkasz się z nią? - dopytywałem.
- Sam nie wiem. Gabrielle jest ładniejsza i inteligentniejsza, ale za to u Katy mam większe szanse - odparł.
- Och, jakbym chciał twoje problemy - westchnąłem głęboko.
- Skoro je chcesz, to mi pomóż! Którą mam wybrać? - spojrzał na mnie z poważnym wyrazem twarzy.
- Ja zawsze kierowałem się sercem i tym co czuje.. - odrzekłem.
- Ale ja nie jestem Tobą - opadł na ramy łóżka.
- No to sorry, ale nie wiem co mam Ci poradzić - wzruszyłem ramionami.
- Chociaż powiedz mi, która jest ładniejsza, według Ciebie? - powiedział błagalnie.
- Wiesz.. Obie dziewczyny są przepiękne - zakryłem swoją twarz, widząc kipiącą złość z blondynka.
- Nie pomagasz mi stary - trzepnął mnie poduszką.
- Perdón - powiedziałem po hiszpańsku, co oczywiście oznacza ,, przepraszam ''.
Przyjaciel zaśmiał się z mojego akcentu. Chwilę jeszcze dyskutowaliśmy na temat szkoły i chłopak stwierdził, że musi już wracać, bo jest dość późno.
- Dzięki Niall - uśmiechnąłem się do niego.
- Zawsze możesz na mnie liczyć - odwzajemnił gest. - Trzymaj się - klepnął mnie w ramię. - Do jutra - rzucił jeszcze i opuścił mój pokój.
Kiedy wyszedł znów zacząłem zaprzątać sobie głowę moją orientacją. W sumie nie czułem się z tym tak źle i znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i moje niezrozumiałe zachowanie.
Jednak bałem się odrzucenia, dlatego postanowiłem sobie, że nikomu o tym na razie nie powiem. Nie czas jeszcze na to, zwłaszcza, że dopiero dziś to odkryłem, dzięki Lily.. Nawet jej nie podziękowałem. Muszę to zrobić.
Była pora kolacji, więc zszedłem na dół i zrobiłem sobie kilka kanapek. Posiliwszy się odrobiłem jakieś błahe zadania domowe na jutro i poszedłem wziąć prysznic, który trochę mnie zrelaksował. Następnie położyłem się wygodnie w łóżku i zamknąłem oczy, próbując zasnąć.
Miałem dziwny sen. Siedziałem wraz z Zayn'em na szkolnym korytarzu i nagle go pocałowałem, nie mogąc dłużej powstrzymywać się od wpicia w jego malinowe usta. Chyba będę musiał przyzwyczaić się do takich snów..
Zjadłszy śniadanie, wyszedłem przed dom, gdzie czekał na mnie przyjaciel i wspólnie ruszyliśmy do szkoły. Opowiedziałem mu o tym co mi się dziś przyśniło.
- Może to jakiś sen proroczy? - uniósł jedną brew do góry.
- Proszę Cię - zakpiłem. - Nienawidzę tego cholernego skurwiela i nagle miałbym go pocałować? - przewróciłem oczami.
- No wiesz.. - zaczął. - Jeszcze wczoraj mówiłeś, że ma ładne oczy - dokończył.
- To nic nie znaczy - wzruszyłem ramionami, nie będąc do końca pewnym swoich słów wypowiedzianych w stronę blondynka.
W końcu znaleźliśmy się w budynku. Jak zawsze podążyłem do swojej szafki. Po raz kolejny usłyszałem uderzenie pięścią w metal i po raz kolejny był to oczywiście Malik.
- Czego znów? - syknąłem przez zęby.
- Chcą mnie zawiesić, rozumiesz? Zawiesić w prawach ucznia! A ja, Zayn Malik, nie mogę być zawieszony.. Zdajesz sobie sprawę, jaką krzywdę mi wyrządzają?! - patrzył prosto w moje oczy.
- Przykro mi - wydusiłem z siebie, robiąc udawaną, smutną minę.
- Przestań się błaźnić Payne - wycedził Harry.
- Z Tobą nie rozmawiam - rzuciłem. - W sumie z żadnym z was - zaśmiałem się i już chciałem odejść, gdy poczułem na swoim nadgarstku czyjąś ciepłą dłoń. To czarnuszek złapał mnie i przyciągnął bardzo blisko siebie. Niemal czułem jego oddech na mojej twarzy.
- Musisz coś z tym zrobić - odparł.
- A co ja mogę? Jak twierdzisz jestem tylko zwykłym pajacem - uśmiechnąłem się do niego, mając satysfakcję z tego, że wzbudzam w nim jeszcze większy gniew.
- Gówno mnie to obchodzi co zrobisz. Po prostu załatw to. Inaczej.. Inaczej.. - zawahał się.
- Inaczej co? - burknąłem.
- Inaczej zniszczymy Ci życie - uśmiechnął się triumfalnie Louis.
- Ale się boję - wywróciłem teatralnie oczami.
- To zacznij Payne! - syknął Zayn, zaciskając bardziej rękę na mojej koszulce, przez co przeszły mnie dreszcze na całym ciele.
Stałem tak patrząc prosto w jego piwne oczy i zastanawiałem się co mam zrobić. Oni rzeczywiście są niebezpieczni i w dodatku zawsze dotrzymują obietnicy, a ja nie jestem i nie będę w stanie się przed nimi obronić. Są o tysiąc razy lepsi i sprytniejsi ode mnie.
Jednak z drugiej strony.. Przecież właśnie to mu się należało, za to, że podłożył mi nogę i podstępem zdobył swoje zwycięstwo.
Co robić, co robić?!
-------------------------------------------------------
Od autorki: Serjo, ktoś tęskni za notkami od autora, w których opisywałam swoje doznania i dzień? Przecież to jest megaa nudne kochani :P
Jeśli chodzi o to, kiedy akcja pomiędzy Zayn'em, a Liam'em się rozkręci to muszę was troszkę zmartwić. Nie lubię kiedy już na początku opowiadania jest wielka miłość, która nie wiadomo skąd się wzięła. Dlatego w Daredevil'u miłość ta przyjdzie z czasem, zaraz po nienawiści :) Mam nadzieję, że nie będziecie źli :>
Och, ale ładne słoneczko wyszło ♥. Have a nice day everyone! x
To wszystko było mega pokręcone. Nie chciałem dopuścić do siebie myśli, że jestem.. Gejem! Że wolę chłopców. Nie to niemożliwe! Co powie Niall? Co powiedzą chłopaki? A moi rodzice i siostry? To nie może być prawda, w żadnym wypadku!
Zacząłem panikować. Nie wiedziałem już co mam myśleć i co robić. Zdecydowałem, że uspokoję się dopiero, kiedy sobie zapalę. Zszedłem, więc na taras, usiadłem na ławce i wyjąwszy paczkę, odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się mocno, po czym wypuściłem dym.
To pomogło jedynie na chwile. Po spaleniu fajki wciąż nachodziły mnie myśli, że jestem homoseksualistą.
Nie mogłem tego wytrzymać i znalazłszy się na powrót w swoim pokoju, złapałem za telefon i zadzwoniłem do swojego przyjaciela.
- Horan? Halo? Kurwa Nialler potrzebuję Cię! - wrzeszczałem do słuchawki, wiedząc, że odebrał, ale się nie odzywa.
- Sorry, coś mi się zepsuło. Mam przyjść? - zapytał spokojnie.
- Natychmiast! Ja tu odchodzę od zmysłów - powiedziałem, złapawszy się za głowę.
- Za 5 minut jestem. Trzymaj się stary - rzucił i rozłączył się.
Odłożywszy telefon na nocny stoliczek, usiadłem na łóżku i oparłem się o jego ramy, przyciągając do siebie kolana, na których zaraz położyłem swoje czoło.
W końcu zjawił się blondynek. Faktycznie przyszedł po obiecanym czasie. Usiadł koło mnie z zaciekawieniem wypisanym na twarzy.
- No co jest? - zmartwił się, kiedy nie podniosłem nawet głowy. - Liam kurwa! - wydarł się mi do ucha.
- Niall.. Ja.. Ja chyba.. - jąkałem się.
- No co Ty? No co? - dopytywał, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się, co też chcę mu przekazać swoim bełkotem.
- Chyba jestem gejem! - spojrzałem na niego i znów zanurzyłem czoło pomiędzy swoje kolana.
- Co? - parsknął śmiechem. - Przecież to niemożliwe - złapał się za swój brzuch, nie przerywając swojego, można powiedzieć, rechotu.
- Ja mówię serio - podniosłem wzrok i spotkałem się z jego rozbawionymi oczyma.
- Proszę Cię. Co Ty mi tu za kity wciskasz? Robisz sobie ze mnie jaja? Nie wychodzi Ci to, bo jakoś Ci nie wierzę, a poza tym.. Kiepski ten żart coś - przyglądał mi się, uspokoiwszy się odrobinę.
- Horan kurwa to nie jest żaden żart rozumiesz?! - podniosłem ton.
- Ej spokojniej trochę - uniósł ręce w geście poddania się.
- Sam zdążyłeś zauważyć, że ostatnio nie byłem z żadną laską i w dodatku wszystkie od siebie odsuwam, prawda? - odparłem.
- Faktycznie - zamyślił się na chwilę po czym spojrzał na mnie z lekkim przerażeniem. - I w dodatku to jak opisałeś dzisiaj Malik'a.. To też było takie.. Gejowskie.. - stwierdził.
- O Boże - schowałem swoją głowę na powrót w kolana.
- Ej stary - Niall złapał mnie za ramię. - Nie martw się. Przecież homoseksualizm wcale nie jest taki zły. Da się z tym żyć. Lepsze to niż rak - powiedział.
- Nie żartuj sobie nawet! To poważna sprawa - syknąłem.
- Nie jestem najlepszym pocieszycielem, wiesz przecież - westchnął.
- Racja - przytaknąłem.
- Ale Li ja mówię serio. Przecież to wcale nie jest takie najgorsze - uśmiechnął się do mnie lekko, chcąc dać mi choć odrobinę otuchy.
- Nie najgorsze? Wyśmieją mnie! A pomyślałeś o tym, jak zareagują na wieść o tym moi rodzice? Co powiedzą siostry? - kręciłem się niespokojnie.
- Zaakceptują to. Kto jak kto, ale twoja rodzina jest tolerancyjna i z pewnością Cię zrozumieją - powiedział.
Może i faktycznie miał trochę racji. Mamy dalszego wujka, który jest gejem i ma swojego faceta. Wciąż utrzymują z nim kontakt i nawet czasami tu przyjeżdża. Moja rodzina naprawdę mnie zrozumie, jak nikt inny, o tak.
- Dzięki Niall - przytuliłem się do niego.
- Wiesz.. - zaczął. - Trochę się teraz krępuję, będąc z Tobą tak blisko - zmieszał się.
- Ej no - szturchnąłem go. - Ty jesteś moim przyjacielem i to nigdy się nie zmieni - zaśmiałem się.
- Oby - odetchnął z ulgą.
Po dłuższej rozmowie z przyjacielem dopuściłem w końcu do siebie myśl, że wolę chłopaków, że jestem gejem. Na razie jednak nie chciałem o tym nikomu mówić. Wolałem by wiedział tylko blondynek i nikt poza nim.
- Katy chce się ze mną umówić - wypalił, chcąc zmienić temat, co jak najbardziej mi pasowało.
- I co? Spotkasz się z nią? - dopytywałem.
- Sam nie wiem. Gabrielle jest ładniejsza i inteligentniejsza, ale za to u Katy mam większe szanse - odparł.
- Och, jakbym chciał twoje problemy - westchnąłem głęboko.
- Skoro je chcesz, to mi pomóż! Którą mam wybrać? - spojrzał na mnie z poważnym wyrazem twarzy.
- Ja zawsze kierowałem się sercem i tym co czuje.. - odrzekłem.
- Ale ja nie jestem Tobą - opadł na ramy łóżka.
- No to sorry, ale nie wiem co mam Ci poradzić - wzruszyłem ramionami.
- Chociaż powiedz mi, która jest ładniejsza, według Ciebie? - powiedział błagalnie.
- Wiesz.. Obie dziewczyny są przepiękne - zakryłem swoją twarz, widząc kipiącą złość z blondynka.
- Nie pomagasz mi stary - trzepnął mnie poduszką.
- Perdón - powiedziałem po hiszpańsku, co oczywiście oznacza ,, przepraszam ''.
Przyjaciel zaśmiał się z mojego akcentu. Chwilę jeszcze dyskutowaliśmy na temat szkoły i chłopak stwierdził, że musi już wracać, bo jest dość późno.
- Dzięki Niall - uśmiechnąłem się do niego.
- Zawsze możesz na mnie liczyć - odwzajemnił gest. - Trzymaj się - klepnął mnie w ramię. - Do jutra - rzucił jeszcze i opuścił mój pokój.
Kiedy wyszedł znów zacząłem zaprzątać sobie głowę moją orientacją. W sumie nie czułem się z tym tak źle i znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania i moje niezrozumiałe zachowanie.
Jednak bałem się odrzucenia, dlatego postanowiłem sobie, że nikomu o tym na razie nie powiem. Nie czas jeszcze na to, zwłaszcza, że dopiero dziś to odkryłem, dzięki Lily.. Nawet jej nie podziękowałem. Muszę to zrobić.
Była pora kolacji, więc zszedłem na dół i zrobiłem sobie kilka kanapek. Posiliwszy się odrobiłem jakieś błahe zadania domowe na jutro i poszedłem wziąć prysznic, który trochę mnie zrelaksował. Następnie położyłem się wygodnie w łóżku i zamknąłem oczy, próbując zasnąć.
Miałem dziwny sen. Siedziałem wraz z Zayn'em na szkolnym korytarzu i nagle go pocałowałem, nie mogąc dłużej powstrzymywać się od wpicia w jego malinowe usta. Chyba będę musiał przyzwyczaić się do takich snów..
Zjadłszy śniadanie, wyszedłem przed dom, gdzie czekał na mnie przyjaciel i wspólnie ruszyliśmy do szkoły. Opowiedziałem mu o tym co mi się dziś przyśniło.
- Może to jakiś sen proroczy? - uniósł jedną brew do góry.
- Proszę Cię - zakpiłem. - Nienawidzę tego cholernego skurwiela i nagle miałbym go pocałować? - przewróciłem oczami.
- No wiesz.. - zaczął. - Jeszcze wczoraj mówiłeś, że ma ładne oczy - dokończył.
- To nic nie znaczy - wzruszyłem ramionami, nie będąc do końca pewnym swoich słów wypowiedzianych w stronę blondynka.
W końcu znaleźliśmy się w budynku. Jak zawsze podążyłem do swojej szafki. Po raz kolejny usłyszałem uderzenie pięścią w metal i po raz kolejny był to oczywiście Malik.
- Czego znów? - syknąłem przez zęby.
- Chcą mnie zawiesić, rozumiesz? Zawiesić w prawach ucznia! A ja, Zayn Malik, nie mogę być zawieszony.. Zdajesz sobie sprawę, jaką krzywdę mi wyrządzają?! - patrzył prosto w moje oczy.
- Przykro mi - wydusiłem z siebie, robiąc udawaną, smutną minę.
- Przestań się błaźnić Payne - wycedził Harry.
- Z Tobą nie rozmawiam - rzuciłem. - W sumie z żadnym z was - zaśmiałem się i już chciałem odejść, gdy poczułem na swoim nadgarstku czyjąś ciepłą dłoń. To czarnuszek złapał mnie i przyciągnął bardzo blisko siebie. Niemal czułem jego oddech na mojej twarzy.
- Musisz coś z tym zrobić - odparł.
- A co ja mogę? Jak twierdzisz jestem tylko zwykłym pajacem - uśmiechnąłem się do niego, mając satysfakcję z tego, że wzbudzam w nim jeszcze większy gniew.
- Gówno mnie to obchodzi co zrobisz. Po prostu załatw to. Inaczej.. Inaczej.. - zawahał się.
- Inaczej co? - burknąłem.
- Inaczej zniszczymy Ci życie - uśmiechnął się triumfalnie Louis.
- Ale się boję - wywróciłem teatralnie oczami.
- To zacznij Payne! - syknął Zayn, zaciskając bardziej rękę na mojej koszulce, przez co przeszły mnie dreszcze na całym ciele.
Stałem tak patrząc prosto w jego piwne oczy i zastanawiałem się co mam zrobić. Oni rzeczywiście są niebezpieczni i w dodatku zawsze dotrzymują obietnicy, a ja nie jestem i nie będę w stanie się przed nimi obronić. Są o tysiąc razy lepsi i sprytniejsi ode mnie.
Jednak z drugiej strony.. Przecież właśnie to mu się należało, za to, że podłożył mi nogę i podstępem zdobył swoje zwycięstwo.
Co robić, co robić?!
-------------------------------------------------------
Od autorki: Serjo, ktoś tęskni za notkami od autora, w których opisywałam swoje doznania i dzień? Przecież to jest megaa nudne kochani :P
Jeśli chodzi o to, kiedy akcja pomiędzy Zayn'em, a Liam'em się rozkręci to muszę was troszkę zmartwić. Nie lubię kiedy już na początku opowiadania jest wielka miłość, która nie wiadomo skąd się wzięła. Dlatego w Daredevil'u miłość ta przyjdzie z czasem, zaraz po nienawiści :) Mam nadzieję, że nie będziecie źli :>
Och, ale ładne słoneczko wyszło ♥. Have a nice day everyone! x
fngrklhf #awhh ♥. |
Świetne, jak zawsze :) @adaa_z
OdpowiedzUsuńahh no przestań w ogóle nie zmartwiłaś :*
OdpowiedzUsuńczekam na następny <33
świetny :**
OdpowiedzUsuńpisz pisz pisz !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń1ST awwwwww jaka đwietna ikonka umieram
OdpowiedzUsuń2nd cieszę się że jednak nie zawiesiłaś bloga
3Rd rozdział świetny .. z reszta jak zawsze.. aww przełom nie mogłam się tego doczekać xD .. nie od razu będzie miłość ? NO coż trudno mniejsza o to jak będą takie super rozdziały jak ten to może się pojawić dopiero w 100 albo dalej .. Nie moge się doczekac kolejnego rozdziału xD między innymi przez twoj blog jestem noł lajfem caly czas tylko myśle boże kiedy nastepny albo co sie tym razem stanie.. Tamten blog był super ale ten jest jeszcze lepszy :) (chociaż nie wiem czy to możliwe )
@klllauduchy
awwww
OdpowiedzUsuńkocham cie dziewczyno <33
Ojeeej uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny ;D
Pozdrawiam BELLA♥
W TAKIM MOMĘCIE?!WIESZ CO?!RANISZ MOJE SERDUCHO!!!Pisz następny...Ten rozdział jest MANIFIK!...Poprostu jest zajbisty!Dopiero niedawno zaczełam czytać...Czyli wczoraj i z każdym następnym rozdziałem jest jeszcze bardziej ZAJEBIŚCIE!!!/laura
OdpowiedzUsuńJA CIĘ KIEDYŚ ZABIJE !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńALE I TAK CIĘ KOCHAM /HAZZUŚ
:)
OdpowiedzUsuńaww :_)
bardzo uroczo ...
ale co się mogło stać tam na końcu hymmm...nie wiem
~ŁUCJA&NIALL
Hej, hej! :)
OdpowiedzUsuńRozdział jest jak zwykle wspaniały, mega zajebisty! No wprost idealny ^^~hasza:*
Dziewczyno! Jesteś cudowna ;**
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie:)
Strasznie wciąga;p
Kiedy już zaczyna się czytać to po prostu nie da się od niego oderwać!
Z niecierpliwośćią czekam na kolejny rozdział ;*
Pozdrawiam K.
Znalazłam przypadkiem twojego bloga i strasznie mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńBęde czytac.! ;p
Rozdział zajebisty, czekam na następny.! ^^
Pozdrawiam Jula ;*
Ale ze koniec -_- no no czemu w takim momencie ja się pytam???????????
OdpowiedzUsuńDawaj mi tu szybko nn bo nie wyrabiam ;P -foch
Omomom, jaram się tym rozdziałem jak głupia *_* Piszesz, piszesz, piszesz... widzisz jąkam się przez Ciebie. Chciałam napisać, że piszesz te swoje rozdziały rewelacyjnie. ♥ Pozdro <3/buczu
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział i niestety muszę czekać na kolejny Y_Y Umiesz świetnie pisać i zazdroszczę Ci tego *_*-aga
OdpowiedzUsuńOsz kurde, pierwszy raz wchodzę i muszę szybko wszystko nadrobić!
OdpowiedzUsuńGENIALNIE PISZESZ! *.*
Aż muszę zaobserwować!
Dodawaj kolejny rozdział! <3.a może nje!
Świetny! ♥
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć! ♥
Więcej takich rozdziałów! :3
Dalszej weny i pozdrawiam cieplutko! ♥/isa
WYJEBANY W KOSMOS <3!
OdpowiedzUsuńSuper! Nie mogę się doczekać nexta!
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny<3 Ale to jak zawsze. Cudownie piszesz:*
OdpowiedzUsuńDaleej.<3
OdpowiedzUsuńNotki od autora sa super wez je pisz. Rozdział genialny zreszta jak zawsze. Czekam na nastepny.
OdpowiedzUsuńnvdjkbvjkdnt *________________________*
OdpowiedzUsuńczekam :**
Świetny ;** a Liam jaki słodki ;**
OdpowiedzUsuńZajebiaszczy <3
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhej hej
OdpowiedzUsuńświetny <33
jak zawsze i jeszcze małe pytanko kiedy dodasz następny ??
kocham < 3
OdpowiedzUsuń