środa, 17 lipca 2013

Rozdział dwudziesty ósmy.

- Harry? - przetarłem swoje zobolałe oko, dla rozjaśnienia obrazu.
- Tak, to ja - uśmiechnął się lekko.
- Mieliście być u mnie o 10, a jest chyba 8 rano.. Co Ty tutaj tak wcześnie robisz?! - podniosłem się i oparłem o ramę łóżka.
- Wpadłem z wizytą - wzruszył ramionami.
- Bądź poważny Styles - rzuciłem mu złowrogie spojrzenie.
- No dobra, już dobra. Przyszedłem z Tobą porozmawiać.
- O czym? - zmarszczyłem czoło.
- Raczej o kim - poprawił mnie.
- Wciąż nie rozumiem. - Przyglądałem mu się zaciekawiony.
- Chodzi o Malik'a. Obudź się Payne - przewrócił oczami.
- Coś mu się stało? - spytałem.
- Oberwiesz z poduszki, jeśli zaraz nie zaczniesz racjonalnie myśleć.
- Stary oświeć mnie, bo serio, nie mam pomysłów co masz na myśli - westchnąłem.
- Nie wygłupiaj się. Widzę, że coś pomiędzy wami jest - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej.
- Niby na jakiej podstawie tak sądzisz? - Moje serce zaczęło wybijać szybszy rytm.
- Widzę jak na siebie patrzycie. Najchętniej rzucilibyście się sobie w ramiona. Świat się dla was nie liczy, kiedy jesteście obok siebie - uśmiechnął się.
- To.. To.. Wcale.. Nie prawda, nie.. - zacząłem się jąkać.
- I właśnie utwierdziłeś mnie w tym, że mam rację - wyszczerzył się jeszcze bardziej.
- Harry, nie to nie tak..
- Liam nie ukrywaj nic. Przecież Cię za to nie zjem.
- Harry.. - zacząłem, ale zaraz znów zamilkłem.
- Śmiało, powiedz mi - zachęcał mnie loczek.
- Bo ja.. - westchnąłem głęboko. - Jestem gejem - wydusiłem w końcu.
- Przecież o tym wiem - powiedział.
- Skąd?! - szybko skierowałem wzrok z łóżka na jego postać.
- To widać. W dodatku podoba Ci się Zayn.
- A to niby skąd wiesz? Niall Ci powiedział?
- Nie, skądże - zaśmiał się. - Sam to zauważyłem. Wiesz dobrze, że wiele razy śmiałem się, kiedy ciągle na niego patrzyłeś.
- Podejrzewałem, że się domyślasz, tylko.. Odgoniłem tę myśl od siebie.. Bałem się, że możesz to wykorzystać i mnie zniszczyć - spuściłem głowę, nerwowo bawiąc się kołdrą.
- Zniszczyć? Błagam Cię stary! Po pierwsze nie jestem aż takim egoistą. Jesteśmy razem w zespole i nawet Cię polubiłem, więc nie zrobiłbym czegoś tego, a po drugie.. Malik by mnie zamordował - machnął ręką.
- Dlaczego? - zaciekawiłem się.
- Bo na Ciebie leci - wzruszył ramionami.
- Powiedział Ci to? - spytałem.
- Nie - pokiwał przecząco głową. - Ale jak się domyślasz, sam do tego doszedłem. Wszystko można wywnioskować z waszego zachowania - puścił mi oczko.
- Aż tak wszystko widać?
- Dużo z wami przebywam, więc ja to zauważyłem. Czy inni doszli do tego samego wniosku co ja to już nie mam pojęcia - odpowiedział.
 Nigdy w życiu nie spodziewałem się, że kolejną osobą, która dowie się o mojej orientacji, będzie Styles. Nie liczyłem na taką rozmowę z nim, nie byłem sobie nawet w stanie wyobrazić takiej rozmowy z lokowatym. Przecież się z nim nie przyjaźnie! A on tyle o mnie wie..
- Halo, żyjesz? - podniósł głos, śmiejąc się.
- Przepraszam, za..
- Zamyśliłeś się. Często tak masz - dokończył, przerywając mi.
- Zbyt często - westchnąłem. - Zostajesz tutaj, czy wracasz do siebie? Mogę Ci dać coś do jedzenia, możemy popatrzeć na TV czy cokolwiek.
- Nie, nie trudź się. Wrócę do siebie, a o 10 znów przekorczę próg twojego domu - odparł.
- To do zobaczenia - rzuciłem, chowając głowę pod kołdrę.
- Pa zakochańcu - zachichotał i wyszedł, cicho zamykając drzwi.
 Leżąc na poduszce, spojrzałem w sufit. Znów analizowałem wszystko. Cholera z tym! Czy ja nie mogę w spokoju usnąć i wyłączyć się na jakiś czas?!
 W końcu jednak udało mi się zasnąć. Przebudziłem się około 9:30 i postanowiłem zejść na dół, w celu zjedzenia śniadania.
- Liam? Dlaczego nie jesteś w szkole? - zapytała rodzicielka, będąca akurat w kuchni.
- Piszę z chłopakami piosenkę i dyrektor dał nam wolne, byśmy mieli czas na ułożenie trzymającego się kupy tekstu - odpowiedziałem.
 Zaraz po mojej odpowiedzi, wyszła z pomieszczenia, a ja zająłem miejsce przy stole, nasypując do miski płatków, a następnie nalewając mleka. Mój poranny, standardowy posiłek.
 Siedziałem tam, gdzie wczoraj Zayn. Wciąż uśmiechałem się, myśląc o wczorajszym, niesamowitym dniu. Chciałbym go powtórzyć, najlepiej codziennie, po kilka razy.
 Posiliwszy się, wróciłem na górę, by ubrać na siebie jakieś dresy i bluzę. Kiedy byłem już gotowy, usłyszałem dzwonek do drzwi. Na szczęście mama krzątała się na dole i otwarła gościom, którymi oczywiście okazali się Niall, Louis, Harry i Zayn.
 Nagle przypomniałem sobie o wizycie loczka w moim pokoju. Bałem się mu teraz spojrzeć w oczy przy wszystkich. Co jeśli powie coś, czego nie powinien? Nie wiedziałem jak mam się zachowywać! Co robić, co robić?!
- Cześć Liam. - Drzwi otwarły się i weszła przez nie czwórka chłopaków.
 Każdy z nich usiadł już na swoim miejscu. Każdy.. oprócz Zayn'a. Miałem nadzieję, że usiądzie na łóżku, tuż obok mnie. On niestety wolał potowarzyszyć Lou, który grzał tyłek na parapecie.
- Możemy już zacząć? - odezwał się dość szorstkim głosem czarnuszek.
- Tak, tak, jasne - odpowiedziałem szybko.
 Podszedłem do biurka, by wyłożyć z niego kilka czystych kartek oraz długopisy i ołówki. Zupełnie zapomniałem przygotować wszystko wcześniej, ale na szczęście mieliśmy to pod ręką. Chyba by mnie zamordowali, gdybym przedłużał czas na poszukiwanie zwykłego papieru i czegoś do pisania.
- O czym ma być ten tekst? - spojrzał na mnie Harry.
- Temat uniwersalny - dziewczyny - wzruszył ramionami Louis.
- Może każdy z nas napisze coś, a potem to połączymy? - zaproponowałem.
- To nie jest dobry pomysł - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej Zayn, nie spoglądając nawet na mnie.
- Dlaczego nie? - zdziwił się Niall.
- Tematem są dziewczyny, ale przecież każdy może napisać coś zupełnie innego. Ty farbowany, możesz napisać o zakochaniu, a ja o nieszczęśliwej miłości. To nam w zupełności nie wyjdzie - pokiwał głową.
- Faktycznie, masz rację - przyznałem.
- Jak zawsze - mruknął, spuszczając głowę.
- Może napiszmy coś do tytułu.. ,, What makes you beautiful '' ? - zaoferował loczek.
- I to jest strzał w dziesiątkę! - ucieszył się Tommo.
 Usadawiając się w miejscach, gdzie najlepiej będzie nam się pisało, zaczęliśmy tworzyć. Każdy na swój sposób, tak jak sam tego chciał. W jednej chwili, w małym stopniu staliśmy się artystami! To niesamowite uczucie.
 Nie mogłem się skupić. Nie wiedziałem o co chodzi Malik'owi. Zazwyczaj podzielał moje pomysły, patrzył na mnie i się uśmiechał, a dziś prawie udaje, że mnie nie ma. Czy ja zrobiłem coś źle? Ktoś się o czymś dowiedział przypadkiem?
- Mam pierwszą zwrotkę - odezwał się Horan.
 Wzięliśmy od niego kartkę i rozpatrzyliśmy wspólnie jego pracę. Tekst trzymał się kupy, a słowa były całkiem miłe i dziewczyna, która by je przeczytała, na pewno ucieszyłaby się niezmiernie.
- Genialne - skomentowałem, unosząc kąciki ust do góry.
- Ja mam jakieś dwa wersy, może wam się spodobają - powiedział Lou, podając nam swój zapisany papier.
- To nadaje się zaraz po pierwszej zwrotce! Dalej będzie refren - stwierdził Mulat.
 Nasza praca trwała i trwała. W około 4 godziny udało nam się wymyślić doskonałą piosenkę, która będzie cieszyć uszy wszystkich kobiet na całym świecie.
 Oczywiście byliśmy zaopatrzeni w jedzenie i picie, które co chwile podrzucała nam moja mama, twierdząc, że w ogóle nie zajmuje się swoimi gośćmi. Cała ona.
 Po przepisaniu całego tekstu na nową, czystą kartkę, zajęliśmy się podziałem. Ja zaczynałem śpiewać, czyli do mnie należała pierwsza zwrotka.
- Co z melodią? - spytałem, rozglądając się.
- Może tararara ,, You're insecure '' - zanucił Styles.
- Nie, to musi coś pójść w ,, na nana nana na na '' - odparłem.
- Ej, to jest właśnie to! - wyrwał się Tomlinson.
- Serio wam się spodobało? Wymyśliłem to na poczekaniu - zaśmiałem się.
- I dobrze Ci to wyszło - przyznał blondynek.
 Kolejną godzinę poświeciliśmy na naukę melodii i naszych kwestii. Ostatecznie nasza praca trwała około 6 godzin, no może 7, wliczając małe przerwy na jedzenie i picie.
- Wreszcie skończyliśmy - opadł na łóżko zmęczony Tommo.
- Chyba możemy już pójść do domu, co? - rzucił mi błagalne spojrzenie Hazza.
- Piosenka jest gotowa. Nauczcie się na pamięć swoich kwestii i jutro zaśpiewamy przed dyrem - odrzekłem.
- O której jest próba? - zapytał Niall.
- Dowiemy się w szkole - odpowiedziałem szybko.
- Wszystko ustalone, idziemy więc - wstał z miejsca czarnuszek.
- Zayn, zostań proszę. Musimy porozmawiać - poprosiłem.
- Masz 5 minut - powiedział oschle.
- To do jutra. - Tymi słowami pożegnała się z nami reszta zespołu i ruszyła na dół, by opuścić moje mieszkanie i pójść do swojego.
- O co chodzi? - odwrócił wzrok w stronę okna.
- Ty mi powiedz. Jesteś dla mnie chamski, nie patrzysz na mnie, nie uśmiechasz się do mnie.. Co ja zrobiłem?! - Mój wzrok spoczywał na jego postaci.
- Co? Na cholerę powiedziałeś Harry'emu? On wszystko o nas wie! - wybuchnął, w końcu odwracając się w moją stronę.
- Ale..
- Żadnego ale Liam. Myślałem, że to zostanie pomiędzy nami, ale widzę, że robisz to tylko, by zwrócili na Ciebie uwagę. Nie mam ochoty Cię słuchać. Zejdź mi z oczu - rzucił i wyszedł z pokoju.
 Nie ruszyłem się z miejsca. Wciąż wodziłem wzrokiem po drzwiach, przez które właśnie przeszedł, by wyjść z tego domu i odejść jak najdalej ode mnie.
 Nie dał sobie niczego wytłumaczyć. To mnie zabolało. Co ja teraz zrobię?!
 Szybko wyciągnąłem telefon z kieszeni i napisałem esemesa do Styles'a, łudząc się, że wyładowanie energii na nim, uspokoi mnie. Jego treść brzmiała:
,, To był twój plan prawda? Skłócić mnie i Zayn'a. Wszystko sobie uknułeś. Myślałem, że jesteś w porządku, ale widzę, że bardzo się co do Ciebie pomyliłem. NIENAWIDZĘ CIĘ :) ''
 Nie dostałem odpowiedzi. Miałem gdzieś to, że mogło go to zranić. Przynajmniej wie, jak się właśnie teraz czuje.
 Nie wiedziałem, że on może taki być. Dziś rano był miły i mówił, że nigdy by mnie nie zniszczył, a do czego posunął się zaraz po naszej rozmowie? Co za fałszywy egoista!
 Zszedłem na dół, by zająć się czymś. Nie chciałem sobie zaprzątać głowy tym co się wydarzyło, bo zwyczajnie nie miało to jakiegokolwiek sensu. Wolałem obejrzeć nudny program w TV.
 Siedząc zrelaksowany na kanapie, z wyciągniętymi na stół nogami, usłyszałem, że po schodach schodzi Ruth. Jak się domyśliłem, szukała właśnie mnie.
- Tutaj jestem - odezwałem się.
 Usiadła obok. Wyglądała na lekko przerażoną i zdezorientowaną. Milczała, jakby bojąc się, że jeśli powie mi o tym, o czym zamierza, zamorduję ją. Pierwszy raz widzę ją w takim stanie, przysięgam.
- Coś nie tak? - zmarszczyłem czoło, przyglądając się jej.
- Liam.. - wydusiła w końcu z siebie.
- Tak? - zapytałem.
- Pożyczyłam twojego laptopa. Wiem, że zrobiłam to bez pozwolenia, ale siedziałeś z tym swoim zespołem i nie chciałam wam przeszkadzać - odparła.
- Och, to o to Ci chodzi? Nie ma sprawy - zaśmiałem się, machnąwszy ręką.
- Przejrzałam twoją historię, zupełnie przypadkiem, gdyż czegoś szukałam i.. Możesz wytłumaczyć mi, po jaką cholerę czytałeś o gejach, ich zachowaniach i problemach?! - podniosła ton, kierując swoje oczy na mnie.
 Oblała mnie fala gorąca, a serce poczęło wybijać szybszy rytm. Jestem kretynem. Zupełnie zapomniałem usunąć historii przeglądania! Po co ja w ogóle o tym wszystkim czytałem?!
- Słuchasz mnie czy nie?! - krzyknęła.
- Słucham, słucham - położyłem dłoń na jej ramieniu. - Po prostu.. Podejrzewam kogoś o homoseksualizm i.. Chciałem trochę poczytać o tym wszystkim, by upewnić się, że moja podejrzenia są trafne..
- Uff, już myślałam, że jesteś gejem - odetchnęła z ulgą.
 Zabolały mnie te słowa. To znaczy, że jeśli bym przyznał się do mojej orientacji, nie zaakceptowała by tego i Bóg wie jak by mnie sponiewierała za to.
 Obdarowując ją złowrogim spojrzeniem, poszedłem na górę, gdzie będąc już w swoim pokoju, rzuciłem się na łóżko, kierując swój wzrok na sufit. Miałem ochotę płakać.
 Zbudził mnie dzwonek do drzwi. Zbudził? Ach tak, pewnie zasnąłem, będąc kompletnie zmęczonym. Tylko czy tutaj nie ma nikogo w domu, żeby mógł otworzyć te pieprzone drzwi? Cóż chyba ja będę musiał to zrobić.
 Zszedłem więc na dół.
-------------------------------------------------
 Od autorki: Naprawdę wielkie podziękowania za te 31 komentarzy pod poprzednim rozdziałem! Normalnie was kocham i chyba wytuliłabym każdego, jeśli miałabym okazję go poznać. Naprawdę wam dziękuję z całego serduszka i liczę, że przybliżona ilość komentarzy pojawi się pod tym rozdziałem :D
 No cóż, notka o Ziam'ie już gotowa. Podobno jest niesamowita. Mam nadzieję, że i wam się spodoba. Co wy na to bym dodała ją jutro? Hmm? :)
 No dobrze, dziś dzień nudy. Żadnych planów, a taka śliczna pogoda. Mam nadzieję, że chociaż wy się nie nudzicie :) Have a nice day lovely people xx

Ziam moments ♥.

30 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaaaaaa jestem pierwsza huhu :p zawsze urywasz w momencie gdy ktoś przychodzi osz ty :*
    Czekam na notkę i następny rozdział :D
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny!
    PISZ DALEEEJJJ ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę szkoda mi Harr´ego, bo jeśli to nie on? Przydałaby się mu jakaś dziewczyna ;p A co Liama. Jeju, już myślałam że wszystko z Zaynem wszystko ok, a tu taka akcja :'( No cóż czekam na następny z niecierpliwością =D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że Harry wyjaśni to wszystko Zayn'owi i będzie Ok ;)
    Zapraszam do mnie xxx

    http://kate-onedirection-onlt-time-will-tell.blogspot.com/2013/07/rozdzia-czwarty.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję że Hazza nie chce skłócić Zayna i Liama bo podoba mu się Liam .. Oby zrobił to nieumyślnie.
    Biedny Liaś szkoda mi się go zrobiło i Zayneya też bo nie wiadomo co mu Hazza powiedział.
    I jak zwykle przerywasz w takim momencie może to Zayney postanowił przeprosić za swoje zachowanie albo Hazz ewentualnie NIaller
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam że z Zaynem juz będzie ok a tu .. a co do krzesła to myślałam że tam Zayn bedzie. Nie spodziewałam się takiego roździału, liczyłam na coś innego ale no cóź :D
    Mam nadzieję ze się pogodą <3

    OdpowiedzUsuń
  7. ach ten Harry jak on mógł to zepsuć ;( a już myślałam że będzie dobrze, a tak z innej beczki blog jest wspaniały fajnie się go czyta codziennie patrze czy nie dodałaś nowego rozdziału, chociaż wiem że dodajesz co 2 dni :PPPPP KOCHAM TEN BLOG <3
    Agnes xoxox

    OdpowiedzUsuń
  8. Och nie biedny Liam, na pewno Harry nie zrobił tego specjalnie, a może... tak ci powyżej piszą, że sam zakochał się w Liamie??!! Wszystko możliwe i znów zakończyłaś jak w telenoweli! Jej czekam na cb. przy okazji biedny Liam, siostra go nie zaakceptuje!

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny już się bałem że zdobisz z tego nudną historię miłosną a tu proszę....:-D

    było by miło jakbyś dodawała co dzienne nowe rozdziały

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. popieram ! co dziennie było by lepiej ;D

      Usuń
    2. no tak, ale wtedy byłyby krótsze i nie tak zarąbiste jak te *_*


      thesecondworld-niamhayne.blogspot.com

      Usuń
  10. Niech to nie będzie Harry, ani Niall, ani LILI!!!
    Błagam!
    Rozdział jak zwykle rewelacja!
    Czekam z niecierpliwością na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  11. ALE MI SIE GORĄCO ZROBIŁO !!!
    Takkk !!! PISZ JUTRO ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Ah ten Harry zawsze musi nawywijac.... Rozdzial jak zwykle swietny :D xx a zgadzam sie codziennie bylo by swietnie haha :D xx czekam na next @TouchAndBelieve

    OdpowiedzUsuń
  13. Co ten niedobry Harry zrobił? Już zaczęło się wszystko kleić, a tu takie coś. Foch na Harry'ego.
    Pisz następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Eeeeextra.. *.*

    Co kuhwa do cholery wymyślił Hazza.? -,-'

    Jezuniu... Dobrze, że Ruth się nie dowiedziała. Uuuff.. :)


    Matkoo.. :(


    Boję się następnego rozdziału.. ;'(

    Notka! Notka! :))

    Czeeeekam! Czeekam!

    Chociaż ta notka mnie ratuję. :D

    Pozdrawiam.. ^^

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdzial zajebisty! Szkoda mi Liasia.. :c oby sie qszystko dobrze skonczylo..

    OdpowiedzUsuń
  16. pewnie przyjdzie Harry albo Zayn ;D świetny rozdział tak jak zawsze zresztą ;) <33

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku jej świetny rozdział szkoda że się pokłócili chociaż może i nie BĘDZIE ciekawiej !!! oby nom trochę spamu zapraszam do mnie historia o 3 przyjaciół która rozstaje się ze sobą przez koncertowanie jednego z nich jak potoczą się ich losy. Zapraszam tutaj - http://love-life-and-believe-in-dreams.blogspot.com

    Dużo weny żeby były leprze rozdziały chociaż ... TAK SIĘ NIE DA BO SĄ MEGA CHYBA ŻE NASZA MONIA NAM POKARZE ŻE MOŻNA WSZYSTKO buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  18. Super ♥ jak ja kocham Ziam'a <33 i Ciebie też ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny rozdział!
    Znalazłam Twojego bloga wczoraj i nie mogłam się od niego oderwać.
    Uwielbiam cię, dziewczyno! <3
    xx

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdział :)
    Wiesz, że wróciłam do twojego starego opowiadania? Znów je czytam ! =(^__^)=
    Awww... Zayn, nie obrażaj się! :D

    Zapraszam do mnie na Jack'a Sparrow'a! http://black-hearts-pirates.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Znowu w takim momencie! ;p
    Nie mogę się doczekać nn, pisz szybko ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Taki moment Zabije cie! Wspanialy rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham Ciebie! super rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  24. kurcze w tym momencie! zajebisty rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku *-* najlepszy blog!

    OdpowiedzUsuń
  26. Mamnadzieje ze nastepny rodzial szybko wyjdzie . Kocham ciebie Masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham twoj blog! Najlepszy!

    OdpowiedzUsuń