niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział dwudziesty drugi.

- Mamy już wyniki konkursu! - usłyszeliśmy z głośników głos dyrektora.
- Na pewno to wygramy - szeptali do siebie chłopacy z kapeli obok.
 Szczerze? Nie miałem żadnych nadziei na wygraną naszego zespołu. Owszem, byliśmy dobrzy, utwór nam świetnie wyszedł, a gitara sprawiła, że show było jeszcze lepsze, jednak wydawało mi się, że reszta uczestników zaśpiewała milion razy lepiej od nas.
 Westchnąłem ciężko i spuściłem wzrok. Nagle poczułem jak ktoś oplata moje ramiona ręką. Odwróciłem się i ujrzałem obok siebie Zayn'a. Jego oczy dosłownie mieniły się i błyszczały.
- Dzięki za wsparcie - powiedziałem do niego, zdobywając się na lekki uśmiech, który czarnuszek odwzajemnił.


 Mężczyzna zarządzający naszą szkołą otworzył kopertę i rozejrzał się na publiczność, szczerząc się jak do sera. Miałem tego dość. Po prostu chciałem poznać już wyniki, a on to wszystko przedłużał.
- Jak myślicie? Kto zajął pierwsze miejsce? - spytał publiczności.
 Ludzie zaczęli wykrzykiwać różne nazwy kapel. Wiele razy usłyszałem One Direction, przez co oblała mnie fala gorąca i dumy. Nawet jeśli nie wygramy, to ten cały konkurs i próby, były fajną przygodą, jak również wydarzeniem, przez które staliśmy się w piątkę bliżsi sobie.
- Tak, macie rację! Zwyciężają... Chłopaki z grupy o nazwie.. The Wanted! - powiedział, po czym zaśmiał się głośno. - Oczywiście żartuję. One Direction, to wy zajęliście pierwsze miejsce w tegorocznym konkursie kapel! Gratulacje chłopaki!
 Patrzyłem na to wszystko i nie mogłem uwierzyć. Kiedy ogłosił, że wygrało The Wanted, westchnąłem ciężko, zdając sobie sprawę, że przez cały czas czułem, że przegramy i to się sprawdziło, natomiast gdy okazało się, że tak naprawdę to my zwyciężyliśmy, zacząłem skakać i cieszyć się jak dzieciak.
 Spojrzałem na Zayn'a, a on na mnie. To była nasza chwila. Podeszliśmy do siebie i mocno w siebie wtuliliśmy. Trwało to kilka sekund, ale nie chciałem tego zakańczać. Było mi tak dobrze. Mógłbym zostać w tym uścisku na zawsze. 

 
Gdy odsunęliśmy się od siebie, zaśmialiśmy się, a następnie złączyliśmy w jeden wielki tulas z Hazzą, Lou i Niall'em. Chyba nigdy nie zapomnę tej chwili, tej radości i szczęścia bijącego z nas.
- Dziękuję wszystkim za udział i widowni za przyjście oraz aktywność. Do widzenia państwu - dodał dyrektor.
*~*
- Wygraliśmy to, wygraliśmy! - krzyczał Tommo, kiedy zeszliśmy z sceny i udaliśmy się do naszej wspólnej szatni.
- Od początku mówiłem, że tak będzie - uśmiechnął się cwaniacko Malik.
- Ja jestem zaskoczony! Cały czas wierzyłem w to, że zwyczajnie przegramy.. A tu taka niespodzianka! Jestem z nas cholernie dumny - odezwałem się.
- Jest piątek. Może wyszlibyśmy gdzieś na piwo? - zaproponował Harry.
- Ee... Wychodzę z.. Koleżanką.. - wydusił z siebie Horan.
- Ja wychodzę z Ruth - Mulat rzucił mi spojrzenie.
- A Ty Li? Masz jakąś randkę teraz? - zapytał Louis.
- W sumie to nie, ale.. Obrazilibyście się, gdyby poszła z nami Lily? Ta barmanka z klubu, do którego bardzo lubię chodzić - odparłem.
- Zaproś ją sobie jeśli chcesz! Nam to nie przeszkadza - zaśmiał się loczek.
- My poświętujemy z wami kiedy indziej, co nie Niall? - uśmiechnął się Zayn.
- Owszem! - odpowiedział mu blondynek.
 Żegnając się, rozeszliśmy się. W klubie, w którym pracuje Lily, umówiłem się z Tomlinson'em i Styles'em za godzinę. Teraz pozostało mi znaleźć barmankę, którą ostatnio widziałem na widowni.
- Bu! - usłyszałem za sobą.
- Przestraszyłaś mnie Danielle - syknąłem.
- Przepraszam Cię bardzo - zrobiła minę zbitego psa.
- Wybaczam - przewróciłem oczami.
- Wygraliście Payne! Zdobyliście pierwsze miejsce! Wiedziałam, że tak będzie! Gratulacje! - krzyczała mi lokowata do ucha, a następnie rzuciła się na mnie, oplatając szyję rękoma.
- Zmiażdżysz mnie Dan - zaśmiałem się.
- Ekhem.. - odezwała się Lily, stojąca tuż obok nas.
 Peazer odsunęła się ode mnie i pożegnawszy się ze mną na buziaka w policzek, oddaliła się od naszej dwójki, która tylko wymieniała się spojrzeniami.
- Ani się waż wydzierać się, że zajęliśmy pierwsze miejsce! - rzuciłem jej złowrogie spojrzenie.
- Dobra, ale to mogę zrobić.. - zachichotała i skoczyła na mnie.
 Oboje wylądowaliśmy na ziemi. Śmialiśmy się jak małe dzieci, nie mogąc ruszyć się z miejsca. Wyglądaliśmy co najmniej dziwnie, ale oczywiście nie mieliśmy sił, by wstać.
- To ja podniosę się pierwszy, a potem Ci pomogę, co? - spojrzałem na jej rozbawioną minę.
 Przytaknęła mi. Kiedy zrobiłem to co zapowiedziałem, podałem jej dłoń, a następnie znalazła się tuż obok mnie, poprawiając swój strój.
- Co robimy teraz? - zapytała.
- Idziemy do mnie. Przebiorę się w coś luźniejszego. Następnie idziemy o b o j e do klubu w którym pracujesz, by napić się piwa z Harry'm i Lou - odpowiedziałem.
- Z kim?! Mówisz serio?! - zdziwiła się.
- Przez próby staliśmy się dla siebie mili, rozumiesz.. Mamy lepsze stosunki ze sobą. Zresztą, tworzymy jeden zespół i idziemy oblać naszą wygraną, więc to całkiem normalne.
- No dobrze, chodźmy już - popchnęła mnie ku drzwiom wyjściowym.
 Zrobiliśmy jak powiedziałem. Najpierw poszliśmy do mnie. Tam ubrałem na siebie coś luźniejszego, mniej eleganckiego. Później zjadłem tosty, bo byłem głodny jak wilk, tym bardziej, że przy moim złym humorze przeszedł mi całkiem apetyt na jedzenie.
 Kiedy byłem już gotowy, opuściliśmy moje mieszkanie.
- Ty chyba zwariowałeś! - stwierdziła dziewczyna, gdy opowiedziałem jej o tym, co zrobiłem dla Ruth.
- Niby dlaczego? Dobrze wiesz, że dla mnie liczy się bardziej szczęście innych - westchnąłem.
- Liam no błagam Cię.. Powinieneś zadbać o swoje dobro! Inni jakoś sobie poradzą, a Ty? - spojrzała na mnie.
- Lily zrozum, to moja siostra. Ona naprawdę dużo przeżyła i chcę by w końcu zaznała choć odrobinę radości, nawet jeśli ma to być moim kosztem.
- Powinnam przywalić Ci patelnią, może wtedy zrozumiał byś co tracisz - pokręciła głową.
- Zayn nigdy nie odwzajemni moich uczuć. Nie rozumiesz tego?
- Nie wiesz tego Li! Mówiłam Ci o tym cholernym teście! Błagam zrób go. Wtedy dowiesz się, czy rzeczywiście Malik nie jest w stanie nic do Ciebie poczuć!
- Nie zrobię tego! Co jeśli przez to odejdzie z zespołu? - Przeraziłem się.
- Na pewno tak nie będzie. Jeśli Cię odepchnie, to powiesz mu, że macie o tym zapomnieć  i zachowywać się tak, jakby nic się nie stało.
- Nie wiem.. Mącisz mi w głowie do jasnej cholery! - kopnąłem kamień leżący na drodze.
- Uspokój się. Zaraz wypijesz sobie piwo z chłopakami i będzie Ci lepiej - położyła dłoń na moim ramieniu.
 Wreszcie dotarliśmy do celu. Pchnąłem duże, ciężkie drzwi i znaleźliśmy się w środku. Rozejrzałem się w poszukiwaniu swoich dwóch kolegów z zespołu i chwilę potem, zająłem miejsce obok nich.
- A Ty znowu nie w humorze? Co mu zrobiłaś? - Styles skierował swój wzrok na dziewczynę.
- Odbyłam z nim poważną rozmowę - wzruszyła ramionami.
- Masz, napij się - podsunął mi kufel piwa pod nos Tomlinson.
- Dzięki stary - uśmiechnąłem się do niego lekko.
- To co panienki? Za naszą wygraną? - odezwał się Harry.
 Stuknęliśmy się, a następnie wypiliśmy napój do dna, uderzając pustym kuflem o stolik.
- A wy jesteście razem, rozumiem? - zaciekawił się loczek.
- Nie, nie. Tylko przyjaciele - wytłumaczyła Lily.
- Jaaasne, tak to się teraz mówi - zaśmiał się Lou.
- Radzę wam nie drażnić Payne'a.. - odezwała się brunetka.
- A co? Podoba mu się ktoś inny? - spojrzał na mnie zielonooki.
- Tak, wyobraź sobie, że tak - rzuciłem w złości.
- Kim ten ktoś jest..? - spytał Tommo.
- Nie wasz zasrany interes, dobra? Miałem spędzić miły wieczór z znajomymi przy piwie, ale widzę, że to nie było dobrym pomysłem.. - pokręciłem głową.
- Dobra, już. Porozmawiajmy o czymś innym.
- Harry.. Już drugi raz powiedziałeś coś mądrego! Gratulacje - zaśmiałem się cicho.
- A wiecie co? Sądzę, że lody o smaku chilli są niesamowite - wtrącił Louis.
- Zwariowałeś? Są ochydne! - odpowiedziała mu barmanka.
 Podczas, gdy oni dość głośno się kłócili, my z Styles'em, siedzieliśmy cicho, przyglądając się im. W pewnym momencie poczułem, że chłopak na mnie spogląda, uśmiechając się cwaniacko. Zawsze to robił. Nienawidzę go za to.
- No co?! - wydusiłem z siebie w końcu.
- Nic. - W jego policzkach ukazały się dwa małe dołeczki.
- Dlaczego zawsze tak robisz? Patrzysz się na mnie, a potem uśmiechasz? A kiedy pytam o co Ci chodzi, odpowiadasz, że o nic? Wytłumaczysz mi to? - dopytywałem.
- Powiedzmy, że Ci się przyglądam - odrzekł tajemniczo.
 O co mu chodzi? Ten koleś jest co najmniej dziwny. Odwróciłem wzrok od jego osoby, znów przyglądając się kłótni Lou i Lily. Pomyślałem także o Ruth i Malik'u. Ciekawe jak się razem bawią? Ciekawe czy już ją pocałował.. No, albo ona jego.
- Haaalo! - dziewczyna machnęła mi ręką przed oczyma.
- Przepraszam, zamyśliłem się.
- To wróć do świata żywych Payne i przyznaj mi rację! - powiedział Tommo.
- Nie jadłem lodów o smaków chilli. Są w ogóle takie? - zmarszczyłem czoło.
- Jesteś kompletnie do tyłu.. Musisz z nami częściej wychodzić! - machnął grzywką.
- Nie ma mowy - pokręciłem głową.
- Dlaczego? - zapytał Hazza.
- Ty patrzysz się na mnie jak na kosmonautę, a tamten wciąż gada i o byle co się kłóci! Nie wytrzymam z wami - zaśmiałem się.
- Z Zayn'em jest gorzej, uwierz mi - przewrócił oczami Tomlinson.
- Czemu? - zaciekawiłem się.
- Ciągle gada o tych swoich komiksach. On je wprost kocha! Na dodatek wciąż śpiewa.. Wytrzymać się czasem nie da, zwłaszcza, kiedy chcesz się na czymś skupić! - odpowiedział loczek.
 Uśmiechnąłem się pod nosem. Uwielbiam chodzić po domu i śpiewać, sam do siebie. Przynajmniej nas coś łączy - pomyślałem.
- Wiecie co? Ja już spadam. Lily idziesz ze mną - wskazałem ręką na dziewczynę.
- Dlaczego idziesz? - zapytał Styles.
- Muszę z nią porozmawiać - uśmiechnąłem się do niego.
 Pożegnawszy się z chłopakami, opuściliśmy lokal i udaliśmy się do parku. Po drodze śmialiśmy się i wygłupialiśmy, jak to nasza dwójka.
- Więc? O czym to chciałeś ze mną pomówić? - Usiadła na trawie przy stawie.
- Zrobię to. Pocałuje go! - powiedziałem stanowczo.
- Li? To naprawdę Ty? Nie poznajcie Cię! - zachichotała.
- Tak, to wciąż ja.
- Co Ci się nagle stało? Przecież nie wiedziałeś co robić, a teraz jesteś taki.. Stanowczy, odważny! - patrzyła na mnie dużymi oczyma.
- Po prostu.. Nie wiem, czuję, że pomiędzy nami coś jest. Chcę się przekonać czy to prawda. Nic nie stracę na tym teście, a wiele mogę zyskać - uśmiechnąłem się pod nosem.
- W końcu to zrozumiałeś! - położyła głowę na moich wyprostowanych nogach.
 Siedzieliśmy cicho, wdychając świeże powietrze. Nie wiem co bym zrobił bez Lily. Tak bardzo cieszę się, że ją mam. To ona uświadomiła mnie o wszystkim i pewnie gdyby nie to, dalej żyłbym w niepewności i ciągle zadawałbym sobie pytania, na które nie znałbym odpowiedzi.
- Jesteś świetną przyjaciółką. Dziękuję, że jesteś - przerwałem ciszę.
- Ja również Ci dziękuję. Nigdy nie przypuszczałam, że będę mogła tak dogadać się z jakimś chłopakiem! W dodatku.. z takim początkiem znajomości..
 Oboje wybuchnęliśmy śmiechem, wspominając owy wyczyn barmanki w jej domu oraz moją ucieczkę.
- Właściwie to czemu Ty nie masz chłopaka? Jesteś śliczną i inteligentną dziewczyną! Powinni się do Ciebie lepić jak do miodu! - odparłem.
- Zawsze odchodzą po usłyszeniu mojej historii z przeszłości - westchnęła.
- Aż taka jest straszna? - zdziwiłem się.
- Powiedziałabym Ci, ale boje się, że odejdziesz.. Przepraszam Liam - odrzekła i zabierając głowę z moich kolan, uciekła szlochając.
 Chciałem za nią pobiec, jednak wiedziałem, że chce pobyć teraz sama. Na pewno ja również bym chciał.
 Nie zastanawiając się dłużej, postanowiłem wrócić do domu. Ruth pewnie także już tam jest, więc wypytam ją trochę, jak było na randce z Malik'iem. Poniekąd życzyłem im, by się nie dogadali, lub by moja siostra zrozumiała, że młodszy chłopak nie jest dla niej.
 Szybko znalazłem się pod mieszkaniem. Otwarłszy drzwi, wszedłem po ciuchu do środka i podążyłem do salonu, gdzie zauważyłem siedzącą przed telewizorem dziewczynę. Przysiadłem tuż obok niej, próbując nie spoglądać na jej twarz.
- Co słychać? - rzuciłem.
 Nie odpowiedziała mi. Nie widziałem jej twarzy, więc nie byłem pewien czy chce wybuchnąć płaczem czy śmiechem, oznaczającym jej szczęście.
- Liam.. - w końcu się odezwała.
- Co, co? Opowiadaj! Jak było z Zayn'em? - Nie wytrzymałem.

----------------------------------------------------------------
 Od autorki: Witam was w pierwszą wakacyjną niedzielę! Jak humory? Dopisują? Mam nadzieję, bo w końcu możemy odpocząć od tej cholernej szkoły, fałszywych mord i głupich nauczycieli :)
 Jak rozdział? Podoba się wam? Czy wolelibyście, by One Direction nie wygrało tego szkolnego konkursu kapel? Czekam na wasze komentarze!
 Trzymajcie kciuki, by pan M. dał się wyciągnąć na festyn z Milki u mnie w mieście ♥. Have a nice day lovely people xx

12 komentarzy:

  1. Dobrze ,że wygrało One Direction ,bo było z tego powodu zbliżenia Ziama <3 Pisz dalej ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejj. *.* Wygrali. Ja wiedziałam, że oni wygrają, a nie Sre Wanted. Żartowniś z tego dyrektora. No i Ziam. *.*
    Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jak tam z Zayn'em i Ruth ;D Świetny rozdział ;* ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. kiepski ze mnie jasnowidz ;< myślałam, że przegrają xd dobrze ze stało się inaczej. teraz czekamy na zwrot akcji z pocałuuunkiem d;
    lots of love x
    http://superhero-for-hire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. I tu się z Tobą zgadzam.. i każdy też się pewnie ze mną zgodzi.. po co chodzić o szkoły?!

    2 miesiące, to za malo.! -,-

    Rozdział rewelacyjny.! ♥

    Bardzo mi się podoba.. :)))

    Czekałam właśnie na ten UŚCISK.. :**

    Ziaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaam.! ^^

    Nie wiesz jak się ciesze , że wygrali.. :DDD

    Next, next.. c:

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww,awww! Jak zwykle super. Coraz lepiej wychodzi Ci pisanie ; p
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. jejciu tyle Ziam'a było po tej wygranej. WSPANIALE, ŻE WYGRALI.
    jajaksdhjasdhjsgdjsh Li powiedział, że pocałuje Malik *__*
    Ciekawe co wydarzyło się w życiu Lily xx i jak było na randce Ruth z Zayn'em.
    skadjksl było by cudnie, gdyby Malik na tej randce wypytywał o Liam'a :D
    genialny rozdział, nie mogę się doczekać next x

    OdpowiedzUsuń
  8. Wg mnie fajnie, że wygrało i pokonało The Wanted bo jakoś za nimi nie przepadam xd

    Huh 1D mistrzem ! <3

    Rozdział jest świetny i pewnie jak każda inna osoba czekam na pocałunek *.* ale znając ciebie to najpierw Zayn odtrąci Liama aż w końcu później będzie happy end <3

    OdpowiedzUsuń
  9. TRZYMAM ZA WAS KCIUKI ! :D
    Supeeer rozdzialooos ! :D
    Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że Malik powiedział Ruth, że jest gejem :))
    OBY TAK NIE BYŁO ! za szybko z Paynem się zejdą. ;P Może niech Malik spotka się z inną, znaczy zdradzi Ruth, a Liam na niego skoczy, on mu bd chcial cos wytlumaczyc, ale nagle się pocałują i bara, bara seks i nara. :)
    Papa <3 X

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahahhah komentarz wyżej mnie rozwala :D
    hahahahah zgadzam się to by było świetne, ale to twoje opowiadanie i ty wybierzesz i zrobisz najlepiej xx
    pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskii pisz szybciutko :) I <3 U

    OdpowiedzUsuń
  12. Awwwww ♥ Świetnie, że wygrali :D OD RAZU W NICH WIERZYŁAM :D ! Czekam na ich megaboskiprzecudny pocałunek :* Aaa i oczywiście Vas happenin' Ruth ;o ? @PolandLiam

    http://vashapppenin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń