piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział dziewiętnasty.

- Powiem Ci za chwilę, ale obiecaj, że nie wybiegniesz stąd i nie zrobisz krzywdy tej osobie, dobrze? - spojrzała na mnie dużymi oczyma.
- Do jasnej cholery Lily! Ja tu od zmysłów odchodzę! Nie mam pojęcia o czym chcesz mi powiedzieć i błagam, nie przedłużaj już tego! - wybuchnąłem.
- Tylko mi obiecaj!
- Dobrze już. Obiecuję. Więc, o co chodzi? - westchnąłem i skierowałem wzrok na jej osobę.
- Wczoraj kiedy pracowałam w klubie, przyszła taka jedna dziewczyna. Uśmiechając się do mnie, podeszła i spytała czy przypadkiem nie znam Zayn'a. Odpowiedziałam jej, że znam, gdyż był tutaj parę razy. Robiąc słodkie oczka poprosiła o jego numer, mówiąc, że jest twoją siostrą i to właśnie Ty ją wysłałeś po numer, gdyż był Ci bardzo potrzebny - odpowiedziała w końcu.
 Byłem w szoku. Nie spodziewałem się tego po Ruth. Posunie się do każdego możliwego sposobu, żeby tylko zdobyć kontakt do Malik'a. Za pewne Danielle już jej w tym pomaga.
- Jesteś tam? - Barmanka poczęła wymachiwać mi rękoma przed twarzą.
- Tak, tak - mruknąłem. - Co jej powiedziałaś?
- ,, Nie mam do niego numeru '' - co oczywiście było najprawdziwszą prawdą. Znam go tylko z widzenia oraz twoich opowiadań - wzruszyła ramionami.
- Bogu dzięki - powiedziałem raczej do siebie, niżeli do Lily.
- Powiedz mi Liam, o co z nią chodzi? Dlaczego wypytywała o jego numer? Dlaczego szuka kontaktu z nim? - pytała brunetka.
- Zacznijmy od tego, że próby zespołu, na który ostatecznie się zgodziłem, pod wpływem nie kogo innego jak Zayn'a, odbywają się w moim mieszkaniu. Chłopaki wpadli do mnie i mojej kochanej siostrze wpadł w oko akurat on, akurat Malik - westchnąłem.
- I co zamierzasz zrobić? - zdziwiła się.
- Nie mam pojęcia. Na razie próbuję odsuwać ją od niego, co kompletnie mi nie wychodzi - pokręciłem bezradnie głową.
- No to może jej powiedz, że podkochujesz się w nim? - zaproponowała.
- Chyba zwariowałaś! - wybuchnąłem. - Jeszcze na to nie czas. Nie jestem gotów - odparłem.
- Dobrze, więc trzeba pomyśleć jakby ją od niego oddalić - powiedziała.
- Nie mam pomysłów - posmutniałem.
- Wiesz.. Może to głupi pomysł, ale można by było znaleźć chłopaka, który zakręciłby się obok twojej siostry, skutecznie odwracając jej uwagę od twojego kochasia - odrzekła.
- Po pierwsze to nie mój kochaś - mimowolnie się uśmiechnąłem, wymawiając to słowo - a po drugie to wcale nie taki najgorszy plan - zastanowiłem się na chwilę.
- Myślisz żeby to przeszło? Wymyśliłam to na szybko, trzeba byłoby to bardziej rozpracować - odezwała się, wyrywając mnie z zamyślenia.
- Też tak sądzę. Na razie jednak nie mam do tego głowy. Próby, nauka, konkurs.. Do tego muszę się opanowywać przy Malik'u. Za dużo na mnie spada - westchnąłem.
- Wiesz, że zawsze możesz na mnie polegać, prawda? - spytała.
- Jasne, że tak Lily - posłałem jej uśmiech. - Dziękuję Ci za wszystko - dodałem.
 Dziewczyna odwzajemniając gest, wtuliła się w moje ramiona, kładąc głowę na mojej klacie. Poczułem intensywny zapach jej szamponu do włosów. Jej ciało było takie delikatne..
- Ojej, przepraszam - odsunęła się ode mnie zdezorientowana.
- Ale za co? - zdziwiłem się.
- Nie powinnam..
- Przestań. Przyjaźnimy się. To normalne - przerwałem jej, łapiąc jej dłoń.
- Cieszę się - rzuciła uśmiechnięta.
- Gdyby Malik to zobaczył... - zaśmiałem się. - Dziś stwierdził, że nie czas na romanse, a kiedy odpowiedziałem, że jesteś jedynie moją przyjaciółką, stwierdził, że ,, tak to się teraz nazywa ''.
- Jest zazdrosny - zachichotała.
- Co? - spojrzałem na nią.
- Nic, nic - machnęła ręką. - Powiedz mi, jak zachowujecie się na próbach? - zaciekawiła się.
- Staram się nie krzyżować swojego wzroku z jego. Albo jest tak, że to ja patrzę na niego, albo on na mnie. W wielu sprawach mamy to samo zdanie. To jest całkiem normalne - wzruszyłem ramionami. - Tylko zastanawia mnie Harry.. - dodałem.
- Dlaczego? - zapytała.
- Kiedy na przykład spojrzę na Zayn'a lub się do niego uśmiechnę, on patrzy na mnie tymi swoimi dużymi, zielonymi oczyma i uśmiecha się cwaniacko! - odpowiedziałem.
- Może się domyśla?
- Że jego przyjaciel mi się podoba? Zwariowałaś?! - wybuchnąłem.
- Wydaje mi się, że na to właśnie wskazuje jego zachowanie. Nie wiem co o tym sądzić. Być może wie coś i dlatego tak się Tobie przygląda - odparła.
- Nawet nie chcę o tym myśleć! Nikt nie może wiedzieć o tym, że Zayn mi się podoba! - złapałem się za głowę.
- Spokojnie Liam - położyła rękę na mojej nodze.
- Jak mam być spokojny? Przecież jeśli się ktoś dowie to.. Nawet sobie nie chce wyobrażać tych wszystkich oczu skierowanych na mnie, kiedy będę przechodził przez szkolny korytarz  - wzdrygnąłem się.
- Na razie jeszcze do tego nie dojdzie, nie zamartwiaj się tym - powiedziała. - Kiedy zrobisz test? - spytała.
- Jaki? - zdziwiłem się.
- Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę o Malik'u? Proponowałam sprawdzenie reakcji na twojego buziaka..
- Ach tak. Nie ma mowy Lily. To w ogóle nie wchodzi w grę. Ten pocałunek mógłby zniszczyć wszystko - odrzekłem.
- Albo zmienić wszystko - uśmiechnęła się lekko.
- Przestań, bo mi mącisz w głowie - spojrzałem na nią z wyrzutem.
- Dobra przepraszam. Zrobisz jak uważasz - stwierdziła.
- Dzięki - rzuciłem.
- Robi się dość chłodno, może przeszlibyśmy się, to będzie nam cieplej, co? - zaoferowała.
- Jasne, chodź - odezwałem się i wstaliśmy z ławki.
 Zdecydowaliśmy obejść cały staw. W połowie koła, zerwałem jakiś rosnący obok drzewa kwiat i podarowałem go barmance.
- Jesteś kochany - odpowiedziała, a jej oczy niesamowicie zabłyszczały.
- Do usług pani - zaśmiałem się, kłaniając się przed nią.
 Wędrowaliśmy dalej, rozmawiając o przeróżnych rzeczach. Zayn nie był już naszym tematem, i dobrze, bo co za dużo to nie zdrowo, jak to ktoś kiedyś powiedział.
- Zamknij oczy - stanąłem przed dziewczyną.
- Dlaczego? - spytała zaskoczona.
- Po prostu je przymknij i tyle - wzruszyłem ramionami.
 Kiedy to zrobiła, wziąłem ją na swoje ręce i stanąłem nad stawem. Oczywiście zabije mnie kiedy zorientuje się co robię, ale przecież ile można być poważnym?!
- Otwórz - uśmiechnąłem się.
 Najpierw spojrzała na mnie, a kiedy chciała zejść, skierowała swój wzrok w dół i zdała sobie sprawę, że jest pod nią woda. Natychmiastowo złapała się mnie kurczowo obiema rękami i zaszlochała, bym odłożył ją na ziemię.
- Proszę Liam! - błagała.
- A co będę z tego miał? - zapytałem.
- Buziaka, piwo, karnet na piwo w moim klubie, nie wiem! Obojętnie! Tylko mnie postaw - krzyczała.
 Śmiejąc się z jej paniki, delikatnie położyłem ją na twardym gruncie i kiedy dziewczyna wyprostowała się, dostałem kopniaka prosto w tyłek.
- Ała, za co?! - oburzyłem się.
- Za straszenie mnie - skrzyżowała swoje ręce na klatce piersiowej.
- Oj nie złość się! Złość piękności szkodzi - przejechałem opuszkiem palca po jej nosie.
- Na Ciebie się nie da gniewać - rozpromieniła się nagle.
- Ma się to coś - uniosłem jedną brew do góry i oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
 Z uwagi na to, że robiło się już dość późno, odprowadziłem Lily do domu i wróciłem do siebie. Wykonawszy proste czynności jak; kąpiel, posilenie się i zadania domowe, wskoczyłem do łóżka, zasypiając natychmiastowo. Byłem trochę przemęczony po szkole, spacerze i próbie, choć wydaje się, że to przyjemne rzeczy.
 Obudziwszy się, wykonałem poranną toaletę i gotowy zszedłem na dół, gdzie w kuchni zastałem swoją siostrę.
- Cześć braciszku. Zrobiłam Ci śniadanie - położyła przede mną talerz pełen smakołyków.
- Ruth dobrze się czujesz? Wstałaś o 7 rano i zrobiłaś mi śniadanie? - zdziwiłem się, lustrując ją od góry do dołu.
- Owszem - uśmiechnęła się. - Chcę Ci pokazać jak bardzo Cię kocham - dodała.
 To było miłe, jednak do czasu, kiedy przypomniałem sobie, że na pewno chodzi o Zayn'a. Jest dla mnie taka kochana przez wzgląd na niego. Czy ona nie może odpuścić?!
- Daj sobie już spokój i powiedziałem już, odwal się od Malik'a - syknąłem.
- Dlaczego wszystko wiążesz z nim? - oburzyła się. - Może od czasu do czasu chciałabym spędzić z Tobą więcej czasu i być dla Ciebie milszą?
- Przestań kłamać. Odechciało mi się jeść. Na razie - rzuciłem.
- To ja się dla Ciebie staram, a Ty mówisz mi, że nie jesteś głodny?! Jesteś niezwykle uprzejmy Liam! - krzyknęła.
 Miałem jej po dziurki w nosie. Co ona sobie myśli? Że dogadując się ze mną, pomogę jej zdobyć u niego względy? Gdyby tylko wiedziała..
- Stoję tu - pomachał do mnie Niall, kiedy pogrążony w swoich myślach, wyminąłem go.
- Przepraszam stary - odparłem z skruchą.
- Nie ma sprawy. Co tak myślisz? - zaciekawił się.
- Muszę zdecydowanie zrobić coś z Ruth! Rozumiesz to, że specjalnie dla mnie wstała tak wcześnie rano, by przygotować mi śniadanie?
- To chyba dobrze, że tak zrobiła, co? - spojrzał na mnie, marszcząc czoło.
- Nic nie rozumiesz półgłówku! Ona jest dla mnie miła, po to, bym pomógł jej przy Zayn'ie. To zdecydowanie na pewno o to chodzi - odparłem.
- Ach tak, zupełnie zapomniałem. Też sądzę, że to właśnie ma na myśli. Trzeba ją powstrzymać, nie uważasz? - zapytał.
- Mam już mały plan, na który wczoraj wpadła Lily. Trzeba go tylko wcielić w życie - odpowiedziałem. - Pewnie jesteś ciekaw o co chodzi? - skierowałem na niego wzrok, a ten przytaknął. - Znajdziemy chłopaka, który zakręci się wokół mojej siostry, by odwrócić jej uwagę od Malik'a - wytłumaczyłem.
- Dobry pomysł! - stwierdził.
- Też tak sądzę - kiwnąłem. - Byłeś w końcu z Gabi na spacerze?
- Byłem - odparł, uśmiechając się pod nosem.
- I co? Opowiadaj! - zachęciłem go.
- Najpierw to chciałbym Ci podziękować za to, że mnie do tego namówiłeś stary - klepnął mnie w ramię. - No, ale jeśli chodzi o nasze wyjście. Zabrałem ją na lody, a potem spacer londyńskimi ulicami. Dużo się do niej dowiedziałem i wiesz co? Zakochałem się w jej oczach i uśmiechu! Jest cudowna! - odrzekł z entuzjazmem.
- Domyślam się - zachichotałem. - No, ale mieliście o czym gadać i podobało jej się?
- Myślę, że wypad był udany. Tematów do rozmów nie brakowało, zwłaszcza, że dziewczyna interesuje się sportem, a co najlepsze piłką nożną! Czego chcieć więcej? Kobieta ideał! - klasnął w dłonie.
- Cieszę się, że jesteś szczęśliwy - poczochrałem jego blond czuprynę.
- A wiesz, że dostałem nawet buziaka na pożegnanie? - poszerzył swój uśmiech.
- Tak? - podniosłem jedną brew do góry. - No to gratulacje Horan! Widzisz, pójście za głosem serca i posłuchanie mnie, opłaciło Ci się - dodałem.
- Też tak sądzę - rzucił i oboje weszliśmy do budynku.
 Naszą pierwszą lekcją był francuski, więc oboje skierowaliśmy się pod salę, gdzie odbywała się ta lekcja. Stojąc pod klasą, dostrzegłem w tłumie czarnuszka. Przyglądałem mu się przez cały czas i dopiero po kilku chwilach, zorientowałem się, że Harry znów śmieje się pod nosem, spoglądając na mnie.
- Boje się, że Harry odkrył mój sekret - powiedziałem do Niall'a.
- No cóż się dziwić, skoro nie możesz oderwać wzroku od tego chłopaka! - zachichotał przyjaciel.
- Weź to nie jest śmieszne - szturchnąłem go. - Muszę się bardziej pilnować.
 Odwróciłem się plecami do miejsca, w którym pozostała część zespołu się znajdowała. Kilka sekund później przyszedł nauczyciel i weszliśmy do klasy.
 Po dzwonku wybiegłem z sali jak poparzony. To właśnie na tej przerwie mają ogłosić wyniki konkursu na najlepszą, własnoręcznie napisaną piosenkę. Tak bardzo chciałbym wygrać! Tak bardzo chciałbym by docenili moje starania!
- Idziesz? - musnęła mój policzek Danielle. - Cześć tak w ogóle - zaśmiała się.
- Jasne, chodź - pociągnąłem ją za rękę, by znaleźć się jak najbliżej sceny, znajdującej się w auli, na której ogłoszą wyniki.
 Kiedy doszliśmy na miejsce, stał już dość spory tłum. Przecisnęliśmy się jednak na sam przód. Gdy staliśmy już odpowiednio, dostrzegliśmy przed sobą naszego dyrektora, który trzymał białą kopertę w swojej ręce.
- Mam tutaj wyniki konkursu muzycznego - zaczął. - Jeśli dacie mi dalej mówić, będę mógł powiedzieć wam, kim został zwycięzca.
 Wokół nas zrobiło się cicho. Mężczyzna oznajmił, że otwiera kopertę i to właśnie zrobił.
 Moje zdenerwowanie rosło z każdą chwilą. Czy napisałem na tyle dobry utwór, by zdobyć pierwsze miejsce? Czy postarałem się na tyle, by wygrać?
-------------------------------------------------
 Od autorki: O fuck, jaki długi ten rozdział ha! Mam nadzieję, że wam to nie przeszkadza :)
 No cóż. Już czuję się jak we wakacje. Do szkoły prawie w ogóle nie chodzę, jeżdżę sobie nad jeziorko, wstaję późno :) MARZENIE ♥. Dzisiaj spylam z laskami do galerii, więc kochani.. HAVE A NICE DAY x

Ha! ♥.

12 komentarzy:

  1. A ty lubisz w takim momencie przerywać. :C
    Ale rozdział świetny. *__* Z resztą, jak zawsze. ;d
    Udanego wypadu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ zakończenie
    A tak wogóle to super rozdział!
    Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny :)
    ale musiałaś w takim momencie?!
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty ;D ;* ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww, robi się ciekawie, tylko zrób jakiś cholerny dramat! Czekam na next!: )

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny jak zawsze zastanawia mnie bardzo zachowanie Hazzy albo juz wie że Liaś jest Homo albo może tez mu wpadl w oko xD w dodatku Ruth wszystko komplikuje grrr.. ale coż nie moge sie doczekać kiedy bedzie następny rozdział i jak sie to dalej potoczy
    PS dlaczego konczysz w takim momencie grrrr tak nie można xD i cieszy mnie że rozdzialy sa coraz dłuższe xD
    @kllauduchy

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebisty, czekam na moment, w jakim Zayn i Liam do siebie się zbliżą ^^ If you know what i mean :D Do następnego ♥

    Zapraszam do mnie ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/

    @ania95_official
    xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze musisz dawać takie zakończenia.? :DD

    Super. :))

    Uwielbiam takie długie.. ^^

    Czekam na next'a.. ♥

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  9. świetyy ;* czekam na chwile w której Liam i Zayn zbliżą się i to tak na serioo;D
    wiesz o co mi chodzi ^^
    czekam na dalsze części ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać ich zbliżenia! x

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowny! Czekam na kolejną dawkę wydarzeń! <3

    Zapraszam do mnie na rozdział pierwszy : http://bemyinspiraation.blogspot.com/ <3

    OdpowiedzUsuń
  12. przeczytałam cały blog ! :D Czekam na nexta, świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń