niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział dwudziesty siódmy.

Za drzwiami ujrzałem J E G O, co kompletnie mnie zamurowało i nie zdołałem wydusić z siebie żadnego słowa.
- Co tam przystojniaczku? - zaśmiał się i podchodząc do mnie, musnął moje usta.
 Po tym co zrobił moje zdezorientowanie wzrosło. Momentalnie na twarz wstąpił szeroki uśmiech, a ciało oblała fala gorąca. Miałem ochotę rzucić mu się w ramiona.
- Co robisz tu tak wcześnie? - spytałem, zamykając drzwi.
- Jestem głodny jak wilk, a zero jedzenia w domu. Nakarmisz mnie? - uniósł jedną brew do góry, opierając się o ścianę.
- Chodź ze mną - powiedziałem.
 Poszedłem pierwszy. On ruszył tuż za mną. Był tak blisko, że czułem na sobie jego oddech i zapach jego pięknych perfum. Nagle poczułem jak daje mi klapsa w tyłek, chichocząc przy tym głośno. Zaskakiwał mnie coraz bardziej. Czy właśnie to miała dziś na myśli pani Miller?
- Ekhem - odchrząknął, wyrywając mnie z zamyślenia.
- Czego sobie pan życzy? - spojrzałem na niego, kiedy siadał przy stole.
- A co może mi pan zaoferować? - uśmiechnął się tajemniczo.
- Tosty, spaghetti ewentualnie coś mniej kalorycznego jak jabłko - rzuciłem, opierając się o blat szafki.
- Myślę, że jednym owocem niezbyt się najem. Poproszę więc spaghetti - odpowiedział.
 Śmiejąc się pod nosem, zająłem się odgrzaniem makaronu i sosu. Próbowałem się mocno na tym skupić, by niczego nie zepsuć. Nie chcę go otruć.
- Louis i Harry powinny zaraz być. Co z blondynkiem? - odezwał się.
- On tu może być nawet za 5 minut. Mieszkamy przecież po sąsiedzku.
- No tak, zapomniałem.
 Kiedy nakładałem na talerz to co odgrzałem, poczułem czyjeś ręce na swoich biodrach. Tak, to Malik podszedł do mnie i objął, kładąc głowę na moim ramieniu. Ciało przeszedł dreszcz, a na twarz wkradł się szeroki, pełen radości uśmiech.
- Wyglądasz tak seksownie od tyłu - wyszeptał mi do ucha.
- Ale nie tak jak Ty - zamknąłem oczy, by rozkoszować się tą chwilą.
 Nie trwała ona zbyt długo. Czarnuszek odsunął się ode mnie, zabierając talerz ze swoim jedzeniem, które przygotowałem specjalnie dla niego, i powrócił na swoje poprzednie miejsce przy stole.
- Mam nadzieję, że będzie Ci smakować - odwróciłem się w jego stronę.
- Skoro jest przygotowane przez Ciebie, to musi być pyszne - puścił mi oczko, nakładając makaron na widelec.
 Po przeżuciu pokazał mi kciuka do góry, co znaczyło, że jest w porządku.
 Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaki byłem teraz szczęśliwy. Siedział u mnie w domu i jadł danie, które dla niego zrobiłem, a w sumie odgrzałem. Wyglądał naprawdę uroczo z 'wąsem' od sosu do spaghetti, który miał wokół swoich ust.
- Dlaczego tak mi się przyglądasz? - spytał w końcu.
- Lepiej nie pytaj - zaśmiałem się.
- Co? Ubrudziłem się?
- Sam spójrz. - Wyciągnąłem z kieszeni telefon, zrobiłem mu zdjęcie i następnie pokazałem.
- Jesteś egoistą Payne. Czemu mi nie powiedziałeś, że wyglądam jak świnia? - zmarszczył czoło.
- Bo wcale nie wyglądasz jak świnia, tylko..
- Tylko jak? - przerwał mi.
- Słodko - uśmiechnąłem się, a on odwzajemnił gest.
 Tą piękną chwilę przerwał dzwonek do drzwi, znaczący, że właśnie przyszedł Louis i Harry. Czas przy Zayn'ie mija mi tak szybko, że nawet nie zorientowałem się, że to już ta godzina!
- Pójdę otworzyć - powiedziałem do Mulata i opuściłem kuchnię. Podszedłem do drzwi i otwarłem je szeroko, widząc za nimi uśmiechniętą dwójkę chłopaków. - Co się tak szczerzycie jak mysz do sera? - zlustrowałem ich od góry do dołu.
- Bo błyszczą Ci się oczy - zachichotał Styles.
- Co? Nie prawda - zakryłem je szybko.
- Prawda, prawda - dodał Lou, wchodząc do mieszkania.
 We trójkę udaliśmy się do kuchni, gdzie Zayn właśnie kończył swoje spaghetti.
- Za ile przyjdzie Niall? - spytał Tommo.
- Już - odpowiedziałem, słysząc znów dzwonek do drzwi.
 Nie wpuszczałem już Horan'a do środka. Poszedłem po chłopaków i w piątkę podążyliśmy w kierunku mieszkania naszego dyrektora, gdzie dziś odbędziemy swoją pierwszą próbę z nim.
- Liam - odezwał się Zayn. - Nie zdążyłem umyć po sobie talerza. Przepraszam - zrobił minę zbitego psa.
- Nie przejmuj się - uśmiechnąłem się do niego. - Możesz częściej wpadać się najeść - uniosłem jedną brew do góry.
- Sugerujesz coś? - podszedł bliżej mnie i zniżył ton, nie chcąc by któryś z chłopaków usłyszał naszą rozmowę.
- Wyglądasz uroczo kiedy jesz - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
 Chłopak rozejrzał się wokół, by upewnić się, że nikt na nas nie patrzy i podarował mi szybkiego całusa w szyję. To było słodkie. Każdy jego dotyk sprawiał mi całkowitą przyjemność.
 W końcu dotarliśmy do domu dyrektora. Wpuściwszy nas do środka, kazał się rozgościć w salonie, gdyż on musiał wykonać jeszcze jeden 'tajny' telefon.
- Gdzie ciasteczka? - zrobił smutną minę Niall, spoglądając na pustą ławę.
- Farbowany zachowuj się - rzuciłem mu złowrogie spojrzenie.
- Daj mu spokój. - Zayn położył swoją dłoń na mojej nodze, sprawiając, że po raz kolejny tego dnia przeszły mnie dreszcze.
- Już jestem. - W pomieszczeniu pojawił się mężczyzna. - Festiwal jest w przyszłym tygodniu, więc mamy niecały tydzień na próby - zajął miejsce w fotelu, rozglądając się na twarz każdego z nas.
- Co zaśpiewamy? - odezwałem się.
- I tutaj jest mały problem - na jego twarz wstąpił grymas. - Musicie mieć swoją piosenkę. Wiem Liam, że Ty już jedną napisałeś, jednakże wolałbym, by ta była radosna, skoczna i szybka. Rozumiecie o co mi chodzi?
 Przytaknęliśmy.
- No więc musicie napisać nową piosenkę. Nie obchodzi mnie czy napisze to jeden z was czy cała piątka. Najlepiej na środę. Ma być wesoła - odparł.
- Na jaki temat? - zapytał Zayn.
- Uniwersalny. Coś o dziewczynie - wzruszył ramionami. - Mogę na was liczyć? Podołacie temu zadaniu?
- Jasne, że tak - odpowiedziałem za wszystkich.
- No i z takimi ludźmi mogę pracować - uśmiechnął się. - Jutro nie musicie iść do szkoły. Nieobecność zostanie usprawiedliwiona przeze mnie. Macie dzień żeby wymyślić trzymający się kupy tekst - dodał.
- Dziękujemy za czas. Na pewno damy radę - odrzekł Niall.
- Skoro wszystko już mamy ustalone to możecie pójść do domu. Jeśli byłyby jakiekolwiek wątpliwości czy zapytania, tu macie mój numer. - Wręczył Hazzie, który siedział najbliżej niego, małą karteczkę.
- Dobrze, więc my już sobie pójdziemy. Do widzenia - powiedzieliśmy i ubrawszy buty, które zdjęliśmy przy wejściu, opuściliśmy mieszkanie dyrektora.
- Myślicie, że uda nam się napisać tę piosenkę w jeden dzień? - odezwał się Nialler.
- Nie jestem tego taki pewien. Dobrze pamiętacie jak nam szło z wymyśleniem nazwy dla zespołu - westchnął Louis.
- Ej panienki nie panikujcie. Razem coś stworzymy. Zaufajcie mi - odrzekłem.
 Reszta drogi minęła na rozmowach i żartach. Umówiliśmy się na 9 rano w moim mieszkaniu i każdy poszedł w swoją stronę. Oczywiście długo jeszcze wodziłem za ciałem czarnuszka. Uwielbiałem na niego patrzeć!
- I co?! - wydusił w końcu z siebie blondynek, kiedy oddaliśmy się od reszty grupy.
- Horan cholera! - aż podskoczyłem. - Przyszedł do mnie przed Louis'em i Harry'm. Dał mi buziaka prosto w usta na powitanie, rozumiesz?! Potem, kiedy robiłem dla niego spaghetti, podszedł i obejmując mnie od tyłu, wyszeptał, że wyglądam seksownie! - Czy ja 'fangilrowałem'?! - Powiedz mi tylko, że to nie sen! Uszyczpnij mnie! - podniosłem ton.
- Nope Liam, to nie sen - zaśmiał się. - Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo się cieszę. Jesteś taki szczęśliwy dzięki niemu! I.. nie spodziewałem się tego po nim! Serio! Przepraszam, że wbijałem Ci do głowy, że pomiędzy wami nigdy do niego nie dojdzie.
- Nie przepraszaj mnie za nic, bo sam myślałem tak samo. Ale co do wcześniejszych słów.. Dokładnie, dzięki niemu jestem naprawdę szczęśliwy. Mam ochotę wszystkich przytulić - spojrzałem na przyjaciela i rzuciłem mu się w ramiona.
- Stary, jesteś nienormalny - wybuchnął kolejną dawką śmiechu.
 Może i jestem nienormalny, ale zakochany z pewnością. Malik daje mi tyle radości, że mam ochotę uśmiechać się przez cały czas. Jak on do cholery jasnej to robi, że ma na mnie taki wpływ?!
- Zarażasz mnie tym swoim dobrym humorem - odezwał się.
- I dobrze - szturchnąłem go tak, że wpadł na jeden ze znaków. - Ups - rzuciłem i zacząłem biec, a on zaczął mnie ścigać.
 Uwielbiałem takie momenty. Nic się dla mnie nie liczyło. Byłem zwyczajnie S Z C Z Ę Ś L I W Y.
- To do zobaczenia - odparł zdyszany przyjaciel, kiedy dotarliśmy do mojego mieszkania.
- Na razie - pokazałem mu język i udałem się do środka.
 Kiedy wszedłem, już na wejściu spotkałem swoją rodzicielkę. Uśmiechając się szeroko poszedłem do kuchni. Byłem znów głodny.
 Wszedłszy do pomieszczenia wspomniałem to miejsce jakieś dwie godziny temu, kiedy był tu Malik. Po raz kolejny poczułem falę gorąca oblewającą całe moje ciało.
- Liam? Dobrze się czujesz? - zapytała mama, przyglądając mi się.
- Wyśmienicie - zaśmiałem się, biorąc się za przygotowanie sobie kanapki.
 Gdy była już gotowa, wyszedłem na dwór, by usiąść na tarasie. Będąc już tam, wyciągnąłem z kieszeni telefon i wybrałem numer do Lily, ustawiając na głośno mówiący.
- Halo, Li? - usłyszałem po dwóch sygnałach.
- Witaj niewiasto - zachichotałem.
- Nie wygłupiaj się tylko opowiadaj! - odparła od razu.
 Moja opowieść trwała około 5 minut. Nie pominąłem żadnego szczegółu. Mówiąc jej o tym co pomiędzy nami zaszło, uśmiechałem się do siebie jak idiota.
- To super wiadomość! - Ucieszyła się. - Tylko.. Wciąż musisz z nim porozmawiać - dodała, zniżając swój ton.
- Wiem o tym Lily - westchnąłem.
- Ale skoro tak się potoczyły sprawy, to nie musisz się już martwić i bać o to, że Cię odrzuci - próbowała podnieść mnie na duchu.
- Co racja, to racja - stwierdziłem.
- Dobrze Payne. Cieszę się twoim szczęściem i oby zostało tak na długo. Teraz kończę, bo jestem już w pracy, a zaczynają się schodzić ludzie. Pa! - rzuciła i nie czekając na odpowiedź, rozłączyła się.
 Spojrzałem na taras obok, gdzie siedziała pani Miller. Doskonale wiedziała kiedy ma przyjść, by posłuchać o tym co się dziś wydarzyło.
- I co pani o tym sądzi? - zapytałem, unosząc kąciki ust do góry.
- Ten chłopiec Cię kocha, ale jeszcze o tym nie wie - odparła.
- Jak to nie wie? - zmarszczyłem czoło.
- Dobranoc Liasiu - powiedziała i weszła do mieszkania.
 Znów to robi. Zaczyna jakiś temat, a kiedy chce dowiedzieć się więcej, kończy go i zbywa mnie. Jak ta kobieta to robi, że tyle wie?
 Zjadłszy moją kanapkę, poszedłem na górę. Najpierw wziąłem prysznic, a następnie, zmęczony, rzuciłem się do łóżka w samych bokserkach, zasypiając prawie natychmiast.
 Rankiem, kiedy się przebudziłem, ujrzałem jakąś osobę siedzącą w moim fotelu. Przetarłem oczy by upewnić się, że to, co widzę jest prawdą.
---------------------------------------------------------
 Od autorki: Chcę wam strasznie podziękować za te przemiłe komentarze i grubo ponad 14 tysięcy! Nie jestem w stanie opisać, jak bardzo was kocham misiaczki moje <3
 A tak, jeśli chce ktoś mojego tt, to proszę : @Im_monicaa, chociaż jak można zauważyć, widnieje on w opisie o mnie, tuż na prawo :)
 Mam do was pytanie! Jestem oddaną Ziam shipper, jak wiecie. Wy niekoniecznie w nich wierzycie.. Ii czy mogłabym zarazić was Ziamofobią? Na razie mam zebranych prawie 40 dowodów, które myślę, że choć wprawią was w zwątpienia i przemyślenia. Co wy na to kochani? :D
 Okej, dziś kolejna tura gości, bo moja mama miała imieniny wczoraj. Wpadł pan M. Braciszek mój się najebał, mama mnie oczerniała, a wuja rzucał jakieś dziwne teksty do M. CAŁA MOJA RODZINA ;__; Have a nice day ha! x

Zabiję siekierą tych wszystkich zasranych
hejterów! Liam już tyle się nacierpiał
jak był mały, a teraz znów musi
przeżywać to samo, choć niczemu nie
jest winien. LIAM IS MY HERO ♥.

34 komentarze:

  1. jak zawsze super kocham cię xx

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG Ziam <3 najlepszy rozdział evr już na tt ci to pisałam ale za bardzo się jaram *_* bosz bosz na pewno ten kto tam siedzi to Niall lu Zayn, omg ale nie ogar ze mn sorry c; + chciałam napisać że zgadzam się z tb jeżeli chodzi o to pod zdj


    thesecondworld-niamhayne.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG ♥
    Dostałam takiej głupawki jak to czytałam, że aż mama przychodziła się pytać co ze mną xD
    Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My też Cię kochamy ♥

    Mnie możesz zarazić! Zgłaszam się! :D

    Jejku, Ziaaaaam! :*

    Tak myślałam, że dziś będzie coś niesamowitego.. :)

    Nie zapomnę o Pani Miller. to kochana staruszka, która zawsze ma racje. ;)

    Aaa kiedy masz zamiar nas zarazić.? :>

    Czekam na następny C U D O W N Y rozdział.

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie zaraziłaś Ziamofobią już przy pierwszym rozdziale ;D Kocham Cię ♥ i Liam'a i Zayn'a <33 LIAM IS MY HERO <333

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurwa! Ziam <3
    Ps. Mnie już zaraziłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. OO *_* Nie spodziewałam się takiej reakcji Zayna ! Zajebiście :****
    Kofffffam cięę ! Kofffam Ziama <3
    To ty mnie zaraziłaś tą miłością :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo !! Ziam Forever <3 :**
    Zaskoczyłaś tym ;) Super piszesz. Dzięki tb stałam się Ziam Shippers <3
    Pisz szybko nexta ~

    OdpowiedzUsuń
  9. Po przeczytaniu zrobiłam to samo co mój kot robi; grrrrchrrr..!
    jestem cholernie zadowolona!
    Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz szybko bo nie mogę się doczekać. Przez cały rozdział szczerze się do monitora jak idiotka :D Ale warto :* Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ziaama uwielbiam juz od dawnaa :D mozemy zarazać razem co?
    światny roździał .. jestem cieakawa kto siedzi w foteluu? kiedy następny ? :**

    OdpowiedzUsuń
  12. AKJSKDAJ KOCHAM TEN ROZDZIAŁ, KOCHAM CIEBIE, KOCHAM ZIAM'A #ZIAMSHIPPER

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku ten rozdzial mnial tyle.. EMOCJI! BLOG NAJLEPSZY!

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże, weźcie mnie trzymajcie, bo tutaj ZIAM jest! AWWHHHH! Mimo iż nie jestem ich shipperką (shippuję Nouisa^^) to fakt, widać wiele dowodów na ich istnienie! Jak masz jakieś to dawaj, z chęcią się przekonam i nawrócę na Ziam'a!<3
    Rozdział jest wspaniały, cudowny, piękny, normalnie - cud, miód, malina ;'D
    Cieszę się bardzo, że Malik odczuwa to samo do Liam'a, co on do niego. & mam przeczucie, że TĄ osobą na fotelu będzie właśnie Mulat. Chociaż kto wie? Wszystko się może zdarzyć ! ;]
    NIENAWIDZĘ LUDZI, KTÓRZY HEJTUJĄ LIAM'A! KURDE, JAK MOŻNA POWIEDZIEĆ COŚ OKROPNEGO NA TAK WSPANIAŁEGO CZŁOWIEKA?! NO JAK!? UGHHHHHHHHH
    No, to ja już swoją opinię wyraziłam.
    Looove, xoxo

    OdpowiedzUsuń
  15. Awww!! Mega ^^ kurcze codziennie tu wchodze bo nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ale jestem cierpliwa i czekam na next ;* powodzenia xx @TouchAndBelieve

    OdpowiedzUsuń
  16. D L A C Z E G O P R Z E R Y W A S Z W T A K I M M O M E N C I E . . . ? !
    Zapraszam do mnie!! --> http://kate-onedirection-onlt-time-will-tell.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. O. Mój. Boże. Jest to chyba twój najlepszy rozdział !! Aaaa, kocham cię za to, że to piszesz ! Czekam na nexta ! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Eggbggchjhbkiddvb *_* ZIAM ;***
    KURWA JA SIĘ PYTAM CZEMU ZAWSZE PRZERYWASZ W TAKIM MOMENCIE ?!!
    Najlepszy blog ever !
    Proszę, napisz jutro kolejny :) plosee ;(

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba wiem co ta sąsiadka Liama miała na myśli ;) Wydaję mi się że Zayn najpierw będzie chciał wykorzystać Li a dopiero potem się w nim zakocha ;**** proszę napisz jutro nexta, będę zaglądała co 1 min ;D
    Świetnie piszesz i ... kocham cię !
    Najlepszy blog i najlepsza pisarka na całym świecie <3 / Karolinaaaa

    OdpowiedzUsuń
  20. To jest takie zajebiste *__________* kurwa.
    Pisz kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozdzial zajebisty! PS. Boje sie co ma na mysli sąsiadka Liama...

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaaaaaaaaa OMG Ziam Ziam Ziam Ziam Ziam <3 jak zawsze musiałaś w takim momencie urwać grr :p mnie nie musisz zarażać Ziamofobią bo już mnie nią zaraziłaś !!
    I jestem Ci za to baaardzo wdzięczna :*
    Czekam na kolejny pisz szybko :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Jezuuu, zarażasz!!! Wczoraj zaczełam czytać pierwszy rozdział a dziś już byłam tu!!! Czekam na kolejny, masz do pisania talent !!!
    @OlkaKaminska

    OdpowiedzUsuń
  24. Ziam *_* Proszę napisz dzisiaj nn. bo nie wytrzymam <3 Kocham ten bloggggg ;**

    OdpowiedzUsuń
  25. NO NO NO! LIAM IS MY HERO ♥ ! Hahahah :D O Matko! Świetny rozdział :D! Ale na bank się coś wydarzy znając Ciebie XD ! No to czekam z niecierpliwością na kolejny ♥ !

    Przy okazji :D http://vashapppenin.blogspot.com/

    @PolandLiam

    Yap! Have a nice day ♥ !

    OdpowiedzUsuń
  26. Prosze tylko niech Liam NIE cierpi w rozdziale! Rozdzial zajebisty!

    OdpowiedzUsuń
  27. Nowy rozdział *_____*
    Z niecierpliwością czekam na następny!
    Co do Ziama, to ja zaczęłam go Shippować po przeczytaniu tego----> http://www.twitlonger.com/show/l57s0u
    Polecam, bo zajebista lektura ^^
    A i chciałabym poczytać te twoje fakty o Ziamie
    Do następnego rozdziału :]

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny blog. Co prawda nie jestem i nie będę Ziam shipper, ale i tak fajnie czyta się twoje opowiadanie. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy nie byłam i nie popieram Larry shipper ale co do Ziam'a to sama już nie wiem z jednej strony byłoby fajnie,ale z drugiej jednak nie xD sama nie wiem ;D ale Twojego bloga kocham,kocham,kocham i jeszcze raz kocham ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja bym chciała przeczytać te dowody na istnienie Ziam'a *o*

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale sweet *.*
    ZIAM <3
    Pisz szybko kolejny ;***

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział świetny reakcja Zayneya awwwww *__* balam się że go najpierw odrzuci i wgl a tu taka niespodzianka xD Ale dalej nie zdążyli porozmawiać o tym wszystkim. Nie mogę się doczekać nexta co się wydarzy podczas pisania piosenki ;D
    I nie mialabym nic przeciwko abys dodała te dowody na istnienie Ziama:D Nawet bym się ucieszyła bo lubię takie coś oglądać mimo że uważam Ziama tylko za bromans są moimi ulubieńcami są tacy slodcy i wcale nie przeszkadzało by mi jakby byli razem jednak wg mnie jest zbyt mało na to dowodów bo Zialla też jest dużo a 2 romance na raz to za dużo :D więc ja narazie bedę wierzyła w LARREGO jako romance. Jednak miło było by poczytać dowody na Ziama kto wie może moje poglądy się zmienią

    OdpowiedzUsuń
  33. Nominowałam cię do Liebster Awards. :)
    http://to-experience-it-again.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. boooooooze nie myslalam ze to tak szybko sie potoczy. aaawww to było booskie. moj mozg zarejestrował tylko cos w tym stylu: oifosefjadfjijfisjfisjfisjdckl\sclk\sdl koooocham <3

    OdpowiedzUsuń