piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział trzynasty.

 Nie mogłem się pohamować, więc coraz bardziej zacząłem zbliżać się do Mulata, zastanawiając się jeszcze, czy aby na pewno dobrze robię. Kiedy bylem zaledwie kilka centymetrów od jego twarzy, ktoś złapał mnie za nadgarstek.
- Liam musimy pogadać - usłyszałem głos blondynka.
 Spuściłem głowę i odwróciwszy się, oddaliłem się od czarnuszka wraz z moim przyjacielem, który zabrał mnie na dwór, na chwilę.
- Zabije Cię kurwa! Jeszcze ciut, ciut i bym go pocałował! Po co się wtrąciłeś?! - wykrzyczałem, nie mogąc pohamować buzujących we mnie emocji.
- No właśnie po to, żebyś nie popełniał głupstw. Li ja wiem, że wypiłeś sobie trochę i twój mózg pracuje gorzej, o ile w ogóle pracuje, ale nie pozwolę Ci na to byś się do niego zbliżył, rozumiesz? Wiem, że potem będziesz cierpiał - odparł.
- Nie wiem co mam robić! Nie wiem! - podniosłem ton i wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów.
- Wiesz, że jak zapalisz, to potem będziesz miał jeszcze gorszy dym? - rzucił Niall.
- I dobrze - wzruszyłem ramionami, odpalając fajkę.
 Horan miał rację. Po zapaleniu było gorzej niż przed. Obraz się rozmazywał, nogi się chwiały, a ja nie panowałem nad swoim śmiechem i językiem, który ciągle nawijał o byle czym.
*~*
 Obudziły mnie ciepłe promienie słoneczne otulające moją twarz. Otwarłem oczy i przetarłem je, by uzyskać lepszy obraz. Spałem w swoim łóżku. Tylko jak ja się tu znalazłem, skoro ostatnim zapamiętanym obrazem był dom Mazzi'ego?!
 Wiedziałem, że odpowiedzi na to pytanie udzieli mi mój przyjaciel, bo to on na pewno pomógł mi z dostaniem się tutaj.
 Wziąłem, więc telefon będący na stoliku nocnym i wybrałem do niego numer. Po odczekaniu czterech sygnałów, w końcu raczył odebrać.
- Pewnie spałeś, sorry - podrapałem się po głowie.
- Właściwie to dobrze, że mnie obudziłeś - usłyszałem jak ziewa.
- Słuchaj stary.. Przepraszam, że na Ciebie nakrzyczałem, ale nie panowałem nad tym. I miałeś rację, że po zapaleniu papierosa będzie gorzej. Było i.. Nie pamiętam znów połowy imprezy - na moją twarz wstąpił grymas.
- Nie przepraszaj mnie, wiem jaki jesteś jak sobie wypijesz, a tym bardziej jak Ci czegoś zakazuje - zachichotał.
- Cieszę się - uśmiechnąłem się pod nosem. - Odwaliłem coś wczoraj, czy nie? - spytałem.
- Umm.. - zastanowił się. - Nie, raczej byłeś grzeczny - odpowiedział.
- Uff, to dobrze - odetchnąłem z ulgą.
- Tylko Zayn dziwnie się zachowywał. Do tej pory zawsze na zabawie był z jakąś laską lub poznawał kogoś nowego, a wczoraj tylko Cię obserwował.
- Mnie? Jak to? - zdziwiłem się.
- Nie mam pojęcia dlaczego to zrobił. Stał pod ścianą i ciągle na Ciebie patrzył, podczas gdy Ty w najlepsze rozmawiałeś z Danielle.
- Z Dan..? Boże o czym ja z nią rozmawiałem? - spanikowałem.
- Spokojnie. Jak już Ci mówiłem po imprezie twojej siostry, nawet jak jesteś pijany to ją od siebie odpychasz, więc pewnie gadaliście jak koledzy czy coś - uspokoił mnie.
- To dobrze - westchnąłem. - Tylko nie rozumiem zachowania Zayn'a..
- Ja tym bardziej - przytaknął.
- Dobra, być może potem z nim pogadam. Słuchaj, muszę kupić sobie parę nowych rzeczy. Pójdziesz ze mną do galerii? - zapytałem.
- Wpadnę o 14. Do zobaczenia - rzucił i rozłączył się.
 Odłożyłem telefon i opadłem na poduszkę. Dobrze, że nie nagadałem nic Peazer, bo potem za pewne musiałbym się z tego tłumaczyć, co nie bardzo mi wychodzi. Bardziej jednak interesował mnie o n .. Dlaczego wczoraj mnie obserwował? Do czego było mu to potrzebne?
 Nie znajdując odpowiedzi na pytania zszedłem na dół by skosztować obiadu, który przyrządziła o dziwo mama.
- W końcu zaczęłaś gotować! - powiedziałem do niej.
- Gdyby nie twój ojciec, dalej musiałbyś robić wszystko sam - wzruszyła ramionami.
  Posiliwszy się poszedłem na górę, by się ogarnąć, bo za 10 minut miał przyjść po mnie Niall i razem mieliśmy iść na zakupy, bo od dawna wciąż chodzę w jednych rzeczach.
 Gotowy zszedłem do salonu i usadowiwszy swoje cztery litery przed telewizorem, włączyłem go i zacząłem skakać z kanału na kanał, gdyż jak zawsze nic nie przykuło mojej uwagi.
 Kilka minut po 14 ktoś wszedł do domu, a następnie zajął miejsce obok mnie. Tak, to był blondynek.
- Idziemy? - spytał, częstując się ciastkami, będącymi na ławie.
- Jak zostawisz ciastka - rzuciłem mu gniewne spojrzenie, a ten spuściwszy głowę, wstał z sofy i podążył ku drzwiom wyjściowym.
 Opuściliśmy mieszkanie i udaliśmy się w stronę miasta do jednej z galerii. Będąc już na miejscu, pierwszym sklepem do którego podążyliśmy był Toshop. To ulubiony sklep Horan'a i nie wejść do niego byłoby grzechem.
- Patrz jaka fajna bluza - zaczepił mnie blondynek.
 Była czarna z napisem ,, hype '' i kapturem. Kosztowała 30 funtów, więc wcale nie taka droga, jak na Topshop. Poszedłem, więc przymierzyć ją i okazało się, że wygląda na mnie naprawdę cool. Wyszedłem z przebieralni i pokazałem się Nialler'owi.
- Bierz ją - skomentował, ujrzawszy mnie w niej.
 Zapłaciwszy za nią udaliśmy się do H&M. Tam zakupiłem sobie spodnie i t-shirt z jakimś ciekawym nadrukiem. Następnie poszliśmy do kolejnych sklepów i tam kupiłem jeszcze parę innych rzeczy.
- Może pójdziemy na lody? - zaproponował przyjaciel.
- Dobry pomysł, trochę się już zmęczyłem - odpowiedziałem, unosząc trzy siatki w jednej ręce i trzy w drugiej.
 Zamówiliśmy sobie duże, owocowe pucharki lodów i usiedliśmy przy jednym z stolików, czekając aż miła kelnerka nam je dostarczy, gdy będą gotowe.
- No nareszcie - uśmiechnąłem się, kiedy położono przede mną to, na co tyle czekałem.
 Oboje wzięliśmy się za jedzenie i już po pięciu minutach zostały puste pucharki, a nasze twarze zdobił szeroki uśmiech. Były naprawdę pyszne!
- Stary, to nie jest Danielle czasami? - spytał Horan.
 Odwróciłem się w wskazane miejsce i ujrzałem lokowatą dziewczynę, wyglądającą jak Peazer. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że powiedziałem, iż wyjeżdżam na weekend do rodziny, by nie musieć iść z nią na żadną imprezę. No tak, kłamstwo ma krótkie nogi.
- Chodź - pociągnąłem go za koszulkę i opuściliśmy galerię, próbując nie zostać zauważonym przez Dan.
- Czemu przed nią uciekłeś? - zdziwił się.
- Bo powiedziałem, że wyjeżdżam - odpowiedziałem.
- Czemu? - uniósł jedną brew do góry.
- Chciała iść ze mną na zabawę, a ja nie miałem na to ochoty, więc zwyczajnie zmyśliłem coś o jakimś wyjeździe - przewróciłem oczyma.
- Nie łatwiej było powiedzieć, że nie chcesz? - odparł.
- Nie, bo nie chcę być w stosunku do niej chamski.. Rozumiesz, muszę szanować jej uczucia skierowane do mnie - wzruszyłem ramionami.
- Czasami mnie przerażasz - pokręcił głową.
- Spadaj - popchnąłem go, śmiejąc się. - A Ty jak tam z Gabrielle i.. Katy? Dobrze mówię? - zaciekawiłem się.
- Tak, dobrze ją nazwałeś. Została mi tylko Gabi, bo Katy poznała kogoś nowego i całkowicie urwaliśmy ze sobą kontakt - kopnął kamień leżący na chodniku.
- Nie przejmuj się. Przynajmniej nie musisz już wybierać - posłałem mu uśmiech.
- Niby tak, ale lepiej się czułem, kiedy podobałem się dwóm laskom. Wiesz, liczyłem na jakąś bójkę o mnie czy coś - odrzekł.
- I Ty mówisz, że ja Cię przerażam? To co ja mam powiedzieć? - zaśmiałem się, patrząc na niego jak na dziwaka.
- No co?
- Bójka dziewczyn o Ciebie? Horan, takie rzeczy są tylko na filmach i praktycznie rzadko się zdarzają - wywróciłem oczami.
- Daj mi spokój - tym razem to on mnie popchnął.
 Wróciłem do domu i pokazałem mojej rodzicielce swoje zakupy. Stwierdziła, że daję sobie bez niej radę, bo kupiłem naprawdę dobre ubrania, które się jej podobają, ale także są modne i wygodne.
- Liam! - usłyszałem z góry nawoływanie swojego imienia.
 Schowawszy, więc ciuchy na powrót do toreb, udałem się do pokoju Nicoli, która czegoś ode mnie chciała. Pytanie tylko co?
- Jestem - wpadłem do środka i usiadłem w wygodnym fotelu.
- Powiem Ci coś, ale ani słowa nikomu, jasne? - spojrzała na mnie i zrobiła poważny wyraz twarzy.
- Będę siedział cicho - zamknąłem swoje usta i 'zakluczając je', udałem, że wyrzucam kluczyk za siebie.
- Mam zamiar wyjść za Nick'a! - rozpromieniła się nagle.
- Poważnie? - zrobiłem duże oczy. - Kiedy? - zapytałem.
- Niedługo. Myślimy nad datą - uśmiechnęła się.
- Ciesze się siostrzyczko i gratulacje - odwzajemniłem gest.
- Dziękuję bardzo. Powiedz mi.. Masz kogoś? Bo wiesz, musimy zrobić listę gości, rozumiesz.. - przyglądała mi się uważnie.
- Rozumiem - kiwnąłem głową - Nie, na razie jestem sam - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Dobrze, więc jeśli się z kimś zwiążesz to przyjdź mi o tym powiedzieć, jasne?
- Oczywiście szeryfie - zasalutowałem jak w wojsku.
- A teraz zmykaj. Mam ważne sprawy do załatwienia - wskazała na papiery leżące na biurku. - A i Liam.. Nie gadaj o tym nikomu - dodała.
- Masz moje słowo - uniosłem kąciki ust do góry i wyszedłem z jej pokoju.
 Cieszyłem się z jej szczęścia. Nicola była szczęśliwa z Nick'iem i strasznie lubiłem tego gościa, a teraz dowiaduje się, że mają się pobrać. Świetna wiadomość!
 Zszedłem na dół i rzuciłem się na sofę, mając na celu choć przez chwilę się zdrzemnąć. Jednakże moją próbę zaśnięcia przerwał dzwonek, roznoszący się po całym mieszkaniu. Ciekawe kogo niesie..
------------------------------------------------------
Od autorki: Powiedzieć wam coś? Ten rozdział napisałam już dość dawno temu. Przeszukałam w internecie Topshop, by znaleźć jakiś ciuch, który Liam mógłby kupić. Takim sposobem natrafiłam na bluzę z napisem ,, hype ''. Wiecie co stało się kilka dni po napisaniu rozdziału? Liam nałożył czapkę z TAKIM SAMYM NAPISEM, czyli ,, hype ''. Widzę, że ja i Payne mamy podobne gusta :D
 Dzięki, dzięki, dzięki za 6 tysięcy wyświetleń! Już wam to mówiłam, ale będę powtarzać do znudzenia.. Jesteście niesamowici! x
 Tylko wczoraj miałam normalne lekcje, dziś był dzień dziecka, także miałam teraz dużo lajtowego czasu :)
 Wreszcie piątek co? HAVE A NICE DAY ♥.


,, hype '' ♥

15 komentarzy:

  1. świetne! Pisz dalej nasz przewidywaczu przyszłości xD

    OdpowiedzUsuń
  2. aw.w...Jak zwykle super ;) ♥ I dziękuje że poświęcasz czas na pisanie ze mną xx Pozdrawiam i mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą również takie zaje jak do tej pory ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaa ja mówiłam,że Liam nie pocałuje Zayna. Mówiłam! Rozdział świetny,jak zwykle. Już nie mogę się doczekać nowego! ;)
    Looove,xoxo
    @alekslloyd

    OdpowiedzUsuń
  4. Brak buziaka = smutna Kazu ~

    Pisz dłuższe rozdziały, proszę! Bo to jest tak, że ja już się wczuwam, a tu takie... KONIEC. To okropne uczucie ;__; Ale rozdział i tak mi się podobał ;-)
    Informuj mnie :3
    @Kazumilajt

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaram się jak cholera. :D @SeeULaterBabexx

    OdpowiedzUsuń
  6. Whoah! Cudowne to jest. Już parę razy natrafiałam na tego bloga i jakoś mnie nie ciekawił, ale byłam w błędzie! Jest super! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny.. zresztą jak zawsze ♥ szkoda że nie pozwoliłaś Liamowi Pocałowac Zayneya .. w sumie to i moze dobrze bo ich pocalunek ma byc wyjątkowy a nie po pijaku xD Druga sprawa.. Dlaczego ty konczysz w takim momencie .. potem się zastanawiam kto to może byc .. ja przez ciebie nie myślę logicznie tylko zyje twoim blogiem chyba stałam sie NOŁLAJFEM ♥ CZekam na nexta i sorki z etak późno ale kolezanka miała uro i nie miałam jak napisac wczesniej @kllauduchy

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe kto to.? :DD

    Nie mogę się doczekać następnego.! :))))

    Na Zawsze Twoja

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic dodać, nic ująć to jest świetne!!!

    Zerrie

    OdpowiedzUsuń