środa, 19 czerwca 2013

Rozdział osiemnasty.

- Lily? - mruknąłem, mierząc ją od góry do dołu.
- Cześć Liam - uśmiechnęła się promiennie.
- Co tutaj robisz? - zdziwiłem się.
- Zepsuł mi się telefon, a chciałabym się dziś z Tobą spotkać i porozmawiać, więc nie pozostało mi nic innego, jak przyjść do twojej szkoły - odpowiedziała.
- Wiesz.. Mam dziś próbę z chłopakami i jedynie czas będę miał wieczorem - odparłem.
- Dobrze, ale zaczekaj.. Próbę? To znaczy, że..
- Tak, dokładnie tak. Zdecydowałem się na stworzenie zespołu. Ale o tym pogadamy później, ok? - spojrzałem na jej wyraźnie zaskoczony wyraz twarzy.
- Jasne, jasne. No to na razie - musnęła mój policzek.
- Lily! - krzyknąłem, kiedy oddaliła się ode mnie.
- Tak? - odwróciła się do mnie przodem.
- Dzięki za lekcję matematyki! Test poszedł mi jak po maśle! - uśmiechnąłem się.
- Cała przyjemność po mojej stronie! Do zobaczenia - pomachała mi i udała się do wyjścia z gmachu szkolnego.
- Barmanka z twojego klubu.. Cóż ona od Ciebie chciała? - obok mnie zjawił się Zayn, co oczywiście bardzo mnie zdziwiło.
- Spotkać się - uniosłem kąciki ust na sam widok jego osoby.
- Nie czas na romanse, mamy próby - skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej i oparł się o szafki.
- To tylko przyjaciółka - skomentowałem.
- Tak to się teraz mówi - zaśmiał się cicho.
- Przestań - szturchnąłem go. - Przyszedłeś po coś konkretnego? - spojrzałem na niego.
- W sumie chciałem Ci podziękować - odrzekł.
- A tym razem za co? - zaciekawiłem się.
- Za wszystko. Za to co zrobiłeś i robisz dla mnie. Za to, że przyjąłeś moją ofertę - patrzył mi prosto w oczy. - I chciałbym Cię przeprosić za wszystko co zrobiłem źle. Za moje głupie odzywki, obraźliwe słowa kierowane w twoją stronę, a co najważniejsze, za moje pogróżki - dodał.
- Nie dziękuj i nie przepraszaj, bo nie masz za co, serio. - Niezmiernie cieszyłem się, że to powiedział. To było naprawdę miłe.
- Mam za co Liam. Teraz jednak zwijam na geografię. Jeszcze raz dziękuję i przepraszam. Do zobaczenia - klepnął mnie w ramię i oddalił się.
 Odwróciłem się, by móc patrzeć jak idzie. Jak na chłopaka jest niezwykle chudy, a do tego, jego dżinsy nie są na nim obcisłe. To cholernie dziwne.
- Nie pośliń się - zaśmiał się blondynek.
- O co Ci chodzi? - szybko odwróciłem wzrok od Mulata.
- Z daleka widać jak na niego lecisz. Staraj się to chociaż mniej okazywać, bo w końcu ludzie to zauważą - odpowiedział.
- Dobrze, będę się pilnował - przewróciłem oczami.
  Oboje podążyliśmy do klasy na lekcję.
*~*
 Wyszliśmy ze szkoły w takich samych humorach, jak kiedy do niej wchodziliśmy. Można powiedzieć, że Horan był nawet jeszcze szczęśliwszy. A wszystko za sprawą Gabrielle.
- Czyli z nią rozmawiałeś? - spytałem.
- No tak! Nie wiem jak mogła mi się spodobać Katy. Przecież Gabi jest taka idealna! Piękna, zgrabna, inteligenta.. Ma wszystko! - wymachiwał rękoma na prawo i lewo.
- W końcu poszedłeś za głosem swojego serca - uśmiechnąłem się pod nosem.
- Nic nie ma znaczenia kiedy przy niej jestem.. - mruknął.
- Chyba coś o tym wiem - stwierdziłem.
- Masz na myśli Zayn'a, nie mylę się? - spojrzał na mnie ukradkiem.
- Oczywiście, że tak półgłówku - szturchnąłem go.
 Doszliśmy do mojego domu i pożegnawszy się z przyjacielem, wszedłem do środka, gdzie od razu podążyłem do kuchni. Byłem głodny jak wilk!
- Cześć Li - w pomieszczeniu zjawiła się Ruth.
- Coś Ty nagle taka miła? - spojrzałem na nią podejrzliwie.
- Jestem taka jak zawsze - wzruszyła ramionami.
- Mhm - mruknąłem.
- Chłopaki wpadną dziś na próbę, czyż nie? - spytała.
- Skąd o tym wiesz? - zdziwiłem się.
- Danielle mi powiedziała - odparła.
- Tak wpadną. Trzymaj się od nich z dala, a szczególnie od Zayn'a - syknąłem i odszedłem na górę.
 Zaczynam się coraz bardziej bać o to, że pomiędzy moją siostrą a Malik'iem może do czegoś dojść. Kto wie, czy jemu także nie wpadła w oko. Zrozumiem każdą inną dziewczynę, która z nim będzie, tylko nie Ruth, nie tak bliska mi osoba..
 Spojrzałem na zegarek. Właśnie wybiła 16 i drzwi do mojego pokoju otwarły się. Ujrzałem w nich swojego najlepszego przyjaciela, który spojrzawszy na mnie, rzucił się na łóżko.
- Co masz taką minę? - zmartwił się.
- Boje się, że moja siostra zakocha się w Zayn'ie.. Wypytuje mnie o niego i wczoraj chciała numer telefonu do niego! Rozumiesz, jak bardzo mnie zrani, jeśli stworzą ze sobą związek? Oczywiście zrobi to nieświadomie, bo jak na razie nie zamierzam powiedzieć jej o swojej orientacji - odpowiedziałem.
- Spokojnie stary. Prędzej czy później oprzytomnieje i zda sobie sprawę, że nie da się być z kimś młodszym, mniej dojrzałym niż ona, zwłaszcza, że faceci są dwa lata do tyłu, jeśli chodzi o rozum i te sprawy - próbował mnie pocieszyć.
- Może faktycznie masz rację - przytaknąłem.
 W tym momencie w mieszkaniu rozległ się dzwonek. Oczywiście na pewno przyszła już pozostała trójka zespołu. Skończyliśmy naszą rozmowę i tylko wyczekiwaliśmy ich nadejścia.
- Siema - Lou i Harry wpadli do pokoju, jakby byli u siebie.
- Sorry za nich - wszedł do środka Mulat, patrząc na mnie.
- Spoko, czujcie się przecież jak w swoim własnym domu - uśmiechnąłem się lekko.
- Od czego więc zaczynamy? - odezwał się Tomlinson.
- Myślę, że od podzielenia zwrotek piosenki - odrzekłem.
- Tak, to dobry pomysł - powiedział Hazza.
  Ja zaczynałem. Po mnie miał śpiewać Styles, następnie Zayn wtrącał się z wersem ,, I'm already torn '' i znów wskakiwał loczek. No i dalej wspólnie refren, a końcówki należały już do Harry'ego i Malik'a.
- Gotowe. Teraz ćwiczymy, co? - zapytałem.
- Zaśpiewamy raz. Niestety spieszę się - odparł Lou.
- Na randkę? - uniosłem jedną brew do góry.
- Wcale, że nie - uśmiechnął się pod nosem.
- W ogóle - zaśmiałem się, patrząc na niego.
 Tak jak powiedział, postanowiliśmy w końcu zaśpiewać. Każdy z nas otrzymał tekst. Najpierw się z nim zapoznaliśmy, a następnie włączyłem podkład i zaczęliśmy śpiewać swoje kwestie. Muszę przyznać, że jak na pierwszy raz, nie wyszło tak źle, a w dodatku, nasze głosy świetnie ze sobą współgrają! Czuję, że możemy nawet zdobyć to pierwsze miejsce!
- Wszystko genialnie wyszło. Ja już spadam, serio. Zostajecie? - spojrzał na nich Tommo.
- Musimy coś obgadać, więc idź sam - odpowiedział mu Styles.
 Chłopak skinął głową i żegnając się krótkim ,, na razie '' wyszedł z pokoju. Nie chciał bym go odprowadził, bo jak stwierdził, dobrze zna już drogę i nie potrzebuje pomocy.
- O co chodzi? - zmarszczyłem brwi, spoglądając na loczka.
- O występ z gitarą - odpowiedział mi czarnuszek.
- A no właśnie! - odezwał się blondynek. - Wczoraj trochę sobie brzdąkałem. Dziś douczę się do końca i jutro na próbie mogę zaprezentować moje wykonanie, co wy na to? - spytał, rozglądając się.
- Świetnie! Cieszę się, że podszedłeś do tej sprawy tak poważnie - ucieszył się Malik.
- Granie na tym instrumencie to moja pasja, więc to dla mnie jedynie przyjemność - skomentował Horan, unosząc kąciki ust do góry.
- W piątek jest konkurs. Zgłosiłem nas dzisiaj. Dobrze, że to zrobiłem, bo listę zamykają już jutro - powiedział Mulat.
- Czyli do piątku musimy się odpowiednio przygotować. Szkoda, że nie będziemy mieli na to więcej czasu - westchnąłem.
- Damy radę. Mamy jeszcze kilka dni, spokojnie Payne - posłał mi uśmiech Hazza.
- Mam nadzieję - odwzajemniłem gest.
- To chyba wszystko, jeśli chodzi o zespół, prawda? - odparł Niall.
- Chyba tak. Więc my się już zbieramy. Jeśli na coś jeszcze któryś z was by wpadł, to widzimy się jutro w szkole, a jeśli to będzie mega pilne, to Liam ma mój numer - odpowiedział Zayn, kierując swój wzrok na mnie.
- Tak, tak, jasne - wyminąłem jego wzrok, gdyż czułem, że za bardzo zagłębię się jego piwne oczy.
- So let's go - wstał z podłogi loczek.
- Harry.. Bo tak się zastanawiam.. Czemu Ty do cholery siedzisz na podłodze?! Przecież masz tyle miejsca.. - wydusiłem z siebie, nie mogąc się powstrzymać od zapytania go o to.
- Oj Li - zaśmiał się. - Przyzwyczaj się. Po prostu wolę siedzieć na twardym i patrzeć na was z dołu - dodał.
- Jesteś dziwny - mruknąłem.
- Zgadzam się z tym - przytaknął mi Malik. - Idziemy Styles, go, go - ponaglił go.
 Odprowadziłem ich na dół. Niall został do góry, sam nie wiem dlaczego.
- I jak chłopaki? Słyszałam jak śpiewacie. Macie nieziemskie głosy! - obok nas zjawiła się moja siostra.
- Dziękujemy - uśmiechnął się do niej czarnuszek.
- Ruth co ja do cholery mówiłem? Masz się trzymać z daleka! - zdenerwowałem się, nieznacznie podnosząc głos.
- Stary, spokojnie - ręka loczka wylądowała na moim ramieniu.
- Idźcie już lepiej. Dzięki za wszystko. Do jutra - otwarłem im szeroko drzwi.
- Na razie - rzucili i opuścili mieszkanie.
- O co Ci chodzi Liam? Nie poznaję Cię! - oburzyła się.
- Odwal się ode mnie i moich kolegów, zrozumiano? - syknąłem i wróciłem na górę. - Chcesz czegoś, bo mam spotkać się z Lily za chwilę i nie bardzo mam czas? - spytałem, zwracając się do blondynka.
- Aa, zapomniałem, że się z nią spotykasz. Nic, tak chciałem wyjść, bo będzie mi się nudzić - westchnął.
- To poproś Gabi o spacer - wzruszyłem ramionami.
- Boje się! - krzyknął.
- Nie masz czego - wywróciłem oczyma. - Dzisiaj rozmowa z nią Ci się kleiła, więc tym bardziej powinieneś ją zaprosić gdzieś - dodałem.
- Zastanowię się nad tym. Idę już sobie, nie bądź dla mnie taki okrutny - wstał z łóżka. - Trzymaj się, do jutra - rzucił i wyszedł z pokoju.
 Poszedłem to toalety i ogarnąwszy się, opuściłem dom. Z barmanką umówiłem się na jednej z ławek naprzeciw stawu w parku.
 Na miejsce doszedłem minutę przed czasem. Dziewczyny jeszcze nie było, więc usiadłem na ławce i spojrzałem przed siebie.
 Nagle zobaczyłem ciemność. Wcale nie zemdlałem, o nie. Ktoś po prostu zakrył mi oczy, i ja już dobrze wiedziałem, kim ten ,,ktoś'' jest.
- Witaj Lily - zaśmiałem się.
- Och, jakie przywitanie - usłyszałem jej chichot, a zaraz potem zajęła miejsce obok mnie. - Chyba musimy poważnie porozmawiać Li, zdajesz sobie z tego sprawę? - spojrzała na mnie.
- Nie wydaje mi się, żeby opowieść o kapeli i Zayn'a była poważnym tematem - zmarszczyłem czoło, nie bardzo wiedząc co ma na myśli.
- Nie o to chodzi - machnęła ręką. - Najpierw muszę Ci coś powiedzieć. I to raczej Cię zmartwi - westchnęła bezradnie.
- Zaczynam się bać, mów o co chodzi? - odparłem.
 Już chciała coś powiedzieć, jednak jej dzwoniący telefon przeszkodził jej w tym. Wyciągnęła, więc go z torebki i nacisnąwszy zieloną słuchawkę, przyłożyła go do ucha. Najwyraźniej dzwoniła jej rodzicielka. Rozmowa trwała około dwóch minut, które były dla mnie wiecznością! Nie miałem pojęcia, o czym brunetka chce mi powiedzieć. Na dodatek jest to coś, co jak powiedziała, zmartwi mnie. Cholera jasna no dalej!
- Więc na czym skończyłam? - odłożyła swój telefon na poprzednie miejsce i spojrzała na mnie. - Ach tak. No więc ta sprawa ma.. - tym razem przerwał jej mój telefon.
- Szlag! - skomentowałem i począłem ręką macać się po spodniach. W końcu wyłożyłem telefon i odebrawszy, przyłożyłem go do ucha. - Czego Horan? Dobrze wiesz, że jestem teraz z Lily! Właśnie w tym momencie miała powiedzieć mi coś ważnego i po raz drugi coś jej przeszkodziło! - zdenerwowałem się.
- Przepraszam, nie wiedziałem.. - usłyszałem jego skruszony głos.
- Dobra sorry za mój wybuch. Więc co chcesz? - zapytałem.
- Myślisz, że to aby na pewno dobry pomysł, by zaprosić Gabrielle na spacer?
- Tak na pewno! Stary mówiłem Ci już coś na ten temat u mnie w domu..
- Dobrze, dobrze. Chciałem się tylko upewnić. Dzięki! To na razie - powiedział szybko i rozłączył się.
- Ja tu zwariuję - pokręciłem głową. - Jeśli jeszcze raz ktoś nam przeszkodzi, to gwarantuje, że uduszę tego kogoś - zacisnąłem pięści. Po chwili jednak wypuściłem głęboko powietrze i spojrzałem na dziewczynę. - Teraz mów o co chodzi.
--------------------------------------------------------------
Od autorki: Wczoraj przypadkiem dodałam ten rozdział, więc kto widział wcześniej, może się jarać :D Ogólnie jak się was zmusi, to komentujecie! Czemu zawsze nie może tak być, co kochani? :)
 Jeśli chodzi o to, kiedy Zayn i Liam w końcu będą razem, to musicie trochę poczekać :) Chyba domyślacie się, że homoseksualizm to wcale nie taka prosta sprawa. W dodatku nienawidzę, kiedy w blogach, już od początku zakochują się w sobie. Bądźcie cierpliwi :)
 A no i.. Nie oceniajcie mojego pisania. Nie znam się na interpunkcji jak jakiś polonista :O Pisze swoim stylem i mam nadzieję, że was aż tak nie drażni :)
 Dobrze, teraz już spadam! Zwinęliśmy szybciej ze szkoły, bo jedziemy na piaski (nad jezioro). Have a nice day xx

♥.

13 komentarzy:

  1. A ja kocham twój styl pisania i nic tego nie zmieni. Przepraszam za to. hihi xd
    Ale tak na poważnie, to słooooooooooodko. Uwielbiam czytać te krótkie i prawie mało znaczące wątki Ziam'a! To takie urocze, a zarazem bombardujące od środka, bo wiem, że Zayn też coś czuje do Liama (tak, wiem to, ale on może jeszcze tego nie wiedzieć), a nie mogą się do siebie zbliżyc, bo oboje boją się swojej reakcji nawzajem! nosz, ugh.
    A może kiedyś nas zadziwisz i napiszesz rozdział w perspektywie Malika? Ech, tak tylko "głośno" myślę.
    Nie mogę doczekać się tego, co ma do powiedzienia Lily Liamowi. Nosz, dodawaj szybko nowy rozdział <3
    Looove, xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś napiszę z perspektywy Malik'a taki jeden rozdział :) I może będzie to jakiś końcowy, czy coś :) Pomyśli się <3

      Usuń
  2. jak dla mnie twoj styl mi odpowiada .. nie mam z tym problemu i rozumiem że na Miłosc bedzie trzeba poczekać xD jednak nie mogę sie juz tego doczekać .. cieszy mnie jednak że ostatnio coraz wiecej tu Ziama xD
    A co do rozdziału to genialny zaskoczyłas mnie ty że Zayney przeprosił Liasia aww *__* słodziak i to jak Lias patrzy na Zayna nic tylko sie rozpływam xD Kolejna sprawa cieszę się że rozdział jest dłuzszy niz pprzednie ale dlaczego kończysz w takim momencie.. znow chcesz mnie zabić xD
    Pozderki i czekam na nexta @kllauduchy

    OdpowiedzUsuń
  3. PISZ DALEJ A CO DO ROZDZIAŁU JEST ZAJEBISTY :)

    OdpowiedzUsuń
  4. <333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. jejuniu świetny ciekawe co chce mu powiedziec oby nie to że w klubie lub coś widziała Zayna zz jakąś laska brrr... nio ale nic mi bardzo pasuje tw stylk pisania poprzedniego tw bolga czytałam z przyjaciółką ale ona stwierdziła że nie będzie czyatła o homo no cóż mii się osobiście bardzo podoba i będę czytała i czytała aż się z kończy i zaczne czytac następnego oczywiście :DDD
    no i ja też nie nawidzę jak na początku się w sb zakochują bo potem piszą że nie mają pomysłów i tak dalej a jak bochaterowie mają trochę pod górkę to jest ciekawiej i wgl fajniej :D no kiedy dodasz nexta już się doczekac nie mogę ok dużo weny i moc buziaków ode mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś tak krótko..

    Świetny.. ;**

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  7. jhdsgjgfj\hgfjgjfgagfgdgjhxzgcfjzhd -> moje myśli <3

    Kocham ; **

    OdpowiedzUsuń
  8. asdfghjkl to jest BOSKIEE!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! Właśnie też czytam twojego poprzedniego bloga.. *-* ale się jaram!! Pisz dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie! ♥
    Uwielbiam twój styl pisania *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. COŚ CZUJĘ ŻE MALIK WIE ŻA LIAM SIĘ W NIM KOCHA ;O

    OdpowiedzUsuń