niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział czternasty.

 Podszedłem do drzwi i otwarłem je, widząc za nimi człowieka, którego nigdy w życiu bym się tutaj nie spodziewał.
- Cześć Liam - odezwał się.
- Zayn? Co Ty tu.. Jak Ty tu.. Skąd wiesz.. - jąkałem się, lustrując go z góry do dołu.
- Może mnie wpuścisz najpierw? - zaśmiał się.
- Tak, tak wejdź - otwarłem szerzej drzwi i oboje znaleźliśmy się w korytarzu.
- Tutaj? - spytał, wskazując na salon.
- Możemy - posłałem mu lekki uśmiech i usiedliśmy na kanapie.
- Więc o co pytałeś? - uniósł lekko swoje kąciki ust do góry.
- Najpierw powinienem o to, czy nie chciałbyś czegoś do picia? - potrząsnąłem głową, próbując zachowywać się w miarę normalnie.
- Jeśli masz to chcę sok pomarańczowy - odparł.
 Wstając z sofy, poszedłem do kuchni i wziąwszy szklankę z szafki, nalałem napoju i wróciłem do salonu, siadając na poprzednio zajmowanym przeze mnie miejscu.
- Jeszcze jakieś pytania? - upił łyk.
- Skąd wiesz gdzie mieszkam? - spojrzałem na niego zaciekawiony.
- Dowiedziałem się od Lily, w klubie do którego często chodzisz - odpowiedział.
- No tak, jestem tam dość często i szczerze powiedziawszy, to widziałem Cię w nim raz - podrapałem się po głowie.
- Tak, wiem. Nigdy wcześniej nie ciągnęło mnie tam, ale postanowiłem się przejść i nawet nie jest tak źle - uśmiechnął się lekko.
- Mhm - kiwnąłem głową. - A więc po co przyszedłeś? - Czemu moje serce tak wali, kiedy siedzę obok niego, czuję jego zapach i mogę na niego patrzeć?!
- Wiesz.. Mam jedną sprawę, ale nie bardzo wiem czy się zgodzisz - zrobił poważny wyraz twarzy.
- No dawaj - rzuciłem, będąc coraz bardziej ciekawym jego wizyty tutaj.
- Wiesz, że jest konkurs kapel, prawda? - spojrzał na mnie, a ja przytaknąłem. - No i może ja, Lou, Harry, Ty i Niall stworzylibyśmy grupę i wystartowali w tym konkursie, co sądzisz? - westchnął.
- Ja chyba śnie - potrząsnąłem głową.
- Chcesz mogę Cię uszczypnąć? - zaśmiał się.
- Nie, nie trzeba.. Myślałem, że mnie nienawidzisz.. Ty i twoi kumple.. I że Niall'a także.. Nie przypuszczałem, że przyjdziesz do mnie z taką propozycją.. - wydusiłem z siebie.
- Ja też nie - wzruszył ramionami. - Ale wczoraj Ci się bacznie przyjrzałem i nawet nie jest z Ciebie taka najgorsza fajtłapa, i oczywiście z blondynka też - przewrócił oczami.
- Nie bardzo wiem, czy podziękować - pokazałem mu język.
- Uznajmy to jako komplement - powiedział, chichocząc.
- Okej, więc dzięki - powiedziałem. - A co do tej kapeli.. Rozmawiałeś z Lou i Harry'm?
- Tak. Przekonałem ich, że może być fajnie, a wy oboje macie naprawdę świetne głosy i przydacie nam się w zespole - uśmiechnął się lekko.
- Zadziwiasz mnie coraz bardziej - uniosłem jedną brew do góry.
- Nie wiem czy podziękować - tym razem to on pokazał mi język.
- Och - machnąłem ręką. - Wiesz.. Musiałbym pogadać z Niall'em, choć nie jestem pewien, czy będzie za.. - westchnąłem, uświadamiając sobie to, co właśnie powiedziałem.
- Dlaczego? - spytał.
- Nie bardzo za Tobą przepada. Rozumiesz, udajesz egoistę, do tego ten przekręt na zawodach, a potem zastraszanie mnie - odrzekłem.
- Ale tylko udaję - powiedział szybko. - I Ty dobrze o tym wiesz. Tak naprawdę taki nie jestem. Zresztą.. Jeśli się zgodzi, to być może pozna moje prawdziwe oblicze - dodał.
- Być może - przytaknąłem.
- Porozmawiaj z nim - położył swoją rękę na moim ramieniu. - Wszyscy możemy na tym skorzystać, a chciałbym was obu mieć w drużynie. Na pewno zdobędziemy pierwsze miejsce.
- Tak uważasz? - spojrzałem w jego piwne oczy.
- Oczywiście, że tak - uniósł kąciki ust do góry. - Pokonamy ich wszystkich.
- Jeśli podejmiemy decyzję grania razem.
- Wszystko zależy od was. Zespół, który wygra, będzie śpiewał wygraną piosenkę, nadesłaną na konkurs muzyczny - mówił - Wyobrażasz sobie, że to właśnie twój utwór wygrywa, a ktoś inny go śpiewa? - zapytał.
- Nie bardzo - pokiwałem przecząco głową.
- No widzisz. A jeśli podejmiemy się tego zadania, to może nam się uda - odparł całkiem poważnie. Jeszcze nigdy wcześniej go takiego nie widziałem, przyrzekam.
- No tak, tylko najpierw moja piosenka musiałaby wygrać - stwierdziłem.
- Na pewno tak się stanie - puścił mi oczko. Czy on mnie podrywa?! Payne ogarnij się!
- Dzięki, że we mnie wierzysz - uśmiechnąłem się.
- Dobra słuchaj, ja już muszę się zwijać. Masz cały weekend na przemyślenie tego. Ty jak i Niall. Mam nadzieję, że w poniedziałek przekażecie mi dobre wieści - odparł. - A teraz idę. Trzymaj się - klepnął mnie w ramię i wstając z kanapy, udał się do drzwi wyjściowych.
 Mój wzrok za nim wodził, dopóki nie opuścił mieszkania i nie zniknął mi z oczu. Wyglądał tak seksownie w tych lekko rozczochranych od wiatru włosach..
 Koniec Liam. Nie myśl teraz o nim. Dzwoń do Horan'a - mówiłem do siebie.
 Tak jak postanowiłem, tak zrobiłem. Wziąłem do rąk telefon i wybrałem numer do przyjaciela. Odebrał po dwóch sygnałach.
- Joł! Coś się stało? - rzucił.
- No w sumie tak - odpowiedziałem.
- Masz poważny ton, zaczynam się bać - stwierdził.
- Nic strasznego, ale mógłbyś przyjść? - spytałem.
- W sumie mógłbym. Zaraz będę - odparł i rozłączył się.
 Spojrzałem na telewizję, jednakże nie mogłem skupić się na ekranie. Moje myśli były kompletnie gdzie indziej. I wyrwał mnie z nich dopiero blondynek, który usiadł obok mnie, jak zawsze zabierając mi z rąk pilota.
- Co to, więc za ważna sprawa? - spojrzał przelotnie na mnie.
- Zayn tu był - powiedziałem.
- Co? - zaczął kaszleć. - Chyba kpisz!
- Nie, mówię całkiem serio farbowany.
- Co on tu do cholery jasnej robił? Znów Ci groził? Chciałby w dziób? - zacisnął pięści.
- Spokojnie. Mówiłem Ci już, że on tylko udaje egoistę. I w sumie może będziesz miał okazję przekonać się, że to co Ci mówię, jest prawdą - odrzekłem.
- Niby w jaki sposób? - zdziwił się.
- Malik przyszedł tu by.. Byśmy w piątkę - ja, Ty, On, Lou i Harry - stworzyli kapelę i zgłosili się do konkursu szkolnego - odpowiedziałem.
- Żartujesz prawda? - parsknął śmiechem.
- Nie stary. Uwierz, że sam byłem zaskoczony tą propozycją.
- Nigdy się na to nie zgodzę, rozumiesz?
- Dlaczego? - zapytałem.
- Bo nie i już! Oni nie są dla nas!  A w szczególności Malik.. Przecież to może Cię zaboleć, kiedy będziecie tak blisko siebie, a on będzie umawiał się z kimś innym na twoich oczach, czy coś - powiedział.
- Ile razy Ci już powtarzałem, że nie jestem mały dzieckiem i wiem co jest dla mnie dobre, a co nie - przewróciłem oczami.
- Próbuje Cię chronić pacanie, nie widzisz tego? - oburzył się.
- Widzę, ale zaczynasz przesadzać - potrząsnąłem głową.
- Wiesz, ja radziłbym Ci to przemyśleć i to poważnie. Przeanalizuj każdy szczegół.
- Ty też to przemyśl, proszę. Zayn powiedział, że nasze dwa głosy bardzo by mu się przydały do grupy i na pewno wygramy ten konkurs.. Musimy tylko spróbować - uśmiechnąłem się lekko.
- Jesteś uparty jak osioł.. Zgoda - westchnął - Przemyślę to, ale niczego nie obiecuję. Dobrze wiesz, jak nie trawię tych trzech idiotów, uważających się za nie wiadomo kogo - dodał.
- Jeśli chodzi o Malik'a, to mówiłem Ci już, że on w rzeczywistości taki nie jest..
- Ciągle go bronisz! Powinieneś go szczerze nienawidzić Liam - pokręcił głową.
- Wiem, ale nie mogę.. Nie potrafię.. - spuściłem głowę w dół, uświadamiając sobie, że tak naprawdę nigdy go nie nienawidziłem.
- Nie wiem już, co ja mam Ci poradzić - uniósł ręce do góry.
- Dam sobie radę Niall. Proszę Cię tylko o to, byś rozważył propozycję Zayn'a. Ja także o tym pomyśle. Masz całą niedzielę na to - zerknąłem na niego.
- Dobrze, jak sobie chcesz. A teraz spadam. Trzymaj się - klepnął mnie w ramię i wyszedł  z mieszkania.
 Jako że byłem trochę przemęczony, udałem się na górę, wziąłem prysznic i poszedłem do swojego pokoju, wskakując do łóżka w moich bokserkach w żółwie.
 Oczywiście zamknąwszy oczy, zacząłem rozmyślać i marzyć o naszym zespole. Może czas już podjąć się czegoś nowego? Zaistnieć w tej szkole? I zacząć robić coś co kocham, czyli śpiewać. Mama od zawsze mi powtarzała, że mam talent i mam się gdzieś zgłosić, do jakiegoś X factora czy coś. Jednak bałem się, że mnie wyśmieją i odeślą do domu. Strach paraliżował wszystko..
 Teraz jednak mam szansę stanąć wraz z czwórką chłopaków przed jurorami z naszej szkoły i pokazać to, na co mnie stać. Dać z siebie wszystko.
 Jednak Horan miał trochę racji. Będąc blisko Malik'a, mogę popaść w obłęd. Znając mnie, będę zazdrosny o każdą osobę i możliwe, że nie będę mógł skoncentrować się na niczym innym, jak tylko na nim.
 Nie wiem już co mam robić.. Boże pomóż mi! Podjąć się ryzyka, czy nie? Tak, czy nie?
------------------------------------------------------------
 Od autorki: Cześć miśki. Miałam dodać rozdział jutro, jednak wracam późno ze szkoły, a potem jadę do miasta z mamą, więc nie będę miała zwyczajnie czasu, chociaż wy jesteście pewnie z tego zadowoleni :P
 Słoneczko ładnie grzeje. Miałam jechać na piaski, nad jezioro, jednakże coś czuje, że będzie burza i na dodatek jest bardzo dużo chmur. Miał również przyjechać dziś M. ale za dużo wczoraj wypił i zwyczajnie nie może :( Jestem smutna i rozdrażniona. Mam nadzieję, że potem będzie lepiej.
 Have a nice Sunday lovely people :) x


słodziaki ♥.

9 komentarzy:

  1. ZAYN BYŁ U LIAM'A :O
    OMOMOMOMOMOMOMO, MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDĄ GRAĆ RAZEM :D
    Niall, jak się zgodzisz to kupię Ci coś do jedzenia x'D
    Znów mi się podobał rozdział, to chyba dobrze x'D
    @kazumilajt

    Jakbyś chciała to zajrzyj na mojego bloga :)
    http://poczuj-zapach-szczescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny boski idealny ekscytujący wręcz zajebist rozdział.. OMG Zayney był u Liasia w domu awwww *__* czyzby naszego Bad-Boya tez coś pociągało w Liasiu xD.. Wspólny zespół taaak :D to swietny początek nowej przyjaźni Dalej nie mogę się posiadać z e szczęścia i skleić normalnego obiektywnego zdania teraz Zayney bedzie coraz częściej z Liasiem awww *__* juz nie moge się doczekać kolejnego rozdziału i cieszę się że dodałas tak szybko rozdział xD
    @kllauduchy

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spodziewałem się, że Zayn wbiję do domu Liama. Zła Lily...
    Czekam na kolejny. *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zayn przyszedł do Liam'a. Jestem ciekawa czy sie zgodzi Awww rozdział super. Jak chcesz to wpadnij do mojego bloga http://onedirectionmojahistoria.bloa.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. jezujezujezujezu.. swieetny *.* jak przeczytałam moment o kapeli to musiałam się usmiechnac bo nie było innej opcji a teraz jaram sie jak głupia. xDD

    Fajnie że ten imagin nie jest taki jak wszystkie, czyli nie zaczyna sie od tego że są już zespołem i wgl a właśnie to czyni Twoje opowiadanie boskim wspaniałym cudownym bo w całkiem inny sposób staną się boys bandem ^^

    Kocham imaginy o nich jako homoseksualistach <3

    OdpowiedzUsuń
  6. jajku dzisiaj wesżłam na twojego bloga pierwszy raz i musze ci powiedzieć że jest wspaniały. Ciekawi mnie czy Zayn i Liam będą razem mam nadzieje :) Zapraszam na moje blogi :http://koffyou.blogspot.com

    http://love-is-beauty-to-time.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Dodawaj szybko kolejny : *

    OdpowiedzUsuń
  8. OMOMOMOM BYŁ U NIEGO *..* JSKFSHJF

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziwny obrót spraw....

    Zerrie

    OdpowiedzUsuń