Nie
odezwał się. Rozglądał się wokół, jakby chciał się upewnić, że jesteśmy
w tej toalecie wyłącznie M Y. W końcu spojrzał na mnie.
- Wiesz dobrze, że w szkole jestem inny - odparł.
- Udajesz kogoś kim nie jesteś - powtórzyłem jego słowa.
- Tak, dokładnie - przytaknął.
- Nie popieram tego - potrząsnąłem głową.
- Ja też nie, ale nic z tym nie mogę zrobić - wzruszył ramionami.
- Pogadamy o tym innym razem. Teraz chciałbym.. Chciałbym wiedzieć co, po tym co zrobiłem wczoraj, myślisz o mnie. - Moje serce zaczęło wybijać szybszy rytm.
- A co mam myśleć? - przewrócił oczami.
- Nie wiem właśnie. Może znów zacząłeś mnie nienawidzić?
- Nie mógłbym - mruknął.
- Dlaczego? - zapytałem zaskoczony.
W tym momencie ktoś wszedł do środka. Czy ja nie mogę z nim chwilę porozmawiać?! Byłem rozwścieczony i miałem ochotę przywalić w buzię temu, który raczył nam przerwać.
- Zostań tu. Wyjdź dwie minuty po mnie - rzucił Zayn i zostawił mnie samego.
Zrobiłem co kazał. Odczekałem potrzebny czas i opuściłem toaletę. Niestety nie zdołałem zobaczyć kim był osobnik, który wszedł, kończąc naszą rozmowę.
Poszedłem do klasy. Usiadłem na swoim miejscu, obok Andy'ego, który dziwnie mi się przyglądał. Przez myśl mi przeszło, że może mam coś na twarzy lub źle wyglądam, jednak nie o to mu chodziło.
- Czemu jesteś taki zły? - spytał.
- Aż tak to widać?
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo - stwierdził.
- Jeden typ mnie zdenerwował. Nic ważnego - machnąłem ręką.
Nienawidzę kłamstwa, jednak nie jestem jeszcze w stanie przyznać się mu, że jestem gejem i że podoba mi się Malik. Boje się, że mnie odtrąci. On i Mazzi.
- Liam Payne do odpowiedzi - usłyszałem głos nauczycielki.
Miałem do nauczenia słówka z francuskiego. Wydawało mi się, że nauczyłem się ich, jednak mając głowę zaśmieconą przeróżnymi myślami i scenariuszami, wyleciały mi z głowy.
- Nie umiem - powiedziałem, nawet się nie podnosząc.
- Gratulacje panie Payne. Jedyneczka. Widzę, że opuścił się pan w nauce - odrzekła.
Miałem ochotę wstać i wykrzyczeć jej do ucha, że nie powinno jej to w ogóle obchodzić. Skoro nie umiem, niech wstawi tą pałę i nic więcej nie gada. Co za bezczelne babsko.
- Spokojnie stary. - Andy położył swoją dłoń na mojej zaciśniętej w pięść dłoni.
W końcu lekcja dobiegła końca i mogliśmy opuścić salę lekcyjną. Zrobiłem to w trybie natychmiastowym.
Kiedy szedłem wzdłuż korytarza w poszukiwaniu Zayn'a, ktoś mnie zaczepił. Jak można było się tego spodziewać, była to Danielle.
- Czego chcesz? - przewróciłem oczami, odsuwając się.
- Dlaczego się odsunąłeś ode mnie? - spytała zaskoczona.
- Bo nie chcę byś znów próbowała mnie pocałować. Dziesiątki tysięcy razy powtarzałem Ci już, że pomiędzy nami nigdy nie zaiskrzy. Dlaczego nie możesz tego pojąć?!
- Liam co się z Tobą stało? Czemu jesteś dla mnie taki chamski? - zrobiła minę zbitego psa.
- Mam zły dzień i widok Ciebie wcale nie sprawia, że jest lepszy, wręcz odwrotnie. Trzymaj się z daleka ode mnie. Żegnam - rzuciłem, oddalając się.
Jestem cierpliwy, ale do czasu. Ile razy można mówić, że pomiędzy nami nigdy do niczego nie dojdzie? Ile razy możemy wałkować ten temat?
- Ekhem - usłyszałem odchrząkniecie swojego przyjaciela, kiedy pogłębiając się w swoich myślach, przypadkiem go wyminąłem. - Co jest znów z Tobą nie tak? Masz głowę w chmurach Li. Nie podoba mi się to - dodał, krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej.
Opowiedziałem mu co zaszło w męskiej toalecie, a następnie o konforontacji z Danielle. Nie pominąłem też tego, że musiałem okłamać Andy'ego, za co nienawidzę się jeszcze bardziej.
- Dan się nie przejmuj. W końcu się odczepi. Chcesz to mogę pójść z nią porozmawiać? - spojrzał na mnie.
- Daj sobie spokój. Dobrze wiesz, że Cię ani nie wysłucha ani nie posłucha. Ona żyje w swoim świecie - przewróciłem oczyma.
- No dobrze - zamyślił się na chwilę - A jeśli chodzi o Zayn'a, to przecież nie masz się co martwić. Dziś idziemy do dyrektora na próbę, całym zespołem, pamiętasz?
- Pamiętam. I co? - zmarszczyłem czoło.
- Jajco półgłówku - wystawił swój język w moją stronę. - Będziesz miał okazję żeby na spokojnie porozmawiać z Malik'iem, mając świadomość, że nikt wam nie przeszkodzi. Możecie to zrobić w drodze powrotnej. Zostaniesz z nim z tyłu, a ja pójdę z chłopakami do przodu. Zagadam ich czymś - wytłumaczył.
- Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie - rzuciłem się mu w ramiona.
- Nie przesadzaj - zaśmiał się dźwięcznie.
Nasz uścisk przerwała Gabrielle. Uśmiechając się pięknie, podała mi rękę na powitanie. Uścisnąłem jej dłoń, również unosząc kąciki ust do góry.
- To ja zostawiam was w spokoju gołąbeczki - zachichotałem, odchodząc.
Na kolejnej lekcji siedziałem z Mazzi'm. Rozmowa z Niall'em trochę poprawiła mi humor, więc jak zawsze zacząłem się wygłupiać z kolegą z ławki.
- Myślę nad zrobieniem kolejnej imprezy - odezwał się, przerywając nasz głośny śmiech.
- Kiedy? - zaciekawiłem się.
- W ten weekend. Rodzice znów wyjeżdżają, chata wolna, więc czemu by nie?
- No racja. Mam nadzieję, że jestem mile widziany - uniosłem jedną brew do góry.
- Oczywiście, że tak - klepnął mnie w ramię. - Tylko zastanawiam się nad jedną osobą - dodał, marszcząc czoło.
- Nad kim? - spytałem.
- Nad Malik'iem. Koleś mnie strasznie irytuje ostatnio - odpowiedział.
- Dobrze wiesz, że jestem z nim w jednym zespole. Zayn poza szkołą jest inny. Tutaj udaje egoistę i kogoś lepszego, bo wyrobił sobie taką opinię i nie chce jej zepsuć - wzruszyłem ramionami.
- Zastanawiam się jak możesz się z nim zadawać. Ja bym go nienawidził - stwierdził.
- Ale ja nie potrafię - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Payne, Listhrop spokój! - skarcił nas nauczyciel.
*~*
W końcu lekcje dobiegły końca i mogliśmy opuścić mury szkolne. Nie mogłem znaleźć w ogóle Malik'a, więc postanowiłem, że porozmawiam z nim na próbie, jak zaproponował Nialler. Swoją drogą blondynek miał niezły pomysł. Czasami naprawdę zdarza mu się pomyśleć.
- Liam.. - odezwał się Horan.
- No?
- Bo.. Cholera jasna weź mi sprzedaj liścia prosto w mój prawy policzek! - wybuchnął.
- Nie rozumiem Cię, ale jak chcesz. - Moja dłoń wylądowała na jego czerwonym policzku.
- Ała! Jak mogłeś?! - spojrzał na mnie, łapiąc się za obolałe miejsce.
- No przecież.. Mniejsza - machnąłem ręką. - Wytłumaczysz mi o co chodzi?
- Dobrze wiesz jak zależy mi na Gabi. Chciałbym z nią stworzyć związek. Przedstawić ją rodzicom i nazywać swoją księżniczką. I nie, to nie jest śmieszne - rzucił mi złowrogie spojrzenie, kiedy wybuchnąłem śmiechem. - Ja mówię poważnie Liam.
- Wiem, wiem, przepraszam. Jeśli o nią chodzi, no to jaki masz problem? Zapytaj ją o chodzenie i już - wzruszyłem ramionami.
- Ty myślisz, że to wszystko jest takie proste! Wcale nie jest! Boje się i to cholernie! Nie wiem jak to zrobić, nie wiem nawet czy się zgodzi! - Zaczął panikować.
- Uspokój się bałwanie. Wytestuj się na mnie, zgoda? - zaoferowałem.
- Zgoda - westchnął.
- Zaczynamy - odparłem. - Hej Nialler! Jak Ci minął dzień? - powiedziałem przesłodzonym tonem, nie przestając się uśmiechać.
- Dobrze, a Tobie?
- Mi również. - Miałem ochotę wybuchnąć kolejną dawką śmiechu, serio.
- Wiesz.. Chciałbym Cię zapytać o coś.. Dużo o nas myślałem.. Wiesz, spotykamy się, wiele rozmawiamy i.. Chciałabyś zostać moją dziewczyną? - wydusił w końcu z siebie.
- Och tak Horan! Nie mogłam się doczekać kiedy w końcu o to zapytasz - rzuciłem się w mu w ramiona.
- Brawo, brawo, brawo - usłyszeliśmy za sobą głos Lou, a następnie oklaski.
- Payne, nie wiedziałem, że jesteś dziewczyną - zachichotał Harry.
- O w dupę - skomentował blondynek, oblewając się rumieńcami.
- Mogę to wyjaśnić - odrzekłem zdezorientowany.
- Spokojnie, słyszeliśmy całą rozmowę - odezwał się Tommo.
- Wiemy, że udawałeś Gabrielle, obiekt westchnień Horan'a - dodał Styles.
- Zamknij się - syknął Niall.
- Ej, wyluzuj - rzuciłem do przyjaciela.
- No właśnie. Nikomu nic nie powiemy - odparł loczek.
- Dzięki - odetchnął z ulgą.
- To my już pójdziemy. Do zobaczenia - pomachali nam oboje, a następnie oddalili się.
- Ale z nas ciamajdy - stwierdził.
- Mamy szczęście, że gadaliśmy tylko o Gabrielle. Gdybyśmy rozmawiali o Zayn'ie to na bank by się wszystkiego dowiedzieli - podrapałem się po głowie.
- A co jak on im powiedział, że go pocałowałeś? - spytał.
- Nie wiem, nie mam pojęcia. Matko boska ja zwariuje - mówiłem raczej do siebie.
W końcu dotarliśmy do domu. Wszedłem do środka i od razu udałem się do kuchni, by zjeść lunch, przygotowany przez mamę, której nie było teraz w domu, tak samo jak ojca.
- Co tam? - w pomieszczeniu zjawiała się Ruth.
- Wystraszyłaś mnie - syknąłem.
- Przepraszam - odpowiedziała.
Myślałem, że rozwinie dalej rozmowę. Zapyta o Malik'a lub powie coś na jego temat. Jednak zabrała tylko jabłko z koszyka i wróciła na górę, do swojego pokoju.
Zajadając się pysznym spaghetti, pomyślałem o Lily. Powinienem do niej zadzwonić i to w trybie natychmiastowym.
Posiliwszy się , posprzątałem po sobie i wyszedłem na taras. Nie chciałem by Ruth usłyszała moją rozmowę z barmanką. Dowiedziałaby się z niej o wiele za dużo.
- Halo, Lily? - odezwałem się, kiedy odebrała.
- Cześć Liam - usłyszałem jej radosny głos w słuchawce.
- Co słychać? - zagadnąłem.
- Nie interesuj się tym co u mnie. Lepiej mów co z Zayn'em. Rozmawiałeś z nim? Co powiedział? - dopytywała.
Opowiedziałem jej każdy szczegół z dzisiejszego dnia. Co prawda rozmawiałem już o tym z Niall'em, jednak dopiero teraz poczułem, jak ciężar spada ze mnie i jest mi lepiej. Wystarczyło się wygadać brunetce i już było znacznie lżej na sercu.
- Li błagam Cię, tylko się nie wystrasz. Masz z nim pogadać i to jak najszybciej! - stwierdziła, usłyszawszy moją historię.
- Mam taki zamiar. Tylko.. Co jeśli Lou i Harry już wiedzą? - zapytałem.
- A co oni mają do tego?
- Mogą być temu przeciwni..
- Sam mówiłeś, że Styles śmiał się i głupkowato uśmiechał kiedy zbyt zagłębiałeś się w patrzeniu na Malik'a. W dodatku to nie ich sprawa. To dotyczy Ciebie i Jego.
- Niby tak. Może i Hazza to zaakceptował, ale co jeśli.. jeśli Louis jest tem przeciwny? Co jeśli wyprał Zayn'owi mózg? Co jeśli nastawia go przeciwko mnie? - Gadałem jak nakręcony.
- Liam bo Ci skopie dupę za to gadanie. Wszystko będzie dobrze. Przestań przejmować się błahostkami, bo to wcale nie jest potrzebne.
- Wiem, wiem - westchnąłem głęboko.
- Muszę już kończyć. Zaraz po tym jak wrócisz z próby do domu, zatelefonuj do mnie. Chcę być na bieżąco. A i .. Powodzenia. Liczę, że Ci się uda.
- Dziękuję Lily. Naprawdę nie wiem co bym bez Ciebie zrobił - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Nie gadaj głupot. To pa! - rzuciła i rozłączyła się.
Schowawszy telefon do kieszeni, opadłem na oparcie ławki. Nagle zorientowałem się, że na tarasie obok, siedzi pani Miller i patrzy prosto na mnie.
- Dzień dobry - odezwałem się.
- Dzień dobry - odpowiedziała. - Przepraszam, ale przypadkiem usłyszałam twoją rozmowę. Rozchmurz się słoneczko. Jeszcze ten przystojniak Cię zaskoczy - zaśmiała się.
- Co ma pani na myśli? - zdziwiłem się.
- Nic, nic - machnęła ręką. - Tak tylko mówię - uniosła kąciki ust do góry.
- Wie pani co.. Posiedziałbym tutaj jeszcze i pogadał, ale muszę iść się ogarnąć, bo niedługo idziemy na próbę do dyrektora naszej placówki. Do widzenia! Miłego dnia! - pomachałem jej i poszedłem do swojego pokoju.
Do przyjścia chłopaków została jeszcze godzina. Po tym jak przebrałem się w coś wygodniejszego i poprawiłem swoje włosy, rzuciłem się na łóżko. Jak zwykle obmyślałem przeróżne scenariusze, których i tak za pewne nie wcielę w życie.
Bałem się, znów. Mimo, że powiedział, iż nie mógłby mnie nienawidzić, wciąż wewnątrz czułem, że mnie odtrąci. I co do cholery miała na myśli pani Miller, mówiąc, że Malik jeszcze zdoła mnie zaskoczyć? To wszystko było jakieś dziwne.
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, rozlegający się po całym mieszkaniu. Ruszyłem na dół, zastanawiając się po drodze, kto do cholery tutaj przyszedł. Nie mógł być to nikt z zespołu. Oni przyjdą przecież za pół godziny. Kto więc?
W końcu podszedłem do drzwi i otwarłem je.
------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki: Dziś notka trochę dłuższa, o ile w ogóle je ktoś czyta :) Zacząć chciałabym od tego, że jestem wam ogromnie wdzięczna za ilość komentarzy pod poprzednim rozdziałem! Jesteście po prostu niesamowici i mam nadzieję, że i pod tym będzie więcej niż zawsze :)
Kolejne podziękowanie składam za te wszystkie wiadomości na tt odłącznie bloga. Bardzo cieszę się, że podoba wam się to opowiadanie i że was wciągnęło :)
Wiem, że nigdy nie mam w zwyczaju polecać żadnego bloga, ale tłumaczenie Darka, gdzie w głównej roli obstawiony jest Liam, MUSICIE PRZECZYTAĆ. Dziękuję niezmiernie osobie, która mi go przesłała! Zapraszam - > http://dark-liam-payne.blogspot.com/
Idąc dalej. Ktoś zapytał o mój sen sprzed trzech dni. No więc zaczął się od tego, że przyszłam na jakąś galę, gdzie siedział Justin, tak Bieber. Usiadłam obok, bo były wolne miejsca i wraz ze mną, pojawiły się obok niego koleżanki z mojej klasy, które go uwielbiają. Rozmawiałyśmy z nim i był bardzo zmęczony. Następnie wyruszyłam na poszukiwanie Liam'a. Znajdując go, przytuliłam mocno do siebie. Dalej natrafiłam na blondynka, a później na Lou i Hazzę. Nie wiem jak trafiłam na Zayn'a. Nie wiem również, jak to się stało, że One Direction mieszkało wraz ze mną. Wiem jednak, że za każdym razem, kiedy przytulałam na powitanie chłopaków, na Zayn'a wskakiwałam, oplatając mocno jego szyję moimi rękoma. On to uwielbiał! I ja również.. Raz, kiedy tak zrobiłam, spojrzałam na smutnego Liam'a i powiedziałam do Zayn'a, że nie chcę by Payne był zazdrosny, a ten mnie zwyczajnie odtrącił. Musiałam iść go przeprosić i znów zatopiłam się w jego ramionach *o*. Pamiętam też, że popisali mi ścianę. Wiem, że pisało tam, że mnie kochają. Dalej niestety nie zdążyłam przeczytać, bo mnie coś zbudziło :c
Cóż, to już chyba koniec. Witam nowego członka *bez skojarzeń * i dziękuję za KAŻDE wejście na tego bloga! Dziś rozjechałyby mnie dwa auta. Chyba moje plany trafienia do szpitala na kilka dni chcą się spełnić :O A teraz kochani życzę wam miłego dnia <3
- Wiesz dobrze, że w szkole jestem inny - odparł.
- Udajesz kogoś kim nie jesteś - powtórzyłem jego słowa.
- Tak, dokładnie - przytaknął.
- Nie popieram tego - potrząsnąłem głową.
- Ja też nie, ale nic z tym nie mogę zrobić - wzruszył ramionami.
- Pogadamy o tym innym razem. Teraz chciałbym.. Chciałbym wiedzieć co, po tym co zrobiłem wczoraj, myślisz o mnie. - Moje serce zaczęło wybijać szybszy rytm.
- A co mam myśleć? - przewrócił oczami.
- Nie wiem właśnie. Może znów zacząłeś mnie nienawidzić?
- Nie mógłbym - mruknął.
- Dlaczego? - zapytałem zaskoczony.
W tym momencie ktoś wszedł do środka. Czy ja nie mogę z nim chwilę porozmawiać?! Byłem rozwścieczony i miałem ochotę przywalić w buzię temu, który raczył nam przerwać.
- Zostań tu. Wyjdź dwie minuty po mnie - rzucił Zayn i zostawił mnie samego.
Zrobiłem co kazał. Odczekałem potrzebny czas i opuściłem toaletę. Niestety nie zdołałem zobaczyć kim był osobnik, który wszedł, kończąc naszą rozmowę.
Poszedłem do klasy. Usiadłem na swoim miejscu, obok Andy'ego, który dziwnie mi się przyglądał. Przez myśl mi przeszło, że może mam coś na twarzy lub źle wyglądam, jednak nie o to mu chodziło.
- Czemu jesteś taki zły? - spytał.
- Aż tak to widać?
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo - stwierdził.
- Jeden typ mnie zdenerwował. Nic ważnego - machnąłem ręką.
Nienawidzę kłamstwa, jednak nie jestem jeszcze w stanie przyznać się mu, że jestem gejem i że podoba mi się Malik. Boje się, że mnie odtrąci. On i Mazzi.
- Liam Payne do odpowiedzi - usłyszałem głos nauczycielki.
Miałem do nauczenia słówka z francuskiego. Wydawało mi się, że nauczyłem się ich, jednak mając głowę zaśmieconą przeróżnymi myślami i scenariuszami, wyleciały mi z głowy.
- Nie umiem - powiedziałem, nawet się nie podnosząc.
- Gratulacje panie Payne. Jedyneczka. Widzę, że opuścił się pan w nauce - odrzekła.
Miałem ochotę wstać i wykrzyczeć jej do ucha, że nie powinno jej to w ogóle obchodzić. Skoro nie umiem, niech wstawi tą pałę i nic więcej nie gada. Co za bezczelne babsko.
- Spokojnie stary. - Andy położył swoją dłoń na mojej zaciśniętej w pięść dłoni.
W końcu lekcja dobiegła końca i mogliśmy opuścić salę lekcyjną. Zrobiłem to w trybie natychmiastowym.
Kiedy szedłem wzdłuż korytarza w poszukiwaniu Zayn'a, ktoś mnie zaczepił. Jak można było się tego spodziewać, była to Danielle.
- Czego chcesz? - przewróciłem oczami, odsuwając się.
- Dlaczego się odsunąłeś ode mnie? - spytała zaskoczona.
- Bo nie chcę byś znów próbowała mnie pocałować. Dziesiątki tysięcy razy powtarzałem Ci już, że pomiędzy nami nigdy nie zaiskrzy. Dlaczego nie możesz tego pojąć?!
- Liam co się z Tobą stało? Czemu jesteś dla mnie taki chamski? - zrobiła minę zbitego psa.
- Mam zły dzień i widok Ciebie wcale nie sprawia, że jest lepszy, wręcz odwrotnie. Trzymaj się z daleka ode mnie. Żegnam - rzuciłem, oddalając się.
Jestem cierpliwy, ale do czasu. Ile razy można mówić, że pomiędzy nami nigdy do niczego nie dojdzie? Ile razy możemy wałkować ten temat?
- Ekhem - usłyszałem odchrząkniecie swojego przyjaciela, kiedy pogłębiając się w swoich myślach, przypadkiem go wyminąłem. - Co jest znów z Tobą nie tak? Masz głowę w chmurach Li. Nie podoba mi się to - dodał, krzyżując swoje ręce na klatce piersiowej.
Opowiedziałem mu co zaszło w męskiej toalecie, a następnie o konforontacji z Danielle. Nie pominąłem też tego, że musiałem okłamać Andy'ego, za co nienawidzę się jeszcze bardziej.
- Dan się nie przejmuj. W końcu się odczepi. Chcesz to mogę pójść z nią porozmawiać? - spojrzał na mnie.
- Daj sobie spokój. Dobrze wiesz, że Cię ani nie wysłucha ani nie posłucha. Ona żyje w swoim świecie - przewróciłem oczyma.
- No dobrze - zamyślił się na chwilę - A jeśli chodzi o Zayn'a, to przecież nie masz się co martwić. Dziś idziemy do dyrektora na próbę, całym zespołem, pamiętasz?
- Pamiętam. I co? - zmarszczyłem czoło.
- Jajco półgłówku - wystawił swój język w moją stronę. - Będziesz miał okazję żeby na spokojnie porozmawiać z Malik'iem, mając świadomość, że nikt wam nie przeszkodzi. Możecie to zrobić w drodze powrotnej. Zostaniesz z nim z tyłu, a ja pójdę z chłopakami do przodu. Zagadam ich czymś - wytłumaczył.
- Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie - rzuciłem się mu w ramiona.
- Nie przesadzaj - zaśmiał się dźwięcznie.
Nasz uścisk przerwała Gabrielle. Uśmiechając się pięknie, podała mi rękę na powitanie. Uścisnąłem jej dłoń, również unosząc kąciki ust do góry.
- To ja zostawiam was w spokoju gołąbeczki - zachichotałem, odchodząc.
Na kolejnej lekcji siedziałem z Mazzi'm. Rozmowa z Niall'em trochę poprawiła mi humor, więc jak zawsze zacząłem się wygłupiać z kolegą z ławki.
- Myślę nad zrobieniem kolejnej imprezy - odezwał się, przerywając nasz głośny śmiech.
- Kiedy? - zaciekawiłem się.
- W ten weekend. Rodzice znów wyjeżdżają, chata wolna, więc czemu by nie?
- No racja. Mam nadzieję, że jestem mile widziany - uniosłem jedną brew do góry.
- Oczywiście, że tak - klepnął mnie w ramię. - Tylko zastanawiam się nad jedną osobą - dodał, marszcząc czoło.
- Nad kim? - spytałem.
- Nad Malik'iem. Koleś mnie strasznie irytuje ostatnio - odpowiedział.
- Dobrze wiesz, że jestem z nim w jednym zespole. Zayn poza szkołą jest inny. Tutaj udaje egoistę i kogoś lepszego, bo wyrobił sobie taką opinię i nie chce jej zepsuć - wzruszyłem ramionami.
- Zastanawiam się jak możesz się z nim zadawać. Ja bym go nienawidził - stwierdził.
- Ale ja nie potrafię - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Payne, Listhrop spokój! - skarcił nas nauczyciel.
*~*
W końcu lekcje dobiegły końca i mogliśmy opuścić mury szkolne. Nie mogłem znaleźć w ogóle Malik'a, więc postanowiłem, że porozmawiam z nim na próbie, jak zaproponował Nialler. Swoją drogą blondynek miał niezły pomysł. Czasami naprawdę zdarza mu się pomyśleć.
- Liam.. - odezwał się Horan.
- No?
- Bo.. Cholera jasna weź mi sprzedaj liścia prosto w mój prawy policzek! - wybuchnął.
- Nie rozumiem Cię, ale jak chcesz. - Moja dłoń wylądowała na jego czerwonym policzku.
- Ała! Jak mogłeś?! - spojrzał na mnie, łapiąc się za obolałe miejsce.
- No przecież.. Mniejsza - machnąłem ręką. - Wytłumaczysz mi o co chodzi?
- Dobrze wiesz jak zależy mi na Gabi. Chciałbym z nią stworzyć związek. Przedstawić ją rodzicom i nazywać swoją księżniczką. I nie, to nie jest śmieszne - rzucił mi złowrogie spojrzenie, kiedy wybuchnąłem śmiechem. - Ja mówię poważnie Liam.
- Wiem, wiem, przepraszam. Jeśli o nią chodzi, no to jaki masz problem? Zapytaj ją o chodzenie i już - wzruszyłem ramionami.
- Ty myślisz, że to wszystko jest takie proste! Wcale nie jest! Boje się i to cholernie! Nie wiem jak to zrobić, nie wiem nawet czy się zgodzi! - Zaczął panikować.
- Uspokój się bałwanie. Wytestuj się na mnie, zgoda? - zaoferowałem.
- Zgoda - westchnął.
- Zaczynamy - odparłem. - Hej Nialler! Jak Ci minął dzień? - powiedziałem przesłodzonym tonem, nie przestając się uśmiechać.
- Dobrze, a Tobie?
- Mi również. - Miałem ochotę wybuchnąć kolejną dawką śmiechu, serio.
- Wiesz.. Chciałbym Cię zapytać o coś.. Dużo o nas myślałem.. Wiesz, spotykamy się, wiele rozmawiamy i.. Chciałabyś zostać moją dziewczyną? - wydusił w końcu z siebie.
- Och tak Horan! Nie mogłam się doczekać kiedy w końcu o to zapytasz - rzuciłem się w mu w ramiona.
- Brawo, brawo, brawo - usłyszeliśmy za sobą głos Lou, a następnie oklaski.
- Payne, nie wiedziałem, że jesteś dziewczyną - zachichotał Harry.
- O w dupę - skomentował blondynek, oblewając się rumieńcami.
- Mogę to wyjaśnić - odrzekłem zdezorientowany.
- Spokojnie, słyszeliśmy całą rozmowę - odezwał się Tommo.
- Wiemy, że udawałeś Gabrielle, obiekt westchnień Horan'a - dodał Styles.
- Zamknij się - syknął Niall.
- Ej, wyluzuj - rzuciłem do przyjaciela.
- No właśnie. Nikomu nic nie powiemy - odparł loczek.
- Dzięki - odetchnął z ulgą.
- To my już pójdziemy. Do zobaczenia - pomachali nam oboje, a następnie oddalili się.
- Ale z nas ciamajdy - stwierdził.
- Mamy szczęście, że gadaliśmy tylko o Gabrielle. Gdybyśmy rozmawiali o Zayn'ie to na bank by się wszystkiego dowiedzieli - podrapałem się po głowie.
- A co jak on im powiedział, że go pocałowałeś? - spytał.
- Nie wiem, nie mam pojęcia. Matko boska ja zwariuje - mówiłem raczej do siebie.
W końcu dotarliśmy do domu. Wszedłem do środka i od razu udałem się do kuchni, by zjeść lunch, przygotowany przez mamę, której nie było teraz w domu, tak samo jak ojca.
- Co tam? - w pomieszczeniu zjawiała się Ruth.
- Wystraszyłaś mnie - syknąłem.
- Przepraszam - odpowiedziała.
Myślałem, że rozwinie dalej rozmowę. Zapyta o Malik'a lub powie coś na jego temat. Jednak zabrała tylko jabłko z koszyka i wróciła na górę, do swojego pokoju.
Zajadając się pysznym spaghetti, pomyślałem o Lily. Powinienem do niej zadzwonić i to w trybie natychmiastowym.
Posiliwszy się , posprzątałem po sobie i wyszedłem na taras. Nie chciałem by Ruth usłyszała moją rozmowę z barmanką. Dowiedziałaby się z niej o wiele za dużo.
- Halo, Lily? - odezwałem się, kiedy odebrała.
- Cześć Liam - usłyszałem jej radosny głos w słuchawce.
- Co słychać? - zagadnąłem.
- Nie interesuj się tym co u mnie. Lepiej mów co z Zayn'em. Rozmawiałeś z nim? Co powiedział? - dopytywała.
Opowiedziałem jej każdy szczegół z dzisiejszego dnia. Co prawda rozmawiałem już o tym z Niall'em, jednak dopiero teraz poczułem, jak ciężar spada ze mnie i jest mi lepiej. Wystarczyło się wygadać brunetce i już było znacznie lżej na sercu.
- Li błagam Cię, tylko się nie wystrasz. Masz z nim pogadać i to jak najszybciej! - stwierdziła, usłyszawszy moją historię.
- Mam taki zamiar. Tylko.. Co jeśli Lou i Harry już wiedzą? - zapytałem.
- A co oni mają do tego?
- Mogą być temu przeciwni..
- Sam mówiłeś, że Styles śmiał się i głupkowato uśmiechał kiedy zbyt zagłębiałeś się w patrzeniu na Malik'a. W dodatku to nie ich sprawa. To dotyczy Ciebie i Jego.
- Niby tak. Może i Hazza to zaakceptował, ale co jeśli.. jeśli Louis jest tem przeciwny? Co jeśli wyprał Zayn'owi mózg? Co jeśli nastawia go przeciwko mnie? - Gadałem jak nakręcony.
- Liam bo Ci skopie dupę za to gadanie. Wszystko będzie dobrze. Przestań przejmować się błahostkami, bo to wcale nie jest potrzebne.
- Wiem, wiem - westchnąłem głęboko.
- Muszę już kończyć. Zaraz po tym jak wrócisz z próby do domu, zatelefonuj do mnie. Chcę być na bieżąco. A i .. Powodzenia. Liczę, że Ci się uda.
- Dziękuję Lily. Naprawdę nie wiem co bym bez Ciebie zrobił - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Nie gadaj głupot. To pa! - rzuciła i rozłączyła się.
Schowawszy telefon do kieszeni, opadłem na oparcie ławki. Nagle zorientowałem się, że na tarasie obok, siedzi pani Miller i patrzy prosto na mnie.
- Dzień dobry - odezwałem się.
- Dzień dobry - odpowiedziała. - Przepraszam, ale przypadkiem usłyszałam twoją rozmowę. Rozchmurz się słoneczko. Jeszcze ten przystojniak Cię zaskoczy - zaśmiała się.
- Co ma pani na myśli? - zdziwiłem się.
- Nic, nic - machnęła ręką. - Tak tylko mówię - uniosła kąciki ust do góry.
- Wie pani co.. Posiedziałbym tutaj jeszcze i pogadał, ale muszę iść się ogarnąć, bo niedługo idziemy na próbę do dyrektora naszej placówki. Do widzenia! Miłego dnia! - pomachałem jej i poszedłem do swojego pokoju.
Do przyjścia chłopaków została jeszcze godzina. Po tym jak przebrałem się w coś wygodniejszego i poprawiłem swoje włosy, rzuciłem się na łóżko. Jak zwykle obmyślałem przeróżne scenariusze, których i tak za pewne nie wcielę w życie.
Bałem się, znów. Mimo, że powiedział, iż nie mógłby mnie nienawidzić, wciąż wewnątrz czułem, że mnie odtrąci. I co do cholery miała na myśli pani Miller, mówiąc, że Malik jeszcze zdoła mnie zaskoczyć? To wszystko było jakieś dziwne.
Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi, rozlegający się po całym mieszkaniu. Ruszyłem na dół, zastanawiając się po drodze, kto do cholery tutaj przyszedł. Nie mógł być to nikt z zespołu. Oni przyjdą przecież za pół godziny. Kto więc?
W końcu podszedłem do drzwi i otwarłem je.
------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki: Dziś notka trochę dłuższa, o ile w ogóle je ktoś czyta :) Zacząć chciałabym od tego, że jestem wam ogromnie wdzięczna za ilość komentarzy pod poprzednim rozdziałem! Jesteście po prostu niesamowici i mam nadzieję, że i pod tym będzie więcej niż zawsze :)
Kolejne podziękowanie składam za te wszystkie wiadomości na tt odłącznie bloga. Bardzo cieszę się, że podoba wam się to opowiadanie i że was wciągnęło :)
Wiem, że nigdy nie mam w zwyczaju polecać żadnego bloga, ale tłumaczenie Darka, gdzie w głównej roli obstawiony jest Liam, MUSICIE PRZECZYTAĆ. Dziękuję niezmiernie osobie, która mi go przesłała! Zapraszam - > http://dark-liam-payne.blogspot.com/
Idąc dalej. Ktoś zapytał o mój sen sprzed trzech dni. No więc zaczął się od tego, że przyszłam na jakąś galę, gdzie siedział Justin, tak Bieber. Usiadłam obok, bo były wolne miejsca i wraz ze mną, pojawiły się obok niego koleżanki z mojej klasy, które go uwielbiają. Rozmawiałyśmy z nim i był bardzo zmęczony. Następnie wyruszyłam na poszukiwanie Liam'a. Znajdując go, przytuliłam mocno do siebie. Dalej natrafiłam na blondynka, a później na Lou i Hazzę. Nie wiem jak trafiłam na Zayn'a. Nie wiem również, jak to się stało, że One Direction mieszkało wraz ze mną. Wiem jednak, że za każdym razem, kiedy przytulałam na powitanie chłopaków, na Zayn'a wskakiwałam, oplatając mocno jego szyję moimi rękoma. On to uwielbiał! I ja również.. Raz, kiedy tak zrobiłam, spojrzałam na smutnego Liam'a i powiedziałam do Zayn'a, że nie chcę by Payne był zazdrosny, a ten mnie zwyczajnie odtrącił. Musiałam iść go przeprosić i znów zatopiłam się w jego ramionach *o*. Pamiętam też, że popisali mi ścianę. Wiem, że pisało tam, że mnie kochają. Dalej niestety nie zdążyłam przeczytać, bo mnie coś zbudziło :c
Cóż, to już chyba koniec. Witam nowego członka *bez skojarzeń * i dziękuję za KAŻDE wejście na tego bloga! Dziś rozjechałyby mnie dwa auta. Chyba moje plany trafienia do szpitala na kilka dni chcą się spełnić :O A teraz kochani życzę wam miłego dnia <3
L. kiss Z. NOW! ♥. |
Rozdział świetny i niezmiernie się cieszę że taki dlugi jednak cały czas żyje w strecie co na to Malik.. Czyzby juz sobie uświadomil że coś czuje do Liama? zadziwilo mnie to " Niemógłbym " Pozostaje jeszcze kwestia Hazzy wydaje mi się że on coś czuje do Liasia xD jednak mam cichą nadzieję że wpleciesz w to jeszcze Larrego ♥ i wydaje mi się że ta impreza będzie przełomowym momentem dla Ziama no i może Larrego xd
OdpowiedzUsuńPozderki nie moge się doczekać nextra
ps hahahahah jaki sen ♥
@kllauduchy
Przepraszam bardzo! Czy ja jestem nikim ;o ? Teraz to przesadziłaś ! TO JEST ŚWIETNE I NA BANK WSZYSCY TO CZYTAJĄ ♥ ! Dawaj kolejny bo się doczekać nie mogę :D !
OdpowiedzUsuń@PolandLiam
http://vashapppenin.blogspot.com
Nie mogę się doczekać następnego !
OdpowiedzUsuńPisz i nie przestawaj :)
Ziam Forever <33
OdpowiedzUsuńTo Zayn przyszedł na 100 % :D
Kocham cię ! Świetnie piszesz !
A tego darka o Liamie to czytam od samego początku, aniele ;D xD
OMG Jest kolejny rozdział! Cały dzień czekałam, ale kurde... liczyłam, że go pocałuję... ale okay.
OdpowiedzUsuńNajlepsze było z tą próbą Niallera, wiedziałam, żę ktoś podsłucha i to takie ok, hahahaha :)
Kiedy kolejny rozdział, bo znów przerwałaś tak jak w telenoweli.... ah!!!
Trochę się rozpisałam wybacz :/ W każdym razie czekam na cd. :)
thesecondworld-niamhayne.blog.pl
Ja czytam i nie przestanę! :D
OdpowiedzUsuńTo my jesteśmy Tobie ogromnie wdzięczni. :**
Zdaję mi się, że teraz pod każdym rozdziałem będzie coraz więcej komentarzy... :)
Jak ja kocham P.Miller!
Trzymaj się Niall, wyduś to z siebie.! :>
Czekam na tą ich ROZMOWĘ. ;)
Next, next.! x
Na Zawsze Twoja
No i wreszcie kolejny, cudowny rozdział. :) Powiedz mi, jak ty to robisz, że zawsze rozdziały są takie świetne? ;d Masz talent, kobieto. I nie przesadzam. ;D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. xx
Ja sądzę jednak, że przesadzasz :P Nie wiem czy mam talent, po prostu lubię pisać i to co mi wychodzi, dodaję. Rozdziały nie zawsze są świetne, bynajmniej dla mnie :P
UsuńJednakże za wszystko dziękukę ♥.
Nadzwyczajjny! Normalnie, nie wiem dlaczego, ale mam pewne przeczucie, że Zayn odwzajemnia uczucia naszegoo Liama. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam, czekam i się doczekać 27 rozdziału nie mogę.BOŻE,ALE JJUŻ ICH DUŻO! Zadziwiasz mnie z każdym nowym rozdziałem<3
Miłego.
Looove, xoxo
SUUUUUUPPPPPEEEEEEEEERRRRRRR!!!!!!!! :D
OdpowiedzUsuńHej cudowna notka :-). A i czy mogłabypodać swojego tt :-P
OdpowiedzUsuńjest na prawo, ale proszę @Im_monicaa :)
UsuńŚwietny rozdział <33
OdpowiedzUsuńCoś mi sie wydaje, że to Zayn przyjdzie żeby na spokojnie porozmawiać z Liam'em.
Już pisałam o tym na Twojej stronie ale... Mam przez ciebie zrytą psyche xD
Przez ciebie zaczynam wierzyć, że może między nimi faktycznie coś jest. Ale może w sumie to dobrze... ^^
W każdym razie. Czekam na neeextaa <33 Życzę weny, i miłych wakacji ;** /Alice Xx
Opowiadanie jest swietne :D kazdy rozdzial co raz lepszy ale przerwac w takim momencie ahh... ^^ zycze weny na kolejny i czekam z niecerpliwoscia na next ;* @TouchAndBelieve
OdpowiedzUsuńHaha nie no, ten rozdział mnie powalił! Czytając go cały czas się śmiałam! :D
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na nn :)
nie mogę napisać że ten rozdział jest świetny bo............... on jest więcej niż świetny :*
OdpowiedzUsuńczekam na next :D
Rozdział... Idealny, cudowny ! Masz niesamowity talent , chociaż pewnie często to słyszysz : ) nie mogę doczekać się już następnego i życzę pomysłu na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńTwoja oddana czytelniczka <3
No,no. Ciekawe kto to, ale wymyśl coś sensownego i niech nie będzie to Danielle..
OdpowiedzUsuńna początku chcę ci strasznie podzieować! czytałam kiedys darka w oryginale. później znalazłam jakieś inne i zapomniałam jak się nazywało. yep - smart me xd. anyway... dzięki tłumaczeniu które poleciłaś odnalazłam je i dlatego ślę w twoim kierunku wielkiego całuuusa ;3
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze wymiata ;D nie mogę się doczekać kolejnego!
love x
http://superhero-for-hire.blogspot.com/
Haha super rozdział. A no i Zajebisty sen xD
OdpowiedzUsuńjak ja kocham Ziam'a ♥♥♥♥♥ i Ciebie też ;D <33
OdpowiedzUsuńojej no nie mogę się doczekać co on mu odpowie, uwielbiam twoje opowiadania i to napięcie ;D
OdpowiedzUsuńZiam ♥
Kooooooocham to!!!!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział??? Nie mogę sie doczekać.
Pozdrawiam i całuje <3
Juuuutro kochanie :)
UsuńCzyli w Niedziele czy w Poniedzialek? Bo napisałas o 00:08. C:
UsuńZajebisty!! :*
OdpowiedzUsuńTWÓJ BLOG JEST CORAZ BARDZIEJ POPULARNIEJSZY <3 CIESZĘ SIĘ :)
OdpowiedzUsuń